reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Problem z usypianiem i snem dziecka

Odnośnie jedzenia jak już napisałem wcześniej. Zero problemów.
Tak jak pisałem problem z zasypianiem i samym spaniem jest praktycznie od samego początku.
Bujanie we wózku najszybciej ja uspokaja niekoniecznie szybciej zasypia. Ale robi się na pewno senna i spokojniejsza. Podobnie podczas jazdy samochodem. Jeśli jest zmęczona to zasypia szybko. a czasami pół godziny może patrzeć w szybę z na pół zamkniętymi oczami :)
Jeśli chodzi o rozwój fizyczny to wydaje mi się że jest raczej ponad przeciętny. Jest bardzo silna i może dlatego taka tętniąca życiem. Jeśli się na czymś skupi to potrafi sama sie zając ale często też dąży do tego aby ją ktoś wziął na ręce i chodził z nią. Kwestia humoru i przemęczenia lub jakiejś dolegliwości np katar, zęby..
Wszystko co opisujesz, wydaje się normalne w tym znaczeniu, że takie dziecko nie będzie samo się sobą zajmować dłużej niż góra 15 min. Poza tym bliskość jest długo ważna i nie uciekniecie od tego. Nie ma co walczyć z potrzebami konkretnego dziecka.

Może jest takim typem, że jest mocno pobudzona i często nie może lub nie umie się wyciszyć albo jest tak jak pisała @Destino - jakieś zaburzenia na tle sensorycznym oraz ta większa potrzeba stymulacji przedsionkowej. Nie napisałeś jak wygląda dzień. Może dziecko ma za mało ruchu, za mało owej stymulacji, to wszystko zależy. Trudno tak przez neta komuś coś doradzić. Nic mi też nie mówi określenie, że dziecko jest "silne"... może jest właśnie jakieś mocno napięte i szuka różnego rodzaju stymulowania poprzez bujanie itp.

Jak pójdzie do żłobka, to się może trochę zmienić sytuacja. Być może padnie ze zmęczenia wieczorem.
 
reklama
U nas dziecko zawsze śpi odkryte w piżamce. W sumie od samego początku zawsze jej przeszkadzało coś czym była przykryta. Może jej było za ciepło? Może czas spróbować to zmienić.
To wszystko co odpisujesz jest symptomem. Rola rodzica jest docieranie do przyczyny tak, by życie stawało sie zarówno dla dziecka jak i rodzica bardziej komfortowe. To nie jest normalne, że dziecku przeszkadza przykrycie. Rozkopywanie sie owszem, bo jest ćwiczeniem mięśni i uczeniem sie swojego ciała, ale nie spanie bez przykrycia. Może nie lubi lekkich kocyków, bo ich nie czuje, a robi sie gorąco. Może jest w przegrzanym pomieszczeniu i ma za gruba piżamkę. Warto, by dziecko było lżej ubrane a przykryte. Sam napisałeś, że jak mocniej przygnieciesz dziecko ręką jak sie obudzi to sie wycisza. Takie dogniatanie pobudza propriocepcji, czyli daje dziecku poczuć jego ciało i dzięki temu dziecko sie wycisza. Łatwiej mu wtedy też zasnąć. Kołderka obciążeniowa to nie jest gruba kołdra. Ona mocno nie grzeje. Tylko jest ciężka. Nie trzeba mieć kołderki obciążeniowej. Czasem w domu są ciężkie koce, czy kołdry. To też wystarczy. Tylko trzeba to umiejętnie zrobić. Możecie nawet w ciągu dnia zabawy na podłodze nakrywać ja na jakieś 10 do 20 minut. Poza tym przed snem trzeba wprowadzić rutynę wyciszająca. Więc nie ma bajek. Kolacja, mycie zębów, kąpiel, piżamka i do przyciemnionego pokoju. Tam może być masazyk z nawilżającym kremem, czytanie książeczki lub dwoch ale już bez pokazywania. Może w tle relaksująca muzyka, cichutenki. Jeśli to nie rozprasza dziecka. Może być kołysanka, ale kołysanka, nie piosenka, a więc leniwa, powolna, w miarę jednostajna.

Moja córka na początku w ogóle nie wiedziała co to sen. Trzeba było ją tego nauczyc. Ona też sie ciągle rozkopywała. A ja ją przykrywam. Dociskalam lekko ręką do łóżka po kolei rączki, ramiona, brzuszek, nóżki, kawałek po kawałku. Wtedy sie wyciszala. Uczyłam, że musi zamknąć oczka żeby sen przyszedł. Gasiliśmy światło, bo wszystko ja rozpraszało. Śpiewałam kołysankę, a pomiędzy wersjami szeptalam cichutenki śpij. Dopiero powtarzanie tego słowa sprawiało, że zasypiała.
Natomiast synowi odkąd skończył roczek musiałam tłumaczyć, że sen jest dobry i potrzebny. Że wtedy ciało nabiera sił, by potem móc sie znowu bawić, skakać, biegać, poznawać świat. Za każdym razem musiałam tak tłumaczyć. Nawet jak pojawiły sie pytania, to na nie odpowiadałam. Zajęło nam to trochę czasu. Moje dziecko kojarzyło sen z czymś nieprzyjemnym. Czymś, co zabiera mu zabawę. Miałam dziecko, które niestety samo nie padło. Potrafił nie spać wiele godzin a im bardziej był zmęczony, tym trudniej było mu spać i robił sie nie do zniesienia. Zresztą moje dzieci ok półtora roku przestały spać w dzień. Brak snu w dzień u rocznego dziecka jest objawem między innymi zaburzeń integracji sensorycznej. Układ nerwowy jest zbyt pobudzony by wyhamować i zasnąć. To nie jest dobre ani dla dziecka, ani dla rodzica. W żłobku będzie rutyna. Myślę, że dziecko sie w niej dużo lepiej odnajdzie niż wam sie wydaje i szybciej sie do tego dostroi.
To, co ja ze swojej strony bym zrobiła mając takie dziecko jak wasze, to skonsultowała bym ją z fizjoterapeuta, by wypowiedział sie na temat napięcia mięśniowego u dziecka i sprawdziła bym pod kątem ewentualnych zaburzeń integracji sensorycznej.
A póki co, dajcie dziecku do miski fasoli, ryżu i grochu niech sie pobawi.
 
Ja bym trochę polemizowała co do tej kołdry.
Roczne dziecko nie musi jeszcze spać pod kołdrą, a wczesniej jest to niewskazane przez ryzyko przyduszenia.

Mój syn tez pod kołdrą nie będzie spał. Śpi w spiworze i stopy musi miec zawsze odkryte.ale konsultacja z fizjo to zawsze dobry kierunek.

Edit. W sensie nie będzie spał, bo nie lubi. Próbowalismy, ale jak się budzi pod koldrą to panikuje. Załapie pewnie z czasem.
 
Ostatnia edycja:
Polecę, ci, autorze, jeszcze osteopatę - może ten specjalista dojdzie przyczyny.

@Lady Loka drzemka też w śpiworze?
Mi się wydaje, że @Destino chodzi o to, że jak dziecko nie cierpi przykrywania, to jest to jakiś objaw zaburzeń SI - wydaje mi się, że może tak być.

Moje dziecko też śpi w śpiworku od dawna, stopy ma odsłonięte pomimo, że w śpiworku są zakładki, ale nie bardzo chciała aby je zakrywać, więc nie zakrywamy. (Nie upatruję tu zaburzeń, bo drzemki są pod kocykiem i stopy zasłonięte ma, nie protestuje). Poza tym to akurat dziecko lubi chłodniej mieć i tyle.
Nie używaliśmy do dłuższego spania na noc kołderek czy kocyków z wiadomych względów, a teraz jak niby można, to i tak się wzbraniam, bo nie chcę aby się odkrywała/rozkopywała. Wiem natomiast, że niektóre dzieci nie lubią śpiworków.

Ja myślę, że te zachowania opisane są częściowo normalne, a częściowo - te problemy z usypianiem wynikają z czegoś, co trudno ocenić przez internet, nie znając codzienności tego dziecka.
Jeszcze może tak być, że dziecko rozwija się dynamicznie bardzo i jest zwyczajnie non stop pobudzone możliwościami jakie ma i nie ma ochoty spać albo siły zasnąć. Dlatego ciekawi mnie jak jest stymulowane za dnia. Inna sprawa, że może być że jest zanadto stymulowane i potrzebuje różnych technik wyciszenia oraz bliskości. Dziwne jest też to wybudzanie od drobnego hałasu. No trochę to brzmi jakby było wiecznie czujne i w stanie gotowości. Dlatego sugestia przyjrzenia się u fizjo lub osteopaty co do napięcia mięśniowego i integracji sensorycznej nie jest od czapy, wręcz wskazana.
 
