reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Problemy z zajściem w ciążę :(((

Cześć dziewczynki :-)
Widzę, że wątek się rozwija... No cóż.. Jest nas więcej. Z jednej strony cieszę się, że nie jestem sama,a z drugiej przykro mi, że tyle z nas ma takie problemy z poczęciem dzidzi :( Zrobiliśmy z mężem badania genetyczne, bo już tylko to przyszło naszemu lekarzowi do głowy (reszta sprawdzona). 15-ego marca odbieramy wyniki i mamy konsultację z lekarzem genetykiem, który powie co w tych badaniach wyszło. Szczerze mówiąc nie liczę na to, że coś tam konretnego znajdą... Ręce mi już opadają, staramy się już prawie 3 lata, 2 poronienia i nadal nie mamy dzidziusia i kurcze nikt nie umie powiedzieć co jest nie tak... Ostatnio to już nawet trochę odpuściliśmy, a ja dochodzę do wniosku, że może po prostu tak ma być i tyle... Jakoś mniej się tym stresuję, bo wiem, że zrobiłam co mogłam.
Aha! I wiesiołek tez łykam - tak jak mi poradziłyście. Faktycznie śluz się poprawił i jakby bardziej odczuwam, kiedy mam owulację.
Może jeszcze po odebraniu tych wyników badań genetycznych wybiorę się do jakiejś prywatnej kliniki - może tam coś poradzą. Dajcie znać czy oprócz Invimedu i dr-a Gizlera polecacie jakiegoś lekarza we Wrocławiu? Najlepiej takiego, który przyjmuje prywatnie, bo coś w państwowe wizyty ginekologiczne jakoś nie wierzę...
 
reklama
Cześć dziewczyny...
Mam taki problem... Proszę pomóżcie...
Z moim partnerem mamy problem z zajściem w ciąże. kochamy się ze sobą regularnie i bardzo chcemy mieć dziecko, jednak te starania trwają już prawie dwa lata.. I ja zaczynam się bardzo martwić do tego stopnia że nawet podczas seksu myślę tylko o tym czy tym razem nam się uda.. Wydaje mi się że to ma niekorzystny wpływ na nasze starania.. Ale nie wiem sama jak mam sobie z tym poradzić.. Mam dopiero 23 lata i wiem że jeszcze dużo czasu ale przeraża mnie to ciągłe niepowodzenie. Ponieważ miałam tylko jednego partnera nie wiem jak to jest ze spermą po stosunku.. Czy ona powinna zostać we mnie w środku.? Ja mam taki problem że wszystko ze mnie wylatuje PROSZĘ odp. jak to jest u was .. czy mam powody żeby się tym martwić.???
 
po uplywie roku wspolzycia bez zabezpieczen bez pożądanego skutku (czyt. ciąża) powinnaś się zgłosić do ginekologa.
Po stosunku lez przez pol godziny z nogami do gory lub uniesioną pupą (np. na poduszkach), w ten sposob bedziesz miec pewnosc, ze tyle ile zostac mialo juz sobie doleciało. To normalne, że sie wylewa :)
 
Cześć dziewczynki. Jestem tu nowa. Zacznę od tego, że mam duży problem :( Otóż od 2 lat staramy się o dziecko i do tej pory się nie udało :( Nie wiem, czy nie trafiamy z kochaniem się w moje dni płodne czy to jest inny problem? Już raz prawie się udało ( test wyszedł pozytywnie, ale lekarz nie stwierdził jednakże ciąży) :( Mam niespełna 23 lata i pragne mieć z mężem już dziecko :(
 
A czemu utworzylas nowy watek??? Na kazdym innym znajdziesz dziewczyny z dokladnie takim samym problemem albo wiekszymi nawet, poprostu idz tam i wypytaj!
 
Nie wiem czy dużo osób słyszało coś już na ten temat, ale ostatnio, zwłaszcza na Zachodzie, koncepcja duchowego przygotowania do poczęcia jest coraz modniejsza. Oczywiście, dużo zależy od kwestii wiary, ale ja osobiści nie wierzę w przypadek i wiem, że dziecko, które przychodzi, staje się dzieckiem swoich rodziców z jakiś powodów. Według tej koncepcji czasami rodzice są nieświadomi duchowych przeszkód, jakie stoją na drodze do poczęcia. A brakuje tak niewiele... Np. rodzice wyobrażają, że chcą mieć dziewczynkę, a na nich czeka już chłopiec. Taka dusza nigdy nie wcieli się w postać, którą nie chce być. Dlatego czasami warto wsłuchać się w siebie i w tej pogoni za dzieckiem znaleźć chwilę na medytację i wewnętrzne uspokojenie. Najprostsze odpowiedzi przychodzą czasem w najmniej oczekiwanym momencie. Zachęcam do zgłębienia tematu. Ja jestem pod wrażeniem:)
 
Cześć,
Troche mnie tu nie było, ale wreszcie ktoś mnie zdiagnozował - miałam laparoskopię i mam IV stopień endometriozy ! Żaden lekarz wcześniej nic nie zauważył, zreszta ja też żadnych bóli ani nic takiego nie miałam. Usunęli mi masę zrostów (jeszcze ich trochę mam mimo wszystko), usunęli 5 cm torbiel z jajnika i teraz mam łykać Vissane i umówić się na in vitro, bo to mój ostatni ratunek :( Ale mam doła, bi nie wiem czy wogóle się uda mieć dzidzię :(
 
Cześć,
Troche mnie tu nie było, ale wreszcie ktoś mnie zdiagnozował - miałam laparoskopię i mam IV stopień endometriozy ! Żaden lekarz wcześniej nic nie zauważył, zreszta ja też żadnych bóli ani nic takiego nie miałam. Usunęli mi masę zrostów (jeszcze ich trochę mam mimo wszystko), usunęli 5 cm torbiel z jajnika i teraz mam łykać Vissane i umówić się na in vitro, bo to mój ostatni ratunek :( Ale mam doła, bi nie wiem czy wogóle się uda mieć dzidzię :(


Witam nie zalamuj sie. Znam bardzo dobrze osobe, ktora jest po in vitro 1 i udane. Dopoki jest jakas szansa nie jest zle. Skad jestes ? Znajdz dobra klinike poczytaj o nich statystyki, a zobaczysz ze wiekszosci pomagaja. Ja jestem z Toba.
 
Cześć Beka,
jestem z Wrocławia, ale mój lekarz poleca mi to IVF klinikę w Warszawie NOVUM, bo niby nasze wrocławskie jeszcze "raczkują" w tym temacie. Dzięki za wsparcie :-) Może któraś z dziewczyn zna tą klinikę? dajcie znać.
 
reklama
Witam wszystkich.
Jestem tutaj nowa, ale tak jak większość z Was mam problem z zajściem w ciąże. Od 3 miesięcy staramy się o dziecko. Stosuje testy owulacyjne, aby dokładnie wiedzieć kiedy mam dni płodne. Kocham się z mężem średnio co dwa trzy dni, i niestety nadal nie mam fasolki... Jestem mi bardzo żle (jak to piszę to niestety płacze), tym bardziej, ze dzisiaj moja przyjaciółka urodziłą zdrowego synka i tak strasznie jej zazdroszcze :-( Bardzo mnie boli to, ze muszę na to czekać.
Przez te trudności oboje z mężem mamy do siebie o wszystko pretensje - nie umiemy sie cieszyć z życia, z siebie, ja juz nawet nie mam przyjemności z seksu. Tak bardzo chce mieć dziecko....:-(
 
Do góry