- Status
- Zamknięty i nie można odpowiadać.
reklama
Mońcik
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 13 Marzec 2007
- Postów
- 507
Rzeczywiście, moja wiara stała się mocna i bezkrytyczna, a to dzięki moim dzieciom i tego co razem przeżyłyśmy. Trzeba było aż takiej straty, abym rzeczywiście uwierzyła.
Napiszę jeszcze odnoście tego zdania o lekarzach - bożkach. Akurat lekarze z zawodu wykonują swoją pracę na zasadzie powołania, niosą pomoc bliźniemu - samo dobro. Oni nie działają na zasadzie jakichś sił, mocy, ukrytych energii(tak ja to rozumiem) itp, poprostu leczą dostępnymi lekami i aparaturą. Ale jak od niejednego z nich usłyszałam(w tym od prof Wojtalika), oni robią tylko tyle ile mogą, reszta zależy od Pana Boga.
Rozumiem, że cięzko jest myśleć przez oczy samej wiary, ja też nie od razu tak potrafiłam, zwłaszcza jeśli stykamy się z bólem, chorobą, nieszczęściem...
Przez ostatni rok bardzo, bardzo intensywnie szukałam odpowiedzi na pytania i sprawy, które są dla nas takie trudne, że naprawdę wątwpimy w istnienie Boga... Krupko, ja już sporo ich otrzymałam na swoje pytania, ale wciąż sporo przede mną, i pewnie do końca świata nie będzie mi dane ich poznać, ale potem...?!
Ja wierzę w potem, dlatego mogłam się pogodzić z odejściem naszych dzieci.
Pamiętaj, że ja nikogo nie potępiam za to co robi, czy korzysta z metod niekonwencjonalnego leczenia czy też nie(przecież sama to robiłam). Wspomniałam o tym tylko dlatego, że dowiedziałam się jak to wygląda w oczach wiary katolickiej. Ale to, co kto z tym zrobi, to indywidualna sprawa kazdego z nas. Moje sumienie jest spokojniejsze, że mogłam o tym wspomnieć, bo ja wolałabym aby mnie uświadamiano o takich sprawach jak najwcześniej.
Kasiu, w wielu szpitalach jest ta sama zasada, że doba po operacji, nie przewiduje spotkania z dzieckiem. To trudne, ale przetrwasz
Skarby kochane
[*]...przypominają o sobie.
Miłego wieczorka życzę.
Napiszę jeszcze odnoście tego zdania o lekarzach - bożkach. Akurat lekarze z zawodu wykonują swoją pracę na zasadzie powołania, niosą pomoc bliźniemu - samo dobro. Oni nie działają na zasadzie jakichś sił, mocy, ukrytych energii(tak ja to rozumiem) itp, poprostu leczą dostępnymi lekami i aparaturą. Ale jak od niejednego z nich usłyszałam(w tym od prof Wojtalika), oni robią tylko tyle ile mogą, reszta zależy od Pana Boga.
Rozumiem, że cięzko jest myśleć przez oczy samej wiary, ja też nie od razu tak potrafiłam, zwłaszcza jeśli stykamy się z bólem, chorobą, nieszczęściem...
Przez ostatni rok bardzo, bardzo intensywnie szukałam odpowiedzi na pytania i sprawy, które są dla nas takie trudne, że naprawdę wątwpimy w istnienie Boga... Krupko, ja już sporo ich otrzymałam na swoje pytania, ale wciąż sporo przede mną, i pewnie do końca świata nie będzie mi dane ich poznać, ale potem...?!
Ja wierzę w potem, dlatego mogłam się pogodzić z odejściem naszych dzieci.
Pamiętaj, że ja nikogo nie potępiam za to co robi, czy korzysta z metod niekonwencjonalnego leczenia czy też nie(przecież sama to robiłam). Wspomniałam o tym tylko dlatego, że dowiedziałam się jak to wygląda w oczach wiary katolickiej. Ale to, co kto z tym zrobi, to indywidualna sprawa kazdego z nas. Moje sumienie jest spokojniejsze, że mogłam o tym wspomnieć, bo ja wolałabym aby mnie uświadamiano o takich sprawach jak najwcześniej.
Kasiu, w wielu szpitalach jest ta sama zasada, że doba po operacji, nie przewiduje spotkania z dzieckiem. To trudne, ale przetrwasz
Skarby kochane
[*]...przypominają o sobie.
Miłego wieczorka życzę.
krupka
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 10 Wrzesień 2006
- Postów
- 6 431
Wiem, ze nikogo nie potepiasz i tez dzieki temu fajnie sie z Tobą dyskutuje Lubie podejmować trudne tematy. Ostatni Twoj post wiele wyjasnił. No rzeczywiscie ma to sens. Niemniej jednak bioterapetów - tych rzeczywiscie pomagających być moze obdarzył takim darem Bóg - skąd mozemy wiedziec, ze nie? Tzn. chodzi mi o to, ze Bóg to wie, a nie jeden czy drugi ksiądz....
Jej! Pół roku już :-(
Jej! Pół roku już :-(
Eve28
Zaangażowana w BB
Dziekuje Wam dziewczyny za dobre slowo i zycze wszystkim milego weekendu...
riefenstahl
Aktywna w BB
A mi się zawsze wydawało, że jeżeli ktoś niesie bezinteresownie pomoc drugiemu człowiekowi z dobrym skutkiem to dlatego, że dostał ten dar od Boga. Cóż w latach 70 tych Kościół przyjmował Clive Harris'a (bioenergoterapeutę) w swoje progi i wówczas było ok...
Natomiast wiem ile zła wyrządza ludziom chodzenie do wszelkiej maści wróżek (mam namacalny dowód w swojej rodzinie ) i w tej kwestii jak najbardziej pasuje 1 przykazanie
Zapraszam do odwiedzenia wątku: https://www.babyboom.pl/forum/forum...e-chore-dzieci-z-hospicjum-18133/#post2520087
Natomiast wiem ile zła wyrządza ludziom chodzenie do wszelkiej maści wróżek (mam namacalny dowód w swojej rodzinie ) i w tej kwestii jak najbardziej pasuje 1 przykazanie
Zapraszam do odwiedzenia wątku: https://www.babyboom.pl/forum/forum...e-chore-dzieci-z-hospicjum-18133/#post2520087
Ostatnia edycja:
Dziekuje Monia za dobre słowa i .za wszystko kochana jeszcze troszke a nasza psycholożka zostaniesz;-)i nie tylko....
ja raczej w bioenergoterapeutow nie za bardzo wierze, tzn ze pomagaja, znam przypadki, a w kazdym z nich sukcesow rzadnych nie bylo....
Majeczko, czas leci nieubłagalnie..pol roku minęło a niekiedy człowiek ma wrażenie że to było chwile temu..
pozdrawiam Was serdecznie wszystkie i przesyłam cieplutkie fluidy...
ja raczej w bioenergoterapeutow nie za bardzo wierze, tzn ze pomagaja, znam przypadki, a w kazdym z nich sukcesow rzadnych nie bylo....
Majeczko, czas leci nieubłagalnie..pol roku minęło a niekiedy człowiek ma wrażenie że to było chwile temu..
pozdrawiam Was serdecznie wszystkie i przesyłam cieplutkie fluidy...
blond
mama dwoch urwiskow
witajcie juz z polski jestesmy tutaj na prawie trzy tygodnie
reklama
Mońcik
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 13 Marzec 2007
- Postów
- 507
W tym macie dziewczyny rację, są osoby, które rzeczywiście mają taki dar uzdrawiania, poznaję takie osoby. Jednak bezpieczeńtwo dają mi tylko te, które trwaja we wspólnocie z kościołem, który je rozeznaje i błogoslawi. W ten sposób nie muszę się obawiać, że to jakaś wrózka czy zaklinaczka w jednym, która w tych tylko sobie znanych gestach czy dzialaniach nie sprowadza zagrożenia na mnie i na rodzinę.
Ale, dość już o tym, każda z nas czuwa.
Wlaśnie wrócilyśmy z mamą z cmentarza. Ależ tam się kolorowo zrobiło(na części chowanych dzieciątek), pogoda też piękna - naprawdę takie kolorowe piękno stamtąd bije. Modlę się i myślę o tym wszystkim, ale z naprawdę wielkim spokojem. Patrzę na pomnik i czytam "Na zawsze w naszych sercach"....i wtedy myślę o Was, o wszystkich, w których serduszku Maja zagościla. Poniekąd spotykamy sie tam wszystkie razem.
Kocham dzieci, tak wielkim są darem... dziękuję Bogu za ten dar macierzyństwa, który dodaje mi odwagi i miłości, aby z nadzieją patrzeć w przyszlość.
Kocham Was Aniolki !!!!!!!!!
Ale, dość już o tym, każda z nas czuwa.
Wlaśnie wrócilyśmy z mamą z cmentarza. Ależ tam się kolorowo zrobiło(na części chowanych dzieciątek), pogoda też piękna - naprawdę takie kolorowe piękno stamtąd bije. Modlę się i myślę o tym wszystkim, ale z naprawdę wielkim spokojem. Patrzę na pomnik i czytam "Na zawsze w naszych sercach"....i wtedy myślę o Was, o wszystkich, w których serduszku Maja zagościla. Poniekąd spotykamy sie tam wszystkie razem.
Kocham dzieci, tak wielkim są darem... dziękuję Bogu za ten dar macierzyństwa, który dodaje mi odwagi i miłości, aby z nadzieją patrzeć w przyszlość.
Kocham Was Aniolki !!!!!!!!!
- Status
- Zamknięty i nie można odpowiadać.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 20
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 6 tys
Podziel się: