reklama
Bubbles
Fanka BB :)
Dziekuje Majowa za wiesci :*
och, jak dobrze, ze juz jestescie w domku!
Bidunio malenki, chcial do windy isc, bo stamtad przyszedl.
Dzieciaczki nasze sa juz bardzo madre i z takim dzieckiem chorowanie czy pobyt w szpitalu to juz calkiem inna, trudniejsza sprawa
Duuuzo zdrowka dla Kubusia i dla wszystkich naszych malenkich kaszlaczkow :*
p.s. nasze chlopaki przepekali swieta nawet bez jednego gila! sukces! tfu tfu - oczywiscie!!!
och, jak dobrze, ze juz jestescie w domku!
Bidunio malenki, chcial do windy isc, bo stamtad przyszedl.
Dzieciaczki nasze sa juz bardzo madre i z takim dzieckiem chorowanie czy pobyt w szpitalu to juz calkiem inna, trudniejsza sprawa
Duuuzo zdrowka dla Kubusia i dla wszystkich naszych malenkich kaszlaczkow :*
p.s. nasze chlopaki przepekali swieta nawet bez jednego gila! sukces! tfu tfu - oczywiscie!!!
jolek u nas już po infekcji, wczoraj juniorek wypierdzielił się lecąc z ponaddzwiękową predkościa na zakręcie i zaliczył bliskie spotkanie z żeberkiem kaloryfera.Oczywiście krzyknął bam i auka.. i rozpłakał się , szybko na ręcę do taty bo był bliżej, po 5 sekundach zlokalizował mamę, przesiadł się na nią, po czym zlokalizował princesse którą łakomie pożerała.Odebrał princesse i poleciał dalej w świat.Dalej osiągając znaczne prędkości.
Także jak widać po chorobie nie ma śladu, jedynie wieczorem po zaśnięciu, czasami zakaszle.
Ale osłuchowo był czysty na wizycie w piątek.
Także jak widać po chorobie nie ma śladu, jedynie wieczorem po zaśnięciu, czasami zakaszle.
Ale osłuchowo był czysty na wizycie w piątek.
Dziewczyny już nie wiem co się z Małym dzieje. Wczoraj przy kąpieli okazało się, że ma plecki w czerwone kropki. Nie wiem trzydniówka czy co? Nie miał gorączki, proszku nie zmieniałam.
Dziś już nie bolał go brzuszek. Nawet uciął sobie drzemkę w ciągu dnia. Spał 50 min., wstał uśmiechnięty, a po chwili się zaczęło. Przeraźliwy płacz, to do mnie na ręce, to odpycha się ode mnie i na podłodze zwija się z bólu. Chwilę się uspokoi, pojęczy to znów kolejny atak ze strasznym płaczem. Nosiłam go 30 min i ryczałam razem z nim. Nie wiem, to był straszny płacz. Nie wydaje mi się, że by przy histerii, mógł tak zwijać się z bólu i tak się zachowywać.
Mam mieszane uczucia, z jednej strony boję się, że coś się dzieje, a z drugiej się zastanawiam czy to może jakiś skok rozwojowy.
Wizyta u lekarza, to dla niego wielki stres, więc nie chcę go nie potrzebnie narażać. Może udałoby mi się pójść bez niego i się wypytać. Najgorzej, że nie mamy sprawdzonego lekarza.
Dziś już nie bolał go brzuszek. Nawet uciął sobie drzemkę w ciągu dnia. Spał 50 min., wstał uśmiechnięty, a po chwili się zaczęło. Przeraźliwy płacz, to do mnie na ręce, to odpycha się ode mnie i na podłodze zwija się z bólu. Chwilę się uspokoi, pojęczy to znów kolejny atak ze strasznym płaczem. Nosiłam go 30 min i ryczałam razem z nim. Nie wiem, to był straszny płacz. Nie wydaje mi się, że by przy histerii, mógł tak zwijać się z bólu i tak się zachowywać.
Mam mieszane uczucia, z jednej strony boję się, że coś się dzieje, a z drugiej się zastanawiam czy to może jakiś skok rozwojowy.
Wizyta u lekarza, to dla niego wielki stres, więc nie chcę go nie potrzebnie narażać. Może udałoby mi się pójść bez niego i się wypytać. Najgorzej, że nie mamy sprawdzonego lekarza.
Futrzaczek
Mamusia dwóch synusiów!
Ypra- daj znać co i jak , martwię się...
Majowa- przepraszam teraz jakoś doczytałam ... współczuję i oby wszystko było już dobrze :*
Majowa- przepraszam teraz jakoś doczytałam ... współczuję i oby wszystko było już dobrze :*
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 18
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: