hej
ja przez cały styczeń 7 kg mniej czyli w pierwszy miesiac, nie duzo
no ale już kolejne 1,5 zleciało tak więc 8,5 mniej, waże 69,5 kg,wkońcu wskoczyło na 6 z przodu, jeszcze koło 15 i będzie git
heheheh długa droga przedemna, znudziła mnie ta dieta, nie wiem już co jesc, na mięso patrzec nie mogę, ciągle pieke jakieś ciasta żeby przezyc, ostatnio odkryłam deser bakomy satino 0% tłuszczu i cukru więc jem żeby nie kusiło co innego. Dałam sobie czas do czerwca do moich urodzin. Patrze na siebie i różnicy nie widzę
gaju tak było o diecie w między kuchnią a salonem, swirnięta dietetyczka która chce wszystkim na dukanie naładowac warzywa w niedożywione mózgi. porażka co ona tam wypowiadała;/ ja bym jej opinią się nie kierowała, i tej prowadzacej też tej w okularach bo to kolezanki prowadzą razem w tvn style program, cos tam gotują, ostatnio oglądałam.
Zresztą kazda dieta jest nie zdrowa, tzn. nie liczac tej gdzie jemy wszystko.
ale to tylko moja opinia i nie kaze nikomu się nią kierowac
zresztą nie wiem co bardziej nie zdrowe, dieta na której jemy użo, ijemy mięsko i warzywa, czy obtłuszczone organy, serce żyły, fuj, ale tu nie mówie o szczupłych osobach co maja pare kilo więcej, tylko np. o sobie - ja npo porodze ważyłam 90 kg, przy wzroscie 164 okolo, tyle mam w dowodzie
tak więc chyba rozumiesz o co mi chodzi
gosiunia dzięki za kciuki
:***
edit. wkradł się błąd
164 cm wzrostu
a nie 154. Już poprawiam