reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Problemy z USYPIANIEM dziecka

pedro - u nas magia 3 miesiąca nie działała. Przeszło, kiedy miało przejść:tak::tak::tak:

Evelajna - nie martw się:) To też się wyprostuje:) Widocznie taka musi być kolejność nauki zasypiania. Julka miała tak samo - najpierw udało nam się ogarnąć wieczorne zasypianie, a przez długi jeszcze okres czasu o dziennym spaniu bez wrzasków nie było mowy. Krok po kroku i jest.......lepiej. Nie powiem, że idealnie, ale o niebo lepiej, więc nie mam na co narzekać. Pozdrawiam i powodzenia. To na pewno już niedługo:)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dzięki Pedro za słowa otuchy :)

Mam nadzieje, że to się jakoś wszystko wyprostuje - bo jak na razie widzę, że Majka to mała złośnica - rozkopuje mi kołdrę i robi przy tym taką minę jak co najmniej bym ją katowałą z głośnymi pomrukami niezadowolenia - czasem to zabawnie wygląda :)

Wczoraj wzięłam ją na przetrzymanie - chociaż sama nie wiem czy to nie zasługa tego czopka Viburcol - chociaż wcześniej też podawałam i dużej różnicy nie widziałam.

Wg rad jakiejś tam Hogg:happy: kładłam małą do łóżeczka a jak był ryk, to przychodziłam i głaskałam ale po 3 minutach - boże co za wyrodna matka - a byłam tak zdenerwowana, ale pomyślałam sobie będę twarda - i podchodziłam do łóżeczka z 8 razy - nie brałam małej na ręce tylko mówiłam sspokojnie - bąbelku elfiki śpią to ty też uśniesz i mówiłam szszsz i głaskałam po głowie - małą jak widać jeszcze bardziej się wkurzała bo machała ręką moją rękę:rofl2: Ale cichła i po 8 razy cisza i tak udało mi się ją uśpić po 22 ;00 Chociaż jakiś dzień pozytywny :)
 
Artisti a ty podchodzisz do łózeczka jak już się na dobre rozwrzeszczy czy też jak sobie pomrukuje nerwowo? :-)
ja chyba tez to musze zastosować :-):-):-) bo mi ręce odpadaja jak ją tak nosze i lulam a po włożeniu do łóżeczka gałki wywala jak 5zeta
 
moja mała wczoraj tak płakała że aż ja popłakałam sie raze z nią :no:
od 3 dni nie mogła zrobić kupki i ewidentnie się męczyła calusi dzień. Pojechałam do apteki po czopki, zakupiłam w realu nowe mleka (Humanę i Bebilon comfort - przeciwkolkowy), herbatkę Hippa ułatwiajacą trawienie po prostu załadowałam cały koszyk rzeczami dla małej nawet wrzuciłam 4 różne smoczki - uspokajacze wszystko tylko zeby już się nie męczyła. Wróciłam, zrobiliśmy jej fajną kąpiel w pianie i 40C wodzie - posiedziała tak z dobre 20 min i po 5 min od założenia pampersa kupka poooszzzłłłłaaaaa ufff jak się cieszyłam :-):-):-) (kto by pomyślał że widok kupy spowoduje łzy szczęścia na moich policzkach hihihihi)
A to nierobienie kupki to przeze mnie - mądra matka najdała sie pierogów z jagodami - już drugi raz tak skończyła się moja samowolka jedzeniowa [od dziś pierogów jagodowych nie tykam :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:]

Poza tym musze się troszkę wyżalić siedzę tu w tym głupim opolu z malutką jak ta lampa mogę gadać albo do siebie, do malej, albo do psa :angry: mój mąż całymi dniami albo nocami w pracy po 15h jak wraca to zmęczony jest niemołosiernie a ja co? :sorry2: jak tam lufa siedzę sama, nawet nie mam z kim pogadać normalnie mam wrażenie że już się taka dzika zrobiłam że nawet nie mam ochoty na wizyty :baffled::baffled::baffled: Boziulku co się ze mną dzieje? Ostatnio miała do nas przyjechać na kilka dni siostra męża ale na samą myśl że bedę z nią siedziała podczas nieobecności mojego szanownego M to aż mnie ciary przeszły - o czym my będziemy gadać???? ....i co odwołaliśmy wizytę.....:oo::oo:
 
Magdzik, dzięki za pocieszonko. Myślę, że wytrwam:-)
W nocy nam się Tuśka rozchorowała: przeziębienie. Cieknie jej z nosa, kaszle, łzy płyną same z siebie. Ale gorączki nie ma. Idziemy dziś do lekarza, bo wolę dmuchać na zimne. Może dlatego się wczoraj tak darła o byle co?

Anik, no to witaj w klubie:) Ja też sama wiecznie z Tuśką- m w pracy od świtu do nocy, przyjaciele pracują i nie odwiedzają, nie ma do kogo zagadać. Tylko komputer i Tuśka. I tak przeważnie Tuśka, bo wymagająca jest... Ech...
Teraz śpi więc może w końcu jej obetnę pazurki;-)

Emilka, był już u Was pediatra? Bo wspominałaś, że go ściagasz na wizytę.
 
Anik ja podchodzę do łóżeczka jak wyje po ok 2 minutach - ale takie porządne wycie a nie pomrukiwanie:-) Ale ze mnie wredna matka ale czym bardziej jestem zmęczona i niewyspana tym takie zabiegi mnie coraz bardziej motywują.
Jeżeli wyje w łóżku i się nie da uspokoić to na ręce i tak długo aż się uspokoi i do łóżka.

Co do samotności mój mąż co prawda tylko 8h w pracy,ale prowadzimy firmę i całe siły jak ja teraz siedzę z małą to musi firmą obracać aby było co do gara włożyć - ale mieszkam poza miastem co sobie chwalę :) ale w takich chwilach kiedy człowiek siedzi w domu to też tylko usta otworzyć do dziecka albo psa - a spacerki samemu. Czuję się jak dzikus :) Koło mnie zawsze pełno było ludzi a teraz aż trudno się przyzwyczaić , zwłaszcza , że nie wracam do pracy zawodowej tylko do domowej i trzeba będzie się przestawić.

Emilka jak tam brzuszek maleństwa ?
 
Witam
Błagam o rade. Nie wiem już co robić moj Oliwier ma prawie 8 miesiecy a nadal nie przesypia nocy:no: idzzie spac kolo 19.30 pada juz o tej godzinie usypia sam budzi sie kolo 22 potem 23 dostaje butle i idzie dalej spac ale sen trwa tylko do 1-2 w nocy potem jest marudzenie albo przez sen albo sie wybudza kweka steka i tak przez godzine ja juz nie daje rady na dobre wstaje juz o 6 ale to nie spaie tylko czuwanie caly czas sie budzi albo smok albo kweka i steka od kilku dni przekreca sie podczas snu na brzuch i marudzi bo nie moze zasnoa jak go przekrece na bok to on znowu na brzuch
pomocy
 
Moja Mała nie dość,że płacze od rana ( z 10 min przerwami na drzemkę) to najgorsze,że krzyczy i płacze gdy tylko pociągnie parę razy z cyca...efekt taki że strasznie mało dziś zjadła i boje sie ze za mało...a mała terrorystka nie chce jeść...a normalnie jest taaaaka spokojna-rzadko kiedy płacze...teraz siedzę sama do 23 w domu bo mąż w pracy-chciałam sie przespać ale coś to czarno widzę a na nogach od 4 rano z niewielkimi przerwami:baffled::baffled::baffled:
 
reklama
hejka...
u mnie fatalna noc jeszcze gorszy dzien...
nie sciagalam pediatry...polozna postanowila ze sciagnie nas jutro do pediatry bo chce koniecznie zeby sprawdzic poziom bilirubiny u malej bo nie podoba jej sie ze nadal ma na twarzy oznaki zoltaczki...
dzis mala obudzila sie o 5tej i dopiero teraz zasnela...caaaalutki dzien na rekach, ja padam a przede mna pewnie ciezka noc...
mala prezy sie wygina, marudzi, poplakuje nawet przez sen (polsen przysypia ze zmeczenia ale nie spi bo ciagle sie spina z bolu)...nie mogla tez zrobic kopy...ostatnia byla wczoraj wieczorkiem poznym...
ja juz wymiękam:-(
 
Do góry