reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

proszę pomóżcie Mai!!!

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Tynka, dawaj za kierownicę i jeździj!!! Jaka to niezależność, to nie masz pojęcia. Ja mam prawko od 10 lat. Na początku też nie jeździłam, tylko po okolicznych wioskach, a teraz śmigam po Gliwicach i jakoś jest. Owszem wolę jak mąż jeździ, ale czasem się nie da, więc trzeba sobie samemu radzić... ;) Wierzę w Ciebie Kobieto!!!
 
reklama
tak więc Tynka nie pozostało Ci nic innego jak wsiadać do samochodu i jeździć:tak::-)...będziemy trzymać kciuki za Ciebie....ale i bez tego dasz radę...jestem tego pewna:tak:..
 
I JA WAS WITAM KOCHANE W TEN NIEZBYT SYMPATYCZNY DZIEŃ....JAKA JA GAP:( DOPIERO TERAZ JAK PRZECZYTAŁAM POST MONI, UZMYSŁOWIŁAM SOBIE ŻE SĄ Z DORIS W SZCZECINIE... Z TEGO CO ZROZUMIŁAM...DORIS TU MIESZKA???
CO DO PRAWKA...JA NIE MAM:( A BARDZO BYM CHCIAŁA..MIESZKAM NA ZADUPIU W SZCZECINIE, WIEC PRZYDAŁOBY MI SIĘ, MOŻE JAK MAŁY PODROŚNIE TEŻ ZROBIĘ???
I JA WIERZE ŻE CALINECZKA PORADZI SOBIE W ŻYCIU...
ŻYCZĘ WSZYSTLKIM MIŁEGO DNIA, MIMO-CHYBA WSZEDZIE PANUJĄCEJ-ZŁEJ POGODY...
 
Oj Dziewczyny u nas też pogoda fatalna.....:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
W domku musimy siedzieć...a mały to by mi a głowe z nudów wszedł...:confused:
Ja uczę się....i uczę na jutrzejsze testy....o 14:30 proszę trzymajcie kciuki!!!
Po powrocie dam znać...mam nadzieję ze zdam...bo ale byłby wstyd :zawstydzona/y:
Monia.....na gorrącą czekoladę sama bym sie przeszła....smacznego kobietki!!!

Buziam wszystkie po koleji....cmok cmok
 
Tak Kasiu....jestem u Doris, która mieszka w Szczecinie. Słuchaj kochana, jeśli masz możliwość, zapraszamy na spotkanie szczecińskich mamusiek ok godz 16.00 pod fontannami. Widzę, że masz małego szkraba, więc pewnie nie łatwo jest się wyrwać, ale gdyby...Miała też się pojawić India, ale ma chore dziecko, więc z nią spotkamy sie moze w przyszłym tygodniu. W razie czego daj znać!

A samopoczucie...cóż, pogoda wpływa niekorzystnie, ale numery Weroniki rozbawiają do łez. W międzyczasie, jak rozmawiamy z Doris o tym wszystkim co przechodzimy i co przechodzą mamy chorych dzieci - uronimy kilka łez nad kawą, jedna z druga macha rękami by je osuszyć, a na koniec dochodzimy do wniosku, że trzeba żyć dalej i niestety są rodziny, które mają jeszcze gorzej(oczywiście to żadne pocieszenie).
Wczoraj naprzykład, jak mi się popłakało nad zdjęciem Zosi i przywiało obraz Mai - dostałam od Doris kolacyjną kanapkę z pomidorowymi oczkami i uśmiechnietą buźką z papryczki :-)...hehe ...ja bym na to nie wpadła, usmiałam się!
Jest wporządku, radzę sobie z tym wszystkim, ale niestety już zawsze będę się wzruszać. To będzie myśl przewodnia moich refleksji, gdy będę nieobecnie patrzeć przez okno, podziwać zachód słońca nad morzem, gwieździste niebo czy nadzwyczajny krajobraz w górach - i ta łezka w oku, to zawsze będą One.
 
