reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

proszę pomóżcie Mai!!!

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Moniczko nie wiem czy mam prawo wypowiadać się, no bo w końcu jestem tu "obca", nie chcę też wchodzić z butami w Twoje życie,a najważniejsze, nie wiem czy moje słowa nie sprawią Ci przykrości... Zaryzykuję.

Wyobrażam sobie jak ciężkie są dla Ciebie poranki, wieczorem czujesz się może pogodzona, sen przynosi ukojenie,a ranek rozrywa od nowa blizny na sercu i duszy :-( Pan Bóg wybrał dla Was ciężką i przeraźliwie trudną misję. Cudem jest wsparcie, miłość, oddanie jakie sobie okazujecie jako małżeństwo, bo często w obliczu tragedii utraty dziecka, rodzice oddalają się od siebie, nienawidzą się, zostają swoimi największymi wrogami a koniec końców rozstają się :-( Dbaj o Marcina, mężczyźni w tak różny od nas sposób przeżywają emocje, chcą być twardzi, opoką dla żony...

Otchłań smutku ukryta za firanką uśmiechu, głęboki żal, niewypowiadane głośno tysiące pytań, świat w gruzach - Mońcik, to minie pewnego dnia, obudzisz się, odetchniesz głęboko i poczujesz spokój, a świat wyda się przyjazny.

A co do Dziewczynek, wiesz, one są TAM bardzo szczęśliwe, a skad to wiem? Moja babcia podczas operacji przeżyła śmierć kliniczną, ukazał się jej tunel z jasnym światłem na końcu, poszła w jego kierunku, znalazła się na łące, oświetlonej pięknym światłem ( nie było to słońce), wokół stało wielu ludzi a wśród nich postać, wyższa od pozostałych (dla babci był to Jezus). Babcia poczuła takie niesamowite szczęście i spokój, że chciała tam zostać na zawsze, co jednak nie było jej dane w tym czasie. Babcia była bardzo religijną osobą, prawdomówną, wierzę w to co nam zrelacjonowała po operacji :tak: Swego czasu bardzo interesowałam się parapsychologią (pewnie się to kłóci z naukami Kościoła), książki potwierdziły słowa babci. Wiem też, że w chwili śmierci, zmarli bliscy przychodzą po nas, opiekują się nami. Babcia zmarła w zeszłym roku w wieku 86 lat, w agoni cichutkim głosem powiedziała "mamusiu, tatusiu już niedługo...", dla mnie jest to potwierdzenie.

Mońcik, mam nadzieję, że nie masz mi za złe tego co napisałam...

Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
 
reklama
znalazła się na łące, oświetlonej pięknym światłem ( nie było to słońce), wokół stało wielu ludzi a wśród nich postać, wyższa od pozostałych (dla babci był to Jezus). Babcia poczuła takie niesamowite szczęście i spokój,

Tak właśnie wyobrażam sobie Niebo....a czytając to co napisałaś Riefenstahl czuję taki spokój w sercu...


riefenstahl pisze:
w agoni cichutkim głosem powiedziała "mamusiu, tatusiu już niedługo..."

Ostatnio byłam na Mszy św. pogrzebowej i to na co zwróciłam szczególną uwagę to zdanie 'POWRÓCIŁ DO DOMU OJCA'...nie umarł, nie odszedl...ale wrócił do Ojca...na nowo spotkać sie z Nim...czy to nie jest piekne ???

Majeczko....kiedyś poznamy się osobiście ;-)
 
Moniczko nie wiem czy mam prawo wypowiadać się, no bo w końcu jestem tu "obca", nie chcę też wchodzić z butami w Twoje życie,a najważniejsze, nie wiem czy moje słowa nie sprawią Ci przykrości... Zaryzykuję.

Wyobrażam sobie jak ciężkie są dla Ciebie poranki, wieczorem czujesz się może pogodzona, sen przynosi ukojenie,a ranek rozrywa od nowa blizny na sercu i duszy :-( Pan Bóg wybrał dla Was ciężką i przeraźliwie trudną misję. Cudem jest wsparcie, miłość, oddanie jakie sobie okazujecie jako małżeństwo, bo często w obliczu tragedii utraty dziecka, rodzice oddalają się od siebie, nienawidzą się, zostają swoimi największymi wrogami a koniec końców rozstają się :-( Dbaj o Marcina, mężczyźni w tak różny od nas sposób przeżywają emocje, chcą być twardzi, opoką dla żony...

Otchłań smutku ukryta za firanką uśmiechu, głęboki żal, niewypowiadane głośno tysiące pytań, świat w gruzach - Mońcik, to minie pewnego dnia, obudzisz się, odetchniesz głęboko i poczujesz spokój, a świat wyda się przyjazny.

A co do Dziewczynek, wiesz, one są TAM bardzo szczęśliwe, a skad to wiem? Moja babcia podczas operacji przeżyła śmierć kliniczną, ukazał się jej tunel z jasnym światłem na końcu, poszła w jego kierunku, znalazła się na łące, oświetlonej pięknym światłem ( nie było to słońce), wokół stało wielu ludzi a wśród nich postać, wyższa od pozostałych (dla babci był to Jezus). Babcia poczuła takie niesamowite szczęście i spokój, że chciała tam zostać na zawsze, co jednak nie było jej dane w tym czasie. Babcia była bardzo religijną osobą, prawdomówną, wierzę w to co nam zrelacjonowała po operacji :tak: Swego czasu bardzo interesowałam się parapsychologią (pewnie się to kłóci z naukami Kościoła), książki potwierdziły słowa babci. Wiem też, że w chwili śmierci, zmarli bliscy przychodzą po nas, opiekują się nami. Babcia zmarła w zeszłym roku w wieku 86 lat, w agoni cichutkim głosem powiedziała "mamusiu, tatusiu już niedługo...", dla mnie jest to potwierdzenie.

Mońcik, mam nadzieję, że nie masz mi za złe tego co napisałam...

Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

Tak właśnie wyobrażam sobie Niebo....a czytając to co napisałaś Riefenstahl czuję taki spokój w sercu...




Ostatnio byłam na Mszy św. pogrzebowej i to na co zwróciłam szczególną uwagę to zdanie 'POWRÓCIŁ DO DOMU OJCA'...nie umarł, nie odszedl...ale wrócił do Ojca...na nowo spotkać sie z Nim...czy to nie jest piekne ???

Majeczko....kiedyś poznamy się osobiście ;-)

Wiecie..właśnie oddałyście słowami to, czego ja nie umiałam w nie ubrać...ale moje odczucia są podobne...
Moniś co u Ciebie? Młody podlotku;-):tak:;-)

Maju...jak zawsze..
 
Moniś przeczytałam Twój ostatni wpis wczoraj wieczorem i w nocy mi się przyśniłaś. Właśnie z takim smutnym nastawianiem i ja w tym śnie Cię pocieszałam. Chciałabym Cię przytulić i wesprzeć ile sił we mnie!!! Bądź dzielna!!! My tu jesteśmy cały czas z Tobą!!!
A teraz zwiedzaj i opisuj nam te cudowności w Anglii!!! Pomóż nam przez Ciebie poznać odrobinkę świata. :)
Ściskam Cię z całych sił!!!

Karolciu - my czekamy na znak sygnał do rozpoczęcia parapetówy!!! Ja co prawda na trzeźwo, ale i tak to sobie potem odbiję. :))

Pozdrowienia dla Wszystkich E-Cioteczek!!!
 
Moniko
jestem tutaj, chcę delikatnie przypomnieć się Tobie.
Myślę... i pamiętam każde Twoje słowo.
Wierzę, że kiedyś wrócimy do naszych rozmów
 
Ja też jestem.
(*) Maju....pamiętam

Pozdrawiam Was Wszystkie serdecznie.
 
i ja..jak zawsze..myślę..modlę sie..pamietm...
Maju..Oliwio..
Moniko..Marcinie...

WIARA CZYNI CUDA
"Choć mam wiele pytań, nie będe wróżyć z kart.
Info zodiakalne to mało śmieszny żart.
Kiedy patrze w górę nie ważny układ gwiazd.
Bo tam trochę wyżej jest najpiękniejsze z miast, a w nim Ten co przyszłość zna.

Kto nie boi się wierzyć, że się uda? Ja nie! Ja wierzę wiara czyni cuda!"
Monis to dla WAS!!!
 
Ja też pamiętam codziennie....Maju....najśliczniejszy Aniołeczku (*) (*) (*)
Kruszynko....tak bardzo Ciebie tutaj brakuje....:-(

Moniu, Marcinie...tulę was mocno....
 
reklama
Tak to jest. Ta mała istotka nie miała pojęcia, że dzięki niej tylu wspaniałych ludzi poznało się i dalej ze sobą rozmawia,pociesza,gratuluje sukcesów, udziela mądrych rad. Za każdym razem nad jej grobem opowiadam o Was i wyrażam swą radość, iż dzięki Niej miałam okazję poznać uczucia Babci. Och łzy się toczą....
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry