reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Problemy z USYPIANIEM dziecka

pedro - u nas magia 3 miesiąca nie działała. Przeszło, kiedy miało przejść:tak::tak::tak:

Evelajna - nie martw się:) To też się wyprostuje:) Widocznie taka musi być kolejność nauki zasypiania. Julka miała tak samo - najpierw udało nam się ogarnąć wieczorne zasypianie, a przez długi jeszcze okres czasu o dziennym spaniu bez wrzasków nie było mowy. Krok po kroku i jest.......lepiej. Nie powiem, że idealnie, ale o niebo lepiej, więc nie mam na co narzekać. Pozdrawiam i powodzenia. To na pewno już niedługo:)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dzięki Pedro za słowa otuchy :)

Mam nadzieje, że to się jakoś wszystko wyprostuje - bo jak na razie widzę, że Majka to mała złośnica - rozkopuje mi kołdrę i robi przy tym taką minę jak co najmniej bym ją katowałą z głośnymi pomrukami niezadowolenia - czasem to zabawnie wygląda :)

Wczoraj wzięłam ją na przetrzymanie - chociaż sama nie wiem czy to nie zasługa tego czopka Viburcol - chociaż wcześniej też podawałam i dużej różnicy nie widziałam.

Wg rad jakiejś tam Hogg:happy: kładłam małą do łóżeczka a jak był ryk, to przychodziłam i głaskałam ale po 3 minutach - boże co za wyrodna matka - a byłam tak zdenerwowana, ale pomyślałam sobie będę twarda - i podchodziłam do łóżeczka z 8 razy - nie brałam małej na ręce tylko mówiłam sspokojnie - bąbelku elfiki śpią to ty też uśniesz i mówiłam szszsz i głaskałam po głowie - małą jak widać jeszcze bardziej się wkurzała bo machała ręką moją rękę:rofl2: Ale cichła i po 8 razy cisza i tak udało mi się ją uśpić po 22 ;00 Chociaż jakiś dzień pozytywny :)
 
Artisti a ty podchodzisz do łózeczka jak już się na dobre rozwrzeszczy czy też jak sobie pomrukuje nerwowo? :-)
ja chyba tez to musze zastosować :-):-):-) bo mi ręce odpadaja jak ją tak nosze i lulam a po włożeniu do łóżeczka gałki wywala jak 5zeta
 
moja mała wczoraj tak płakała że aż ja popłakałam sie raze z nią :no:
od 3 dni nie mogła zrobić kupki i ewidentnie się męczyła calusi dzień. Pojechałam do apteki po czopki, zakupiłam w realu nowe mleka (Humanę i Bebilon comfort - przeciwkolkowy), herbatkę Hippa ułatwiajacą trawienie po prostu załadowałam cały koszyk rzeczami dla małej nawet wrzuciłam 4 różne smoczki - uspokajacze wszystko tylko zeby już się nie męczyła. Wróciłam, zrobiliśmy jej fajną kąpiel w pianie i 40C wodzie - posiedziała tak z dobre 20 min i po 5 min od założenia pampersa kupka poooszzzłłłłaaaaa ufff jak się cieszyłam :-):-):-) (kto by pomyślał że widok kupy spowoduje łzy szczęścia na moich policzkach hihihihi)
A to nierobienie kupki to przeze mnie - mądra matka najdała sie pierogów z jagodami - już drugi raz tak skończyła się moja samowolka jedzeniowa [od dziś pierogów jagodowych nie tykam :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:]

Poza tym musze się troszkę wyżalić siedzę tu w tym głupim opolu z malutką jak ta lampa mogę gadać albo do siebie, do malej, albo do psa :angry: mój mąż całymi dniami albo nocami w pracy po 15h jak wraca to zmęczony jest niemołosiernie a ja co? :sorry2: jak tam lufa siedzę sama, nawet nie mam z kim pogadać normalnie mam wrażenie że już się taka dzika zrobiłam że nawet nie mam ochoty na wizyty :baffled::baffled::baffled: Boziulku co się ze mną dzieje? Ostatnio miała do nas przyjechać na kilka dni siostra męża ale na samą myśl że bedę z nią siedziała podczas nieobecności mojego szanownego M to aż mnie ciary przeszły - o czym my będziemy gadać???? ....i co odwołaliśmy wizytę.....:oo::oo:
 
Magdzik, dzięki za pocieszonko. Myślę, że wytrwam:-)
W nocy nam się Tuśka rozchorowała: przeziębienie. Cieknie jej z nosa, kaszle, łzy płyną same z siebie. Ale gorączki nie ma. Idziemy dziś do lekarza, bo wolę dmuchać na zimne. Może dlatego się wczoraj tak darła o byle co?

Anik, no to witaj w klubie:) Ja też sama wiecznie z Tuśką- m w pracy od świtu do nocy, przyjaciele pracują i nie odwiedzają, nie ma do kogo zagadać. Tylko komputer i Tuśka. I tak przeważnie Tuśka, bo wymagająca jest... Ech...
Teraz śpi więc może w końcu jej obetnę pazurki;-)

Emilka, był już u Was pediatra? Bo wspominałaś, że go ściagasz na wizytę.
 
Anik ja podchodzę do łóżeczka jak wyje po ok 2 minutach - ale takie porządne wycie a nie pomrukiwanie:-) Ale ze mnie wredna matka ale czym bardziej jestem zmęczona i niewyspana tym takie zabiegi mnie coraz bardziej motywują.
Jeżeli wyje w łóżku i się nie da uspokoić to na ręce i tak długo aż się uspokoi i do łóżka.

Co do samotności mój mąż co prawda tylko 8h w pracy,ale prowadzimy firmę i całe siły jak ja teraz siedzę z małą to musi firmą obracać aby było co do gara włożyć - ale mieszkam poza miastem co sobie chwalę :) ale w takich chwilach kiedy człowiek siedzi w domu to też tylko usta otworzyć do dziecka albo psa - a spacerki samemu. Czuję się jak dzikus :) Koło mnie zawsze pełno było ludzi a teraz aż trudno się przyzwyczaić , zwłaszcza , że nie wracam do pracy zawodowej tylko do domowej i trzeba będzie się przestawić.

Emilka jak tam brzuszek maleństwa ?
 
Witam
Błagam o rade. Nie wiem już co robić moj Oliwier ma prawie 8 miesiecy a nadal nie przesypia nocy:no: idzzie spac kolo 19.30 pada juz o tej godzinie usypia sam budzi sie kolo 22 potem 23 dostaje butle i idzie dalej spac ale sen trwa tylko do 1-2 w nocy potem jest marudzenie albo przez sen albo sie wybudza kweka steka i tak przez godzine ja juz nie daje rady na dobre wstaje juz o 6 ale to nie spaie tylko czuwanie caly czas sie budzi albo smok albo kweka i steka od kilku dni przekreca sie podczas snu na brzuch i marudzi bo nie moze zasnoa jak go przekrece na bok to on znowu na brzuch
pomocy
 
Moja Mała nie dość,że płacze od rana ( z 10 min przerwami na drzemkę) to najgorsze,że krzyczy i płacze gdy tylko pociągnie parę razy z cyca...efekt taki że strasznie mało dziś zjadła i boje sie ze za mało...a mała terrorystka nie chce jeść...a normalnie jest taaaaka spokojna-rzadko kiedy płacze...teraz siedzę sama do 23 w domu bo mąż w pracy-chciałam sie przespać ale coś to czarno widzę a na nogach od 4 rano z niewielkimi przerwami:baffled::baffled::baffled:
 
reklama
hejka...
u mnie fatalna noc jeszcze gorszy dzien...
nie sciagalam pediatry...polozna postanowila ze sciagnie nas jutro do pediatry bo chce koniecznie zeby sprawdzic poziom bilirubiny u malej bo nie podoba jej sie ze nadal ma na twarzy oznaki zoltaczki...
dzis mala obudzila sie o 5tej i dopiero teraz zasnela...caaaalutki dzien na rekach, ja padam a przede mna pewnie ciezka noc...
mala prezy sie wygina, marudzi, poplakuje nawet przez sen (polsen przysypia ze zmeczenia ale nie spi bo ciagle sie spina z bolu)...nie mogla tez zrobic kopy...ostatnia byla wczoraj wieczorkiem poznym...
ja juz wymiękam:-(
 
Do góry