Tak Kasiu....jestem u Doris, która mieszka w Szczecinie. Słuchaj kochana, jeśli masz możliwość, zapraszamy na spotkanie szczecińskich mamusiek ok godz 16.00 pod fontannami. Widzę, że masz małego szkraba, więc pewnie nie łatwo jest się wyrwać, ale gdyby...Miała też się pojawić India, ale ma chore dziecko, więc z nią spotkamy sie moze w przyszłym tygodniu. W razie czego daj znać!

A samopoczucie...cóż, pogoda wpływa niekorzystnie, ale numery Weroniki rozbawiają do łez. W międzyczasie, jak rozmawiamy z Doris o tym wszystkim co przechodzimy i co przechodzą mamy chorych dzieci - uronimy kilka łez nad kawą, jedna z druga macha rękami by je osuszyć, a na koniec dochodzimy do wniosku, że trzeba żyć dalej i niestety są rodziny, które mają jeszcze gorzej(oczywiście to żadne pocieszenie).
Wczoraj naprzykład, jak mi się popłakało nad zdjęciem Zosi i przywiało obraz Mai - dostałam od Doris kolacyjną kanapkę z pomidorowymi oczkami i uśmiechnietą buźką z papryczki :-)...hehe ...ja bym na to nie wpadła, usmiałam się!
Jest wporządku, radzę sobie z tym wszystkim, ale niestety już zawsze będę się wzruszać. To będzie myśl przewodnia moich refleksji, gdy będę nieobecnie patrzeć przez okno, podziwać zachód słońca nad morzem, gwieździste niebo czy nadzwyczajny krajobraz w górach - i ta łezka w oku, to zawsze będą One.
KOCHANA MONIU:tak:DZIEKUJE ZA ZAPROSZENIE I Z WIELKĄ PRZYJEMNOŚCIĄ BYM DO WAS DOŁĄCZYŁA...ALE MOJ DOMIŚ TEŻ ZNÓW CHORY:-(ZRESZTĄ OSTATNIO CO DWA TYG ŁAPIEMY NOWEGO WIRUSA:-(ALE JEŚLI ZAPROSZENIE BĘDZIE NADAL AKTUALNE W INNYM CZASIE..TO Z PRZYJEMNOŚCIA SIOĘ Z WAMI SPOTKAM!!! NO..CHYBA ZE ZDAZY SIE CUD I KTOS DA RADE POPILNOWAC MOJEGO MALUSZK TO DZIS DO WAS DOLACZE...ALE BEDZIE TRUDNO...(SZKODAA BARDZO ZALUJE).

CIESZĘ SIĘ ŻE JESTEŚ RAZEM Z DORIS:tak:NIE ZNAM WAS OSOBIŚCIE..ALE POCZYTAŁAM TROSZKE I MAM NADZIEJE ZE SIE SPOTKAMY:tak:
ROZUMIEM CIE I TWOJE WZRUSZENIA..I CIERPIENIE..WIADOMO, TO JUŻ ZOSTANIE..ALE WŁAŚNIE DLATEGO DOBRZE MIEĆ TAKĄ PSIAPSIÓŁKĘ JAK MASZ DORIS:-D JAK JA BYM CHCIALA BY KTOS MI ZROBIL TAKA KANAPKE:-DJAK MI SMUTNO I ZLE...
DZIELNE Z WAS KOBITY, RADZICIE SOBIE SUPER, PODZIWIAM WAS NAPRAWDE.....
 
Oj,Mońcik i ja sie popłakałam.Wielkie buziaki dla Ciebie,pozdrów Doris...
 
reklama
POZATYM JA TEŻ PŁKAŁAM, PŁACZĘ NIEKIEDY NADAL...KIEDY CZYTAM WASZE POSTY...KIEDY ŹLE Z JAKĄŚ DZIDZIĄ, KIEDY POMYŚLE O MAJI I INNYCH DZIECIACH.........
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry