Mońcik
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 13 Marzec 2007
- Postów
- 507
Przekazałam malym pociechom wasze pozdrowionka.
Nie wiem czy do nich dotarło, bo obie spaly. Jakoś smutne takie odwiedzinki, jak Maja ma zamknięte oczka. Pan doktor nie miał dobrych wieści. Powiedział, ze echo serduszka ukazało nowe obustronne przecieki międzyprzedsionkowe, co wskazuje na bardzo wysokie cisnienie tętnicze, i dlatego profesor zlecił cewnikowanie serduszka, które planują na poniedziałek, a lekarze maja zamknąć dwie pozostawione tetnice krążenia obocznego.Czy to akurat ma pomóc na pozostaly problem, nie wiem, bo jak slyszę takie wieści to skupiam sie tylko na tym, żeby się nie rozpłakać...nie zadałam żadnego pytania -miękka jestem i tyle Pan dr przypomniał mi, że sprawa płuc wciąż jest tylko podejrzeniem, ale jak tylko mała bedzie w lepiszej kondycji, pojedzie na tomograf - czyli nie predko!
A Zosia...kuknęłam do niej, ale juz wczesniej zauważyłam, że przed naszym wejsciem sporo przy niej sie działo. Podeszłam na chwilke, ale i ona spala. Poszeptałam, pogłaskalam tą drobna rączkę i juz usłyszałam, że nas wypraszają.
Tak łatwo mi się załamać -ale obieałam sobie, ze zaufam Bogu, a z waszym wsparciem...nie poddam się tak szybko.
I Chwała Panu za tę siłę !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie wiem czy do nich dotarło, bo obie spaly. Jakoś smutne takie odwiedzinki, jak Maja ma zamknięte oczka. Pan doktor nie miał dobrych wieści. Powiedział, ze echo serduszka ukazało nowe obustronne przecieki międzyprzedsionkowe, co wskazuje na bardzo wysokie cisnienie tętnicze, i dlatego profesor zlecił cewnikowanie serduszka, które planują na poniedziałek, a lekarze maja zamknąć dwie pozostawione tetnice krążenia obocznego.Czy to akurat ma pomóc na pozostaly problem, nie wiem, bo jak slyszę takie wieści to skupiam sie tylko na tym, żeby się nie rozpłakać...nie zadałam żadnego pytania -miękka jestem i tyle Pan dr przypomniał mi, że sprawa płuc wciąż jest tylko podejrzeniem, ale jak tylko mała bedzie w lepiszej kondycji, pojedzie na tomograf - czyli nie predko!
A Zosia...kuknęłam do niej, ale juz wczesniej zauważyłam, że przed naszym wejsciem sporo przy niej sie działo. Podeszłam na chwilke, ale i ona spala. Poszeptałam, pogłaskalam tą drobna rączkę i juz usłyszałam, że nas wypraszają.
Tak łatwo mi się załamać -ale obieałam sobie, ze zaufam Bogu, a z waszym wsparciem...nie poddam się tak szybko.
I Chwała Panu za tę siłę !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!