reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Przyszły tata

Wiem nie wszystko jest tak jakbyśmy chcieli:-( niestety. Rzeczywistość dogania...
Ja nie mam w pobliżu rodziny :no: i nie wyobrażam sobie, że w czasie porodu byłabym sama. Bartosz też sobie tego nie wyobraża, więc pewnie nam się nie uda.
Życze powodzenia.
 
reklama
no właśnie, ta rzeczywistość... Mój Krzychu też raczej nie będzie mógł wziąźć wolnego, ale w czasie porodu to już będzie musiał wziąć wolne, nie wiem jak, ale ma być ze mną! Inaczej sama się przejadę do Ośrodka i go wyciągnę z gabinetu!:wściekła/y: nie chcę drugi raz sama rodzić!!!!:wściekła/y: :wściekła/y: :wściekła/y:
 
PAweł na szczęście ma super prace i super kierownika. Jak coś jest nie tak dzwoni do pracy i mówi, ze potrzebuje urlop bo żona źle sie czuje. Jak poślizgnęłam się dwa lata temu (14 lutego:-) ) Zadzwoniłam ze szpitala, że mnie właśnie poswszywali i nie moge być sama w domku to tez nie było problemu..... a małżenstwem jeszcze wtedy nie byliśmy.:tak:
 
a mój ukochany mąż stwierdził wczoraj (jak się ostro balsamowałam :)) że mi nogi zgrubły tam u góry (czyt. w udach :)) normalnie nie omieszkałam mu podziękować za to stwierdzenie...:wściekła/y: potem stwierdził, że u kobiety w ciąży nie da się stwierdzić czy przytyła bo się patrzy przede wszystkim na brzucho :szok: normalnie pobijał sam siebie :baffled: ale rozmowa była w jakże miłej atmosferze - ja się po prostu śmiałam... bo co mi zostało :confused: :eek: ech te chłopy:zawstydzona/y:
 
Moj mezus twierdzi ze mi sie z nog obalki zrobily :eek: no i w sumie ma racje, tylek tez mi urosl :)
Ale wczoraj mialam bardzo nieprzyjemna sytuacje w sumie. Zastanawiam sie czemu dosyc czesto zdaza mi sie powiedziec o malenkiej ''moje'' dziecko, no i wczoraj powiedzialm przy mezu a on od razu posmutnial, stwierdzil ze go odsuwam i to nie jest moje dziecko tylko nasze, a jak mu wytlumaczylam ze to przywyczajenie z pierwszych miesiecy kiedy bylam calkiem sama to on odpowiedzial ze byl ojcem od pierwszych sekund, bez wzgledu na to czy byl przy mnie czy nie i to wcale nie jest wytlumaczenie...
Ma racje, co ja teraz biedna mam poczac z tym moim smutnym tatuskiem?
 
ja jakos tez mowi "moja malenstwo" przy tatusku, chyba tak z przyzwyczajenie, tylko ze mojemu mezowi to raczej nie przeszkadza, tzn wie ze tylko tak mowie i to w sumie mimowolnie :-)
 
Powiem wam szczerze, że jak coś mówię Maćkowi o dziecku, to używam raczej sformułowania "twój synek". Nie wiem czemu tak mówię, ale Maćkowi to się bardzo podoba. Oczywiście nie oznaca, to wcale, że ja szkrabka nie uważam za swoje dziecko. NIE! Jak mówię coś bezpośrednio do brzusia, czyli do dzieciątka, to wówczas mówię "synku mój", "synuś" albo "kochanie moje" :tak:
 
My o maluszku zazwyczj mówimy używając wybranego juz iminia. Roszek , a czasami dodajemy groszek

Zdarzyło mi sie kiedys coś powiedzieć na zasadzie:kupiłam swojemu dziecku, ale jak sama siebie posłuchałam, to jakoś paskudnie mi sie zrobiło.
Czasami mawiam do Bartosza:Twój syn kopnął. A on nagle taki jakiś bardziej dumny się robi:tak:
 
ja staram sie mowic przy moim Adamie ze to nasz dzidzius,bo on na to slowo "moj" jest uczulony przez nasza znajoma ktora wkolo powtarzala bedac w ciazy ze to jest tylko jej dziecko i nikogo wiecej:dry:
 
reklama
a mój ukochany mąż stwierdził wczoraj (jak się ostro balsamowałam :)) że mi nogi zgrubły tam u góry (czyt. w udach :)) normalnie nie omieszkałam mu podziękować za to stwierdzenie...:wściekła/y: potem stwierdził, że u kobiety w ciąży nie da się stwierdzić czy przytyła bo się patrzy przede wszystkim na brzucho :szok: normalnie pobijał sam siebie :baffled: ale rozmowa była w jakże miłej atmosferze - ja się po prostu śmiałam... bo co mi zostało :confused: :eek: ech te chłopy:zawstydzona/y:

nie przejmuj sie Asiorek te chlopy takie juz sa ,moj tez ostatnio widzac mnie jak sie balsamuje nie poskromil stwierdzic ze sie rozroslam:wściekła/y:,patrzac na moja mine szybko zmienil sie w aniolka mowiac ze mi z tym do twarzy bo mam przeciez naszego dzidziusia w sobie:no:.....ja jestem tylko ciekawa jak on by wygladal z takim brzucholem:szok::-D
 
Do góry