Mońcik
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 13 Marzec 2007
- Postów
- 507
Hej hej kobietki
Nie panikuj Hanuś, bo Doris tylko tak marzy, że przyjechałam na 3 m-ce, ale niestety.
Jeszcze jakieś dwa spotkania z mamusiami Szczecina i po świętach obieram droge na dom(Madzia po drodze).
Wiecie, jak miło było się wczoraj spotkać...sporym zaskoczeniem była Kasia, której udało się pojawić. Instynktownie wyczułam, że ta kobietka w oddali, to ona - tajemnicza nieznajoma he he. Naprawde miłe spotkanie, jakbyśmy sie wszystkie znały od dawna, buzie się nie zamykały. Zastanawiam się nad pielgrzymkami po całym kraju a z czasem i poza nim . Swietne byłyby te spotkania, juz sobie wyobrazam jak duży stolik musiałybyśmy zamówić w Warszawie he he.
Powiem szczerze, ze gdyby nie wyjazd do Szczecina, myślałam by pojechać właśnie do Wa-wy na mszę za Majcika, którą dziewczyny zamówiły, a potem, na pogaduchy.
Kto wie!
I wszystko dzieki tej małej Pszczółce
Swietnie dziewczyny, że udało sie kupić Zosi ten ssak, rozumiem ze jest na akumulator, bo ja wysłałam jej nasz, ale na prąd. Jednak mała wymaga tak czestego odsysania, ze gdyby zabrakło na chwile energii w mieszkaniu, to dziewczyny leżą. Robicie sporo dobrego, cieszę się, że nasza walka nie byla bezsensowna.
Oho, sloneczko sie przebija przez chmurzyska, odrazu inaczej - pozdrawiam.
Dziś pełne czuwanie nad powrotem Zośieńki do domku ;-)
Nie panikuj Hanuś, bo Doris tylko tak marzy, że przyjechałam na 3 m-ce, ale niestety.
Jeszcze jakieś dwa spotkania z mamusiami Szczecina i po świętach obieram droge na dom(Madzia po drodze).
Wiecie, jak miło było się wczoraj spotkać...sporym zaskoczeniem była Kasia, której udało się pojawić. Instynktownie wyczułam, że ta kobietka w oddali, to ona - tajemnicza nieznajoma he he. Naprawde miłe spotkanie, jakbyśmy sie wszystkie znały od dawna, buzie się nie zamykały. Zastanawiam się nad pielgrzymkami po całym kraju a z czasem i poza nim . Swietne byłyby te spotkania, juz sobie wyobrazam jak duży stolik musiałybyśmy zamówić w Warszawie he he.
Powiem szczerze, ze gdyby nie wyjazd do Szczecina, myślałam by pojechać właśnie do Wa-wy na mszę za Majcika, którą dziewczyny zamówiły, a potem, na pogaduchy.
Kto wie!
I wszystko dzieki tej małej Pszczółce
Swietnie dziewczyny, że udało sie kupić Zosi ten ssak, rozumiem ze jest na akumulator, bo ja wysłałam jej nasz, ale na prąd. Jednak mała wymaga tak czestego odsysania, ze gdyby zabrakło na chwile energii w mieszkaniu, to dziewczyny leżą. Robicie sporo dobrego, cieszę się, że nasza walka nie byla bezsensowna.
Oho, sloneczko sie przebija przez chmurzyska, odrazu inaczej - pozdrawiam.
Dziś pełne czuwanie nad powrotem Zośieńki do domku ;-)