- Status
- Zamknięty i nie można odpowiadać.
reklama
KubyMama
Kubomanka
- Dołączył(a)
- 15 Listopad 2007
- Postów
- 503
Maju, z okazji ukończenia 11 miesiąca zdrówka, zdrówka, zdrówka i wszystkiego, co sobie tylko zamarzysz!!!
Z karteczkami super pomysł. Ja już wcześniej myślałam o kartkach świątecznych dla profesora Wojtalika. Byłoby to takie podziękowania za jego cudowne ręce, które tylu dzieciom ocalily życie.
Pozdrawiam MMM, Zosię i jej Rodziców i e-cioteczki!!!
Z karteczkami super pomysł. Ja już wcześniej myślałam o kartkach świątecznych dla profesora Wojtalika. Byłoby to takie podziękowania za jego cudowne ręce, które tylu dzieciom ocalily życie.
Pozdrawiam MMM, Zosię i jej Rodziców i e-cioteczki!!!
Mońcik
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 13 Marzec 2007
- Postów
- 507
Trochę poźniej dziś piszę, bo z wizyty ruszyliśmy na obiad w miasto
Weszliśmy do naszych szkrabow, a one wszystkie tam uśpione lekami. A to miejsce po tym dzieciątku, z powodu którego nas rano nie wpuścili...zostało puste - wolimy nie dopytywać co się stało. Personel jakiś poddenerwowany...chyba cosik przykrego ;(
U naszej wojowniczy ok, bez zmian, faktycznie usunięto jej ten dren z brzusia. Tak więc został jej tylko cewnik i wejście centralne.
Eva zastanawia się czemu tak ograniczają odwiedziny...otóż nie wyrabiają się przy tak złożonych przypadkach, a personel wciąż się redukuje w służbie zdrowia. Poza tym na tej jednej sali tuz obok siebie leży ok 10 dzieci, obecnie tylko 4, ale...wiemy jak jest.
Nic nie porozmawialiśmy z Majcikiem, taka uśpiona. Zosia to samo.
W takim bądź razie, czekamy na 20.00, może nie będą tak nafaszerowane.
I lepiej żeby była inna zmiana...
Weszliśmy do naszych szkrabow, a one wszystkie tam uśpione lekami. A to miejsce po tym dzieciątku, z powodu którego nas rano nie wpuścili...zostało puste - wolimy nie dopytywać co się stało. Personel jakiś poddenerwowany...chyba cosik przykrego ;(
U naszej wojowniczy ok, bez zmian, faktycznie usunięto jej ten dren z brzusia. Tak więc został jej tylko cewnik i wejście centralne.
Eva zastanawia się czemu tak ograniczają odwiedziny...otóż nie wyrabiają się przy tak złożonych przypadkach, a personel wciąż się redukuje w służbie zdrowia. Poza tym na tej jednej sali tuz obok siebie leży ok 10 dzieci, obecnie tylko 4, ale...wiemy jak jest.
Nic nie porozmawialiśmy z Majcikiem, taka uśpiona. Zosia to samo.
W takim bądź razie, czekamy na 20.00, może nie będą tak nafaszerowane.
I lepiej żeby była inna zmiana...
madzia8310
Fanka BB :)
Właśnie wróciłam do domku (bo uczę się na prawko) i zaraz lece do komputerka...żeby zobaczyć co z Majeczką.
To super że dren faktycznie usuniety, szkoda że Majeczka i ZOsia spały...ale może pogadacie o 20.
Trzymam kciuki żeby była inna zmiana...lepsza )
Ucałujcie wasze szkraby malutkie...
A jeśli chodzi o to pustre łóżeczko...Boże...wiem jaki to straszny widok ((
Czekam na wiadomosci po 20...trzymajcie się kochani....cały czas myslę o waszych skarbach!!!!!!
To super że dren faktycznie usuniety, szkoda że Majeczka i ZOsia spały...ale może pogadacie o 20.
Trzymam kciuki żeby była inna zmiana...lepsza )
Ucałujcie wasze szkraby malutkie...
A jeśli chodzi o to pustre łóżeczko...Boże...wiem jaki to straszny widok ((
Czekam na wiadomosci po 20...trzymajcie się kochani....cały czas myslę o waszych skarbach!!!!!!
madzia8310
Fanka BB :)
No ja już na posterunku...doczekać się nie mogę wieści, ale z drugiej strony mam nadzieję że dali im teraz dużo czasu na odwiedzinki
MAJECZKO I ZOSIU...MODLIMY SIĘ!!!!!!!
MAJECZKO I ZOSIU...MODLIMY SIĘ!!!!!!!
Mońcik
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 13 Marzec 2007
- Postów
- 507
To dopiero była pogawędka.
Maja jakaś jakby bardziej wyspana, oczka szeroko otwarte, chyba na nas czekała. Odrazu złapałyśmy kontakt, bez żadnej urazy he he he
Oprócz tego, że mała walczy z gorączką, to wszystko bez zmian. Achhh, taka kochaniutka ta buzka, tak bystro patrzy, i wiecie co, mały sukces...ostatnio Maja nie miała siły, ale dziś wymachiwała jedną rączką, ćwiczy ruchy "złap i wyrwij rurkę" hi hi. Zaraz inaczej. Gdyby nie ta chudość...wyglądałaby podobnie jak w Gliwicach.
A Zosia, też wraca do lepszej formy, znowu zmniejszyli jej dawkę tlenu, ale ponieważ walczy z rurką, zostala baaardzo uspokojona - też taka sama skóra i kość.
Dobrze, że obie ladnie siusiają, to znak że dobrze się odwadniają. U Majcika to i opuchlizna z powiek zeszła, a ich zaczerwieniony kolor zbledł do naturalnego.
Modlimy się o wyleczenie zapalenia płuc i zejście z respiratora...
Dziękujemy wszystkim cioteczkom za życzonka dla majeczkowej 11 !!!
Jakoś trudno mi uwierzyć, że Maja już za miesiąc skończy roczek. Taka drobna, tyle zaległości...no i tyle przeżyć za nami...łoj...w głowie mi się to nie mieści.
Dziś, nad talerzem obiadu...dopadły mnie takie łzy, jak Hania pisała o tym koncercie. Niby z nikąd, a jednak... Jutro moja data...i jak pomyślę o tym, co za mną w tym wieku...to chyba stąd te łzy. Jeszcze niedawno myślałam, że przy pierwzej dacie planowanej operacji, to do jutra bylibyśmy w domku, ale jest nieco inaczej.
Dobrze, że Majeczka teraz nie spała - spojrzenie w jej żywotne oczka dadaje mi sił.
Sciskam wszystkich mocno. Pozdrowienia od rodziców Zosi. Buźka
Maja jakaś jakby bardziej wyspana, oczka szeroko otwarte, chyba na nas czekała. Odrazu złapałyśmy kontakt, bez żadnej urazy he he he
Oprócz tego, że mała walczy z gorączką, to wszystko bez zmian. Achhh, taka kochaniutka ta buzka, tak bystro patrzy, i wiecie co, mały sukces...ostatnio Maja nie miała siły, ale dziś wymachiwała jedną rączką, ćwiczy ruchy "złap i wyrwij rurkę" hi hi. Zaraz inaczej. Gdyby nie ta chudość...wyglądałaby podobnie jak w Gliwicach.
A Zosia, też wraca do lepszej formy, znowu zmniejszyli jej dawkę tlenu, ale ponieważ walczy z rurką, zostala baaardzo uspokojona - też taka sama skóra i kość.
Dobrze, że obie ladnie siusiają, to znak że dobrze się odwadniają. U Majcika to i opuchlizna z powiek zeszła, a ich zaczerwieniony kolor zbledł do naturalnego.
Modlimy się o wyleczenie zapalenia płuc i zejście z respiratora...
Dziękujemy wszystkim cioteczkom za życzonka dla majeczkowej 11 !!!
Jakoś trudno mi uwierzyć, że Maja już za miesiąc skończy roczek. Taka drobna, tyle zaległości...no i tyle przeżyć za nami...łoj...w głowie mi się to nie mieści.
Dziś, nad talerzem obiadu...dopadły mnie takie łzy, jak Hania pisała o tym koncercie. Niby z nikąd, a jednak... Jutro moja data...i jak pomyślę o tym, co za mną w tym wieku...to chyba stąd te łzy. Jeszcze niedawno myślałam, że przy pierwzej dacie planowanej operacji, to do jutra bylibyśmy w domku, ale jest nieco inaczej.
Dobrze, że Majeczka teraz nie spała - spojrzenie w jej żywotne oczka dadaje mi sił.
Sciskam wszystkich mocno. Pozdrowienia od rodziców Zosi. Buźka
agutkaZG
<3 Zuzia <3 Kubuś <3
Ale bomba! Jak sie super czyta takie posty!!! Normalnie az sie zasmialam poprzez lzy z tego Majeczkowego wymachiwania raczka! :-) :-) :-) Jutro juz pewnie i jedna i druga bedzie szalala,a w poniedzialek zacznie machac nozkami,hihihi. ;-)
Ciesze sie ogromnie! Ufff,jaka to ulga po tym wszystkim...
Buziaki dla Was kochani MMM!
Ciesze sie ogromnie! Ufff,jaka to ulga po tym wszystkim...
Buziaki dla Was kochani MMM!
reklama
madzia8310
Fanka BB :)
Och...jak dobrze sie czyta takie wiadomości o Majeczkowych postępach )) Zobaczycie jak ładnie uwolni się już niedługo spod respiratorka-czuję to!!!
Dziecinka kochana....jejku...jak to wszystko czytam to mam ochotę ją przytulać...i was też ))
Wiem Monika że Ci ciężko...tyle już przeszliście, ale teraz będzie już tylko lepiej...jeszcze troszkę i będziecie ze zdrową Majeczką w domku...razem ))
Ja się po tych naszych przejściach czuję z 10 lat starzej (conajmniej 10!) a co dopiero wy...ahh...aż mi serce pęka
Ale w końcu będzie lepiej....będzie dobrze!!!...już jest przecież lepiej no nie?!
śpijcie kochani spokojnie...jutro przekażcie Maii słodkiego całuska...i Zosi też oczywiście
Aha...a zaległości Majeczki...zobaczysz jak ta silna istotka wszystko nadrobi, strasznie mi przykro że tyle musiała mieć już przykrych doświadczeń (((, jedynie pocieszające jest to że Maja nie będzie tego WCALE PAMIĘTAĆ!!! To wszystko zostanie w waszych wspomnieniach...i będziecie jej tylko opowiadać o tym jaka jest dzielna..ile ludzi ją kocha i modli się o jej zdrowie...a po takich wspominkach będziecie normalnie żyć...wiem coś o tym..uwierzcie mi
Dobranoc kochani...buziaki papap
Dziecinka kochana....jejku...jak to wszystko czytam to mam ochotę ją przytulać...i was też ))
Wiem Monika że Ci ciężko...tyle już przeszliście, ale teraz będzie już tylko lepiej...jeszcze troszkę i będziecie ze zdrową Majeczką w domku...razem ))
Ja się po tych naszych przejściach czuję z 10 lat starzej (conajmniej 10!) a co dopiero wy...ahh...aż mi serce pęka
Ale w końcu będzie lepiej....będzie dobrze!!!...już jest przecież lepiej no nie?!
śpijcie kochani spokojnie...jutro przekażcie Maii słodkiego całuska...i Zosi też oczywiście
Aha...a zaległości Majeczki...zobaczysz jak ta silna istotka wszystko nadrobi, strasznie mi przykro że tyle musiała mieć już przykrych doświadczeń (((, jedynie pocieszające jest to że Maja nie będzie tego WCALE PAMIĘTAĆ!!! To wszystko zostanie w waszych wspomnieniach...i będziecie jej tylko opowiadać o tym jaka jest dzielna..ile ludzi ją kocha i modli się o jej zdrowie...a po takich wspominkach będziecie normalnie żyć...wiem coś o tym..uwierzcie mi
Dobranoc kochani...buziaki papap
- Status
- Zamknięty i nie można odpowiadać.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 20
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 6 tys
Podziel się: