Słuchaj pozytywy są, bo dziecko zasypia. Nie bój sie tego wędrowania po łóżku. Ona sie uczy i ta nauka coraz lepiej jej wychodzi. Będą dni, że zaśnie w pół godziny i takie, że usypianie będzie trwało 1,5 h. To niestety normalne. Przede wszystkim staraj sie zachować spokój. Nawet jeśli to trwa. To, że dziecko w nocy sie przebudza, to też niestety normalne. Przypomnij sobie ile razy ty sie przebudzasz. Tylko wiesz, że trzeba spać. Ona sie tego ciągle uczy. To pokrzykiwanie. To odreagowywanie dnia. Jeśli jednak coś cię niepokoi, to zabierz córkę na konsultację do neurologa. To nic złego, że jesteś czujnym rodzicem. Lepiej być na wizycie o raz za dużo, niż za mało.Nie szukam schematu bo wiem że to nie możliwe, raczej jak już to kierunku w którą stronę iść jeśli chodzi o samo spanie. Może robimy coś źle? Może coś trzeba zmienić? Szukam jakiegoś punktu zaczepienia bo narzazie to metody prób i błędów i zero pozytywów.
Tu też mała uwaga. Jeśli mała śpi do 16 to o 20 może nie być jeszcze zmęczona. Chyba, że weźmiecie ja na długi spacer, w którym nie jedzie w wózku, a ma np motorek biegowy, bądź korzysta z własnych nóżek. Trzeba ją zmęczyć fizycznie, wtedy mózg też szybciej sie regeneruje. Albo... Zmienić godziny snu. Jest kilka opcji. Wstaję o 8 więc drzemka od 13-14 i koło 19 do spania. Zaśnie koło 20 powiedzmy. Albo wstaje o 8 i pierwsza drzemka dłuższą druga krótsza i spanie 20-21? Albo wstaje wcześniej i wcześniejsze drzemki... Tu trzeba zobaczyć co sie sprawdzi.
Jako rodzic bądź jednak konsekwentny i jeśli idziecie spać, to idziecie spać. Nie poddawaj sie i nie zabieraj z powrotem dziecka do salonu, bo sie tego szybko nauczy i będzie sabotować sen.