Cześć dziewczynki :-)
Widzę, że wątek się rozwija... No cóż.. Jest nas więcej. Z jednej strony cieszę się, że nie jestem sama,a z drugiej przykro mi, że tyle z nas ma takie problemy z poczęciem dzidzi Zrobiliśmy z mężem badania genetyczne, bo już tylko to przyszło naszemu lekarzowi do głowy (reszta sprawdzona). 15-ego marca odbieramy wyniki i mamy konsultację z lekarzem genetykiem, który powie co w tych badaniach wyszło. Szczerze mówiąc nie liczę na to, że coś tam konretnego znajdą... Ręce mi już opadają, staramy się już prawie 3 lata, 2 poronienia i nadal nie mamy dzidziusia i kurcze nikt nie umie powiedzieć co jest nie tak... Ostatnio to już nawet trochę odpuściliśmy, a ja dochodzę do wniosku, że może po prostu tak ma być i tyle... Jakoś mniej się tym stresuję, bo wiem, że zrobiłam co mogłam.
Aha! I wiesiołek tez łykam - tak jak mi poradziłyście. Faktycznie śluz się poprawił i jakby bardziej odczuwam, kiedy mam owulację.
Może jeszcze po odebraniu tych wyników badań genetycznych wybiorę się do jakiejś prywatnej kliniki - może tam coś poradzą. Dajcie znać czy oprócz Invimedu i dr-a Gizlera polecacie jakiegoś lekarza we Wrocławiu? Najlepiej takiego, który przyjmuje prywatnie, bo coś w państwowe wizyty ginekologiczne jakoś nie wierzę...
Widzę, że wątek się rozwija... No cóż.. Jest nas więcej. Z jednej strony cieszę się, że nie jestem sama,a z drugiej przykro mi, że tyle z nas ma takie problemy z poczęciem dzidzi Zrobiliśmy z mężem badania genetyczne, bo już tylko to przyszło naszemu lekarzowi do głowy (reszta sprawdzona). 15-ego marca odbieramy wyniki i mamy konsultację z lekarzem genetykiem, który powie co w tych badaniach wyszło. Szczerze mówiąc nie liczę na to, że coś tam konretnego znajdą... Ręce mi już opadają, staramy się już prawie 3 lata, 2 poronienia i nadal nie mamy dzidziusia i kurcze nikt nie umie powiedzieć co jest nie tak... Ostatnio to już nawet trochę odpuściliśmy, a ja dochodzę do wniosku, że może po prostu tak ma być i tyle... Jakoś mniej się tym stresuję, bo wiem, że zrobiłam co mogłam.
Aha! I wiesiołek tez łykam - tak jak mi poradziłyście. Faktycznie śluz się poprawił i jakby bardziej odczuwam, kiedy mam owulację.
Może jeszcze po odebraniu tych wyników badań genetycznych wybiorę się do jakiejś prywatnej kliniki - może tam coś poradzą. Dajcie znać czy oprócz Invimedu i dr-a Gizlera polecacie jakiegoś lekarza we Wrocławiu? Najlepiej takiego, który przyjmuje prywatnie, bo coś w państwowe wizyty ginekologiczne jakoś nie wierzę...