Gola, ja też mam strasznie dużo pokarmu i korzystając z laktatora chyba sobie dodatkowo nieźle zaburzyłam laktację. Musiałam ściągać, żeby Filip miał co jeść kiedy pójdę na zajęcia, ale po tym wszystkim mleko aż tryska jak sikawka strażacka. Jest to strasznie nieprzyjemne zwłaszcza przy karmieniu, kiedy muszę się obkładać pieluchą, żeby samej w mleku nie tonąć.
Podobno na zmniejszenie pokarmu działa szałwia no i ponoć wszystko samo się z czasem ustabilizuje. Szczerze mówiąc, tylko o tym marzę Dlatego jak nie musisz, to nie używaj laktatora, ja czasem tylko używam, jak muszę Filipka zostawić z tatą a w czasie karmienia (na niekarmiącą pierś) i tuż po (na obie) stosuję muszle laktacyjne z aventu, zbiera się w nich pokarm nie przeciekają.
Podobno na zmniejszenie pokarmu działa szałwia no i ponoć wszystko samo się z czasem ustabilizuje. Szczerze mówiąc, tylko o tym marzę Dlatego jak nie musisz, to nie używaj laktatora, ja czasem tylko używam, jak muszę Filipka zostawić z tatą a w czasie karmienia (na niekarmiącą pierś) i tuż po (na obie) stosuję muszle laktacyjne z aventu, zbiera się w nich pokarm nie przeciekają.