reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Prawo mamuś - przepisy prawne

askkle - ale masz super teściową!!!!:-):-):-)
Naprawdę podziwiam.

Moja mama ma jeszcze kilka ładnych lat do emerytury... Teściowa mieszka daleko, ale tez ma jeszcze trochę do emerytury.
U nas jakoś spróbujemy "połatać" tydzień, żeby każdy po trochu zajął się małym...
Ja może będę mogła jeden dzień w tygodniu pracować w domu (mam taką możliwość).
Mój tata 3 dni w tygodniu wraca z pracy już o 11, w te dni mógłby się wymieniać z mamą, która chodzi do pracy na 11.
Poza tym mam jeszcze jedną siostrę, która będzie od października na 4 roku studiów, może też będzie miała jakiś dzień wolny...
Mąż też ma pracę zmianową i jak jest w pracy 12 godzin to nastepny dzień ma wolny..
Takie sa plany jak na razie...
A co z tego wyjdzie to się okaże i czy wogóle taki połatany grafik jest możliwy...
 
reklama
Dominika, to rewelacja,ze mozecie sobie tak poskladac ta opieke :) czasem praca zmianowa wchodzi na dobre.
 
ola_o - napisz proszę jeśli możesz coś więcej na temat tego jak Weronikę zostawiłaś z opiekunką jak była malutka - jakie masz doświadczenia?
Ile czasu opiekunka dziennie zajmowała się małą? Czy miałaś daleko do pracy, czy szybko wracałaś? Czy pracowałaś pełne 8godzin? Jak sobie wtedy radziłaś?
Czy często musiałaś kontrolować opiekunkę, czy był to ktoś zaufany?
Dominika, opiekunkę zalazłam na zasadzie "znajoma znajomej", ale nie znałam jej wcześniej; nim została z Niką przyszła kilka razy do nas, poszła z małą na spacer, pobawiła się itp. żeby mała ją kojarzyła (chociaż tak małe dziecko raczej nie ma problemów z akceptacją ludzi, gorzej dziecko ok. roczne); jeździłam do pracy na 8 wracałam ok. 15.30 - firma jest w takim "głupim" miejscu, że nie ma tam dojazdu, rano zawoził mnie mąż, wracałam autobusem firmowym; powiem że nigdy nie zrobiłam "nalotu" aby skontrolować opiekunkę, od początku wydawała mi się osobą godną zaufania i sprawdziło się to :tak: pamiętam, że na początku jak wracałam, to tylko myłam ręce i natychmiast dawałam córce cyca - bo ją karmiłam piersią do 11 miesięcy - mała bardzo czekała na mnie :blink: tą pierwszą opiekunkę mieliśmy aż do ukończenia przez córkę roku - ze względów zdrowotnych musiała zrezygnować niestety z pracy u nas :-(
 
A ja jak narazie nie planuję powrotu do pracy, chcę jak najdłużej być z Adim w domu, więc po macierzyńskim idę na wychowawczy i mam zamiar ciągnąć go jak najdłuzej, a potem może następny maluszek:-D W tej chwili synek jest najważniejszy:tak::-) Pozatym mojej teściowej bym go nie zostawiła( poprostu bałabym się o niego, bo widziałam jak opiekowała się dziećmi mojego szwagra, ona spała a 2 letnia dziewczynka sama bawiła się na podwórku:angry:)a moja mama pracuje jeszcze zawodowo i trochę lat jej do emeryturki zostało...
 
ojej, co niektóre z was już w lipcu wracają do pracy, ale szybko ...:szok::szok::szok:
ja mam to szczęście (w nieszczęściu:-D") że jestem studentką i do końca września jestem z Małgosią w domku:tak: a później jeśli się uda to będę pisała o indywidualny tok nauczania, a jeśli mi nie przyznadzą (bo teraz też mam) to albo żłobek albo będę "podrzucać" Małą do prababć, babć i ciotek :tak::tak:
 
ja w końcu rozmawiałam z mężem... chyba też pójdę na wychowawczy, ale do końca roku. zobaczymy, nie jest co prawda zachwycony pomysłem, ale powiedział, że zaakceptuje moją decyzję. ma bardzo racjonalne argumenty - pracowałam półtora roku (w nowej firmie tylko 6 miesięcy) i półtoraroku mnie nie będzie. będę musiała budowac pozycję zawodową od nowa a to nie będzie łatwe. poprzednio miałam farta - był prezydent troche go poatakowałam pytaniami o nasze łódzkie sprawy i starzy dziennikarze mnie zaakceptowali w końcu. teraz może być trudno z powrotem. ale ja lubie wyzwania, a jak się nie ułoży to pójdę do innej roboty. zobaczymy. ale nie będe długo na wychowawczym siedziała, chcę mieć drugie dziecko a jak się znowu okaże że całą ciąże przesiedzę w domu to w pracy mogą nie byc zadowoleni. pożyjemy zobaczymy. pójdę jszcze do pracy to dowiem się o oni na to
 
Justyna, to fajnie,ze masz dokad wracac, bo ja tez w nowej pracy przepracowalam 6mies i poszlam na zwolnienie. Wiem,ze gdybym wrocila,to dostalabym wypowiedzenie (no chyba,ze zmniejszylabym etat to by mnie nie mogli zwolnic),ale juz widze ta atmosfere...wiec biore wychowawczy do konca mojej umowy (do konca maja 2010) i tyle. Juz sie pogodzilam z faktem,ze bede szukac nowej pracy.
 
hej a może nie będzie tak źle. ja w sumie też niczego nie jestem pewna ale firmę mam prorodzinną niby...:eek: ale ostatnio zmiany więc się zobaczy...:tak: a u ciebie może nie będzie tak njgorzej, gdybyś pogadała w firmie??
 
Justyna,nie nie...u mnie nie a polityki prorodzinnej niestety :(
Dziewczyna ktora jest kierowniczka i ma 10 lat stazu w tej firmie boi sie zajsc w ciaze bo mowila mi,ze juz raczej nie bedzie miala tu czego szukac (albo bynajmniej straci stanowisko...choc prawnie nie moze,to jednak sa na to sposoby). Wiec ja z 6mies stazem nie mam juz tam czego szukac.
Ale spoko,to nie byla wymarzona praca,wiec jestem dobrej mysli,ze znajde cos lepszego :)
 
reklama
no to jednym słowem syn stał się niezłym pretekstem do zmian na lepsze...;-) na pewno uda Ci się znaleźć to czego szukasz
 
Do góry