Wszystko co opisujesz, wydaje się normalne w tym znaczeniu, że takie dziecko nie będzie samo się sobą zajmować dłużej niż góra 15 min. Poza tym bliskość jest długo ważna i nie uciekniecie od tego. Nie ma co walczyć z potrzebami konkretnego dziecka.

Może jest takim typem, że jest mocno pobudzona i często nie może lub nie umie się wyciszyć albo jest tak jak pisała @Destino - jakieś zaburzenia na tle sensorycznym oraz ta większa potrzeba stymulacji przedsionkowej. Nie napisałeś jak wygląda dzień. Może dziecko ma za mało ruchu, za mało owej stymulacji, to wszystko zależy. Trudno tak przez neta komuś coś doradzić. Nic mi też nie mówi określenie, że dziecko jest "silne"... może jest właśnie jakieś mocno napięte i szuka różnego rodzaju stymulowania poprzez bujanie itp.

Jak pójdzie do żłobka, to się może trochę zmienić sytuacja. Być może padnie ze zmęczenia wieczorem.
Z tym zmęczeniem to jest tak, ze może i faktycznie szybko zaśnie ale nie zmienia to nic z samym snem w ciągu nocy. Wczorajszy wieczór był bez bajek, córką zajmowaliśmy się z żoną na przemian i się z nią bawiliśmy albo zostawialiśmy ja samą by sama się bawiła. Potem szybkie kąpanie i kolacja. Jeszcze trochę z nami była w salonie zajęta sobą i o 20:00 pora na spanie. Usypiałem ją w naszym łóżku. Jak to to ona, aby dostała się do naszego łóżka to jakby jej baterie nowe dostała. Wygłupy na całego :) Przebieranie w piżamę w dwie osoby bo się wyrywa. Mleko dostaję dopiero jak zgasimy światło bo wcześniej nie jest nim zainteresowana. Samo mleko dawane jest nawet 3-4 razy przed docelowym spaniem. To jest dostaje mleko potem przerwa na zasypianie gdzie ciągle się wierci. Po chwili znowu mleko, jak już nie chce to kolejna próba zasypania z wierceniem. Wczoraj po trzeciej dawce mleka ją przycisnąłem do piersi i zasnęła o 20:25. Przełożyłem ją do łóżeczka. Czas nie zły ale co z tego jak o 21:00 pierwsza pobudka a o 22:00 kolejna. Przeważnie pomaga kolejna małą dawka mleka lub włożony smoczek do ust. I tak do rana lub wcześniej.. To tak w ogólnym skrócie..

Może faktycznie spróbuje ją dziś otulić kołderką jak już zaśnie.
 
PS zastanowiłabym się i powiedziała specjaliście o tym, że uspokajaczem okazują się bajki. Już abstrahując od w/w wskazan co do bajek... przecież tam się coś dzieje, obraz lata, ktoś coś mówi, i piosenki. To wycisza dziecko czy uspokaja? Trochę dziwne w sumie... czy nie?
 
Z tym zmęczeniem to jest tak, ze może i faktycznie szybko zaśnie ale nie zmienia to nic z samym snem w ciągu nocy. Wczorajszy wieczór był bez bajek, córką zajmowaliśmy się z żoną na przemian i się z nią bawiliśmy albo zostawialiśmy ja samą by sama się bawiła. Potem szybkie kąpanie i kolacja. Jeszcze trochę z nami była w salonie zajęta sobą i o 20:00 pora na spanie. Usypiałem ją w naszym łóżku. Jak to to ona, aby dostała się do naszego łóżka to jakby jej baterie nowe dostała. Wygłupy na całego :) Przebieranie w piżamę w dwie osoby bo się wyrywa. Mleko dostaję dopiero jak zgasimy światło bo wcześniej nie jest nim zainteresowana. Samo mleko dawane jest nawet 3-4 razy przed docelowym spaniem. To jest dostaje mleko potem przerwa na zasypianie gdzie ciągle się wierci. Po chwili znowu mleko, jak już nie chce to kolejna próba zasypania z wierceniem. Wczoraj po trzeciej dawce mleka ją przycisnąłem do piersi i zasnęła o 20:25. Przełożyłem ją do łóżeczka. Czas nie zły ale co z tego jak o 21:00 pierwsza pobudka a o 22:00 kolejna. Przeważnie pomaga kolejna małą dawka mleka lub włożony smoczek do ust. I tak do rana lub wcześniej.. To tak w ogólnym skrócie..

Może faktycznie spróbuje ją dziś otulić kołderką jak już zaśnie.
Nie pomogę ci z tym co zrobić żeby się rzadziej budziła, tylko wspomnę, że jak się śpi razem w jednym łóżku to przynajmniej nie trzeba wstawać i się rozbudzać bo ten smoczek możesz jej podać nie wstając, przytulić i spać dalej 🤪
 
@Lady Loka drzemka też w śpiworze?
Mi się wydaje, że @Destino chodzi o to, że jak dziecko nie cierpi przykrywania, to jest to jakiś objaw zaburzeń SI - wydaje mi się, że może tak być.
Nie, drzemka bez niczego :D niania czasem go przykrywa kocem, ale zwykle się rozkopuje. Ale ma wtedy skarpetki zalozone.

My też mamy te spiwory z wywijanymi stopami, ale jak w wakacje spał z odkrytymi, to teraz sobie nie da już zakryć. Ale chyba nie marznie bo ma ciepłe stopy 😅 nic na to nie poradzę w tym momencie.
I on od początku nie lubił być przykryty, jak q inkubatorze leżał i go przykrywali kocykiem, to zawsze musiał mieć noge wystawioną poza kocyk. Zastanawiałam się nad zaburzeniami SI w naszym przypadku, ale póki co nikt mi tego nie potwierdził.

@jocker a może po prostu nie jest zmęczona wieczorem? Moj syn robi takie cyrki jak jest za mało zmęczony. Jak ma dzień z większą ilością wrażeń i możliwości wybiegania to jest lepiej. Jak kilka dni pod rząd mamy takie cyrki to przesuwam spanie o 30min do przodu albo skracam o 15min drzemkę. Zwykle działa.
 
Nie, drzemka bez niczego :D niania czasem go przykrywa kocem, ale zwykle się rozkopuje. Ale ma wtedy skarpetki zalozone.

My też mamy te spiwory z wywijanymi stopami, ale jak w wakacje spał z odkrytymi, to teraz sobie nie da już zakryć. Ale chyba nie marznie bo ma ciepłe stopy 😅 nic na to nie poradzę w tym momencie.
I on od początku nie lubił być przykryty, jak q inkubatorze leżał i go przykrywali kocykiem, to zawsze musiał mieć noge wystawioną poza kocyk. Zastanawiałam się nad zaburzeniami SI w naszym przypadku, ale póki co nikt mi tego nie potwierdził.

@jocker a może po prostu nie jest zmęczona wieczorem? Moj syn robi takie cyrki jak jest za mało zmęczony. Jak ma dzień z większą ilością wrażeń i możliwości wybiegania to jest lepiej. Jak kilka dni pod rząd mamy takie cyrki to przesuwam spanie o 30min do przodu albo skracam o 15min drzemkę. Zwykle działa.
Właśnie to jest to, co mi się też wydaje. Zależy co to dziecko robi za dnia, jak się bawi, może za mało. Może mało np placu zabaw z huśtawką. Ale są też dzieci, które nawet po dniu pełnym wrażeń i atrakcji mogą być zmęczone tak, że nie zasną. To wszystko zależy. Nic nie wiemy i można tylko gdybać, podsuwać sugestie. Są np dzieci, które ograniczane są w aktywności takiej fizycznej, są np dużo w kojcu albo leżaczkach wbrew potrzebom i potem za mało jest tej stymulacji... Nie twierdzę, że tu tak jest, tylko daję znać, że powodów może być pełno.

Mam znajomą, która po przedszkolu robi dziecku na wieczór serię różnego rodzaju masaży i "zabaw" wyciszających. Jest ono tak pobudzone, że nie może się uspokoić i byłyby problemy ze spaniem w nocy. W weekendy nie ma takich sytuacji, jej zdaniem ewidentnie wpływa tak na nie przedszkole i bodźce stamtąd. Tak że dzieci są naprawdę różne. Przyczyny takich zachowań są też różne.
Córka jest żłobkowa i po żłobku jest szybciej zmęczona niż jak jest weekend. Ale to trochę inna sytuacja, nie będę robić off top, nie ma to związku z postem autora.

Autor pisze też, że tak bylo zawsze, więc może właśnie coś tam w napięciach od urodzenia albo neurologicznie jest, że tak się dzieje. Bo jeszcze takie coś o czym pisze znam okresowo w czasie tzw skoków rozwojowych, ale to potem mijało, a tu mowa o tym, że tak jest od początku.

A Twoje dziecko może lubi gołe stopy po prostu 🙂
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry