reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Arla współczuje Helikobakteri, ,moj maz przechodził przez to paskudztwo
i te zwalczające leki, tez tak na niego działały, ledwo funkcjonował :-(

No :-)!!! Dodzwoniłam sie w końcu do łodzi, o dziwo dzisaj bardzo miła któras z Pań była, ma przekazac moje wyniki badań malinie i jutro mam sie dowiadywać czy będą szczepienia, eh ale nerwy ..:-(
 
reklama
Witajcie kochane!

Jak tak czytam, to chyba dałam ciała z tymi szczepieniami! Gdybym pojechała jak zapraszał Malina, miałabym od pierwszej szczepionki pulowaną, a tak... czekam do sierpnia... mam nadzieje tylko, że od mężulka kochanego też zadziałają. On bardzo pozytywnie do tego podchodzi, pełen nadzieii co mnie bardzo,bardzo mocno cieszy!

Moja metamorfoza z Ewą trwa. Powiem szczerze, że nie wiem ile kg zrzuciłam, ale widać utratę kilogramów. Aktualnie dokupiłam sobie koło hula hop z wypustkami, kręcę. Boki miałam posiniaczone:) powolutku schodzą siniaki... a talia robi się coraz szczuplejsza.

Zważe swoje ciałko w sobotę! Dam znać ile kg spadło:)

Pozdrawiam Was kochane! Za Wszystkie trzymam kciuki!
 
Truskaweczko myślę że to raczej nierealne żeby dali Ci pulowaną od I serii bo to kasa i jeszcze raz kasa. Teraz wiem że te od dawcy po prostu działają lepiej i przeważnie są skuteczniejsze niż od męża niestety:no: Mnie powiedziała pani że dopiero od III serii ale ją podkręciłam.....A jak tam jeździłam to dziwiłam się że dziewczyny tyle mają tych szczepionek....A tu kasa płynie wartkim strumieniem;-)Wiem że teraz tak truję Wam teraz z tymi pieniędzmi ale nie ukrywam że jestem rozgoryczona takim podejściem. Może faktycznie jakbym pojechała na wizytę to sam Malina zleciłby mi od razu II szczepionki od dawcy?? Ale nie bardzo jak miałam to zorganizować....Chyba że trzeba było od razu jutro po szczepieniu umówić sie na wizytę??? Kurcze nie wiem...

Arla szczepionka od dawcy jest przygotowywana z tych wszystkich które są robione danego dnia, tak więc mój mąż też może być potencjalnym dawcą:) Muszę wcześniej zadzwonić i przypomnieć im żeby mi ją przygotowały. A co do okładania czymś rękami to mnie babki tego absolutnie zabroniły. Nawet jak krew mi leciała po szczepionce to zabroniły jej ścierać....Co osoba to opinia:)
 
Ostatnia edycja:
Hej dziewczyny
Dzisiaj patrzę, że ja pierwsza jestem na forum. Skarżę się bo kurka w nocy ogłuchłam na jedno ucho :eek: znaczy nie słyszę za bardzo na lewe. Czuję się jakbym coś tam miała, mam szumy i reaguję strasznie na wysokie i głośne dźwięki. Niby mnie nie boli ale dyskomfort jest. Teraz troszkę się polepszyło po zastosowaniu oliwy z oliwek (wkropliłam sobie trochę), ale niedużo. Zastanawiam się z jakiego to powodu - może od klimy albo zawiało mnie? Ta pogoda jest tak cholernie zmienna, że nie wyrabiam. Coś się boję, że te szczepienia naprawdę odbiją się na moim organizmie.

Mam zawrót głowy istny bo w piątek mam egzaminy z moimi uczniami i drukuję testy.
Czekam na wasze relacje dziewczyny z wynikami badań. Oby było po waszej myśli. Ja mam nadal czerwone plamki na rękach i górki podskórne, a to już tydzień po szczepieniu. Oby do soboty trochę zniknęły bo będę wyglądać jak ,,idź stąd i nie wracaj" ;-) jejku nie mogę się doczekać 3 lipca. W końcu pojadę nad Morze i odpocznę troszkę. Oby pogoda dopisała. Pozdrawiam was wszyściutkie.
 
Witajcie..
trafiłam na to forum przypadkiem ale bardzo chciałabym do was dołączyć i usłyszeć wasze opinie i zpostrzerzenia tym bardziej że jesteście jak zdążyłam już sie trochę wczytać w forum to i na gazeta.pl w trakcie leczenia moja historia jest dopiero się zaczyna jestem po 3 poronieniu zrobiłam z mezem badanie kariotypu (płatne aby zaoszczędzić na czasie) mąż robi badanie nasienia i z tymi wynikami chcemy sie udać dopiero do specjalisty wybrałam dr. Jerzak w Warszawie bo tu mieszkam innych badań jeszcze nie mam dopiero jak mi zleci to zrobię bo nawet nie wiem od czego zacząć...czytająć wasze wypowiedzi wiem że nie jest lekko że to długa droga leczenia a tak bardzo bym już chciała zajśc w ciąże a tu sie nie udaje....napiszcie jakie były wasze poczatki i czy wybór mojego lekarza jest dobry????
pozdrawiam :-)
 
Dziewczynki jestem już po i powiem Wam że przejechałam się na tej szczepionce tak że hej....:( Ostrzegam więc Was bo gdybym ja może wcześniej się z kimś zgadała to byłabym mądrzejsza. A więc jeśli I seria szczepień wyjdzie u Was nie za dobrze (czego oczywiście żadnej nie życzę;-)) to dzwońcie i ciśnijcie te babki żeby pogadały z Maliną w sprawie II serii już na pulowanych szczepionkach. Ja nie wiedziałam że tak trzeba, myślałam że to jest obligatoryjne że II seria jest już na pulowanych szczepionkach, tymczasem te lelije z rejestracji po prostu dzisiaj rozłożyły ręce bo pan doktor "im nie kazał" i one biedne nie wiedziały. No kuźwa, jeśli I seria wychodzi "in minus" to chyba logicznie że "nie dobija się koni"??? Tymczasem ja dzisiaj jakby nigdy nic dostałam sobie czystą szczepioneczkę od męża. Szkoda gadać jak się wkurzyłam:wściekła/y: Nie dość że prawdopodobnie zmarnowałam 650 zł + dojazd i urlop to jeszcze być może sobie tym zaszkodziłam (o bólu nie wspomnę). Zrobiłam przepytywankę tej babce no i zobowiązała się rozmawiać z Maliną. I co się okazało??? Że nic się nie stało że dostałam szczepionkę tylko od męża - to są jej słowa, no i oczywiście nastepna będzie od dawcy. Nic się nie stało oprócz tego że niesłusznie na mnie zarobili cholera :no:
Dziewczyny które były wcześniej "ostrzeżone" przez kogoś albo przyjechały gratis na wizytę miały już pulowane szczepionki.....

A tak w ogóle dzisiaj szczepienie znowu bardziej bolało, no i nie wiem czy z tego stresu i wkurzenia źle się czułam....

Madzik witaj!!! Rozumiem że oprócz kariotypu nie robiłaś póki co żadnych innych badań??? Wkleję Ci te które ja robiłam::
Wykaz badań które robiliśmy z mężem:
- badanie kariotypu (oboje)
- diagnostyka trombofili wrodzonej - mutacja V-Leiden, genu protrombiny, MTHFR
- p/ciała antyfospolipidowe (APL) Igm,Igg
- p/ciała antykardiolipidowe (ACA)Igm, Igg
- antykoagulant toczniowy
- p/ciała p.jądrowe i p/cytoplazmatyczne (ANA 1)
- chlamydie
- mycoplasma i ureoplasma
- TSH
- FT3, FT4
- anty TG i anty TPO
- wskaźnik i czas protrombinowy
- czas trombinowy
- p/ciała przeciwprotrombinie (PPT)
- APTT
- D-dimery
- INR
- fibrynogen
- cytomegalia
- tokspolasmoza
- wszystkie hormony cyklu
- p/ciała p.łożyskowe (APA)
- p/ciała p.plemnikowe (ASA)
- ocena cytokin i współczynnika Th1,Th2
- p/ciała przeciw beta 2-glikoproteinie
- oporność na aktywowane białko C
- antytrombina III
- białko C
- białko S
- Lupus anticoagulant (LA)
- czynnik krzepnięcia VIII
- aktywność komórek NK
- AMH
- test IMK (limfocyty)
- test limfocytotoksyczny (LCT)
- homocysteina
Mój mąż + badania które musiał przejść jako dawca limfocytów:
- pełne badanie nasienia
- WR
- antygen HBs
- p/ciała antyHCV
- p/ciała anty CMV Igm,Igg
- wirus HIV
- Aspart
- Alat
- bilurbina całkowita

Oprócz tego przeszłam histeroskopię macicy razem z pobraniem wycinka śluzówki macicy.

Co do dr Jerzak podobno wielu parom pomogła i raczej pozytywnie się o niej na bocianie dziewczyny wypowiadają z tym że przygotuj się na to pewnie powie Ci że masz PCO. Każdy lekarz immunolog ma coś na czym bazuje, a ona podobno ma takiego konika:) W sumie jesli mieszkasz w W-wie to i tak masz szczęście bo My wszystkie dojeżdżamy do Łodzi z różnych stron Polski.
 
Ostatnia edycja:
Madzik witaj. Enya dobrze ci pisze, ja mam np. 4 poronienia za sobą oraz 3 zabiegi łyżeczkowania i robiłam te same badania co Enya oczywiście plus mnóstwo innych immunologicznych u Malinowskiego w Łodzi (zresztą jak większość z nas tutaj). Co do początków to hmm jeśli chodzi o ciąże to wiadomo, zajście akurat u mnie nie było problemem ale z donoszeniem już tak. Każda kolejna ciąża kończyła się coraz szybciej (najdłużej dotrwałam do 12 tygodnia), a lekarze wiadomo co mówili: stara się Pani dalej, to przypadek. Jak się okazało to nie był przypadek. W swojej mieścinie małej straciłam 2 ciąże, kolejne dwie już w klinice Bocian w Białymstoku (mieszkam między Białymstokiem a Warszawa, wszędzie mam 100 km). Po ostatnim poronieniu w tym roku w styczniu miarka się przebrała i postanowiłam postawić wszystko na jedną kartę i oczywiście skierowałam się do Łodzi. Okazało się, że tam potraktowano mnie najlepiej i w końcu dowiedziałam się co mi jest. Lecząc się w Białymstoku sama wymuszałam leki oraz skierowania na badania (wiadomo - Bocian nastawiony jest na in vitro i nawet mi to proponowali - uznałam, że to bezcelowe), aż w końcu miarka się przebrała. Teraz jestem po I szczepieniu w Łodzi i czekam na kolejne. Liczę, że tym razem się uda. Co do Jerzakowej - czytałam o niej i wiem, że pomaga dziewczynom (jak pisała Enya) i na pewno będzie cię leczyć na PCO, każe ci zrobić badania krzywej cukrowej (czyli na insulinooporność bo to podobno idzie w parze z PCO) oraz sprawdzi ci przepływy w macicy. No i ona chyba jeszcze nie stosuje jeszcze szczepień, a wiem że leczy metforminą i lekami.

Enya biedulko ty nasza :-( ja to ci powiem, że nie odwołuję tej wizyty z 7 sierpnia po wynikach na MLR i w dupie to mam, jak wynik MLR wyjdzie niekorzystny to wchodzę do Maliny i będę cisnąć go o pullowane w drugiej serii i koniec. Dla mnie (tak jak dla ciebie) to mija się z celem i to jest jak gwóźdź do trumny dawać znów te same szczepienia wiedząc, że to nie pomaga. Ale wiadomo - żerują na naszej kasie jak się da. Ale na razie myślę pozytywnie. Jedna z dziewczyn mi mówiła, że podobno ta babka od MLR mówiła jej, że granica błędu przy tym teście to aż 18 % :szok: dla nas te 18% to dużo!!!!!!!!
Laski odzywać się!!! Misiejek jak badania?
 
Eh ja juz nie mam zdrowia do tych babek w recepcji, w poniedziałek mi powiedziały żeby dzwonic we wtorek juz bedzie wszystko wiadomo, a wczoraj dowiedziałam się tylko że wyniki owszem są, ale wszystko zostanie omówione na wizycie u profesora i dopiero wtedy bedzie decyzja co dalej.
Nie cisnełam bym ich tak, gdybym nie znała przypadków że telefonicznie można juz było uzyskac decyzje o kwalifikacji. Jeszcze wczoraj do mnie z tekstem " co Pani taka w gorącej wodzie kąpana ":szok:
No fakt może juz trochę ześwirowałam z tym wszystkim, ale same dobrze wiecie Dziewczynki , że tutaj każdy miesiac jest ważny :-)

Wymogłam chociaż tyle, że jako rezerwową zapisały mnie na szczepionkę 10 lipca, wizytę mam 1 , wiec dopiero wtedy bedzie wszystko jasne :tak:
Z terminami do maliny chyba nie jest tak źle , bo mi nawet proponowała wizyte w przyszłym tygodniu. Tyle że musze czekac na kariotyp i nasienie, więc juz uzbroję sie w cierpliwość i poczekam do tego 1 lipca :wściekła/y:
A tak informacyjnie, to cos wspominały ze koniec czerwca malina ma długi urlop..

Witaj Madzik ,
Jerzak polecam jak najbardziej, bardzo dużo o niej słyszałam i czytałam, gdybym nie zdecydowała sie na Maline tez leczyłabym sie u niej .
Byłam na jednej wizycie i zrobiła bardzo dobre znaczenie, tzn raczej nie spodziewaj sie z jej strony wylewności, miłych słówek itd.
ale z tego co sie zorientowałam wie co mówi.
Ja bylam u niej miesiac po poronieniu, wiec stwierdziała że jest za wcześnie robić badania immunologiczne, bo organizm jeszcze " nie wrócił na swoje tory" ,
kazała tylko zrobić kariotyp i wrócić do niej za dwa miesiące.
W miedzy czasie zdecydowałam się na Łódź, ale jak juz bede miała wszystkie wyniki to chyba tez do niej wybiorę sie na jedna wizytę żeby usłyszeć tez jej zdanie.
Enya a moze jak teraz tą czwartą weźmiesz od dawce to juz "zaskoczy",
rzeczywsice najlepszy sposób na panie z recepcji to upierać sie że nam tak profesor powiedział , one go za świętość uważają :sorry:


Dziewczynki powiedzcie mi czy wsród badań u maliny miałyście
na diagnostyka trombofili wrodzonej ? czy robiłyście same wczęsniej ? i Wam uznał wyniki .
 
Misiejku co do trombki to ja dostałam skierowanie z Bociana na badania na krzepliwość krwi. To co najpierw zrobiłam to: antykoagulant tocznia, antykardiolipinowe, beta-2-glikoproteina i przeciw protrombinie (te mi wyszły źle). Potem sama grzebałam dalej i dorobiłam D-dimery, APTT, czas protrombinowy i mutację genu protrombiny, INR. No i Malina zobaczył, że mam odchylenia w tych przeciwciałach przeciw portrombinie i podwyższone APTT. No i powtórzył mi te badania WSZYSTKIE! i u niego protrombina wyszła ok ale za to czas protrombinowy skoczył. No i okazało się, że to idzie w parze z mutacją MTHFR, którą mam. Więc clexane mnie nie ominie (brałam w ostatniej ciąży dawkę 0,4 ale podobno teraz będzie większa).
 
reklama
POMOCY Dziewczyny!!!!!!

Odebrałam wczoraj wyniki i jestem załamana wyszły mi p/ciała p/antygenom jajnika dokładnie "stwierdzono obecność przeciwciał przeciw osłonce przeźroczystej (zona pellucida) ++ (nie wiem co te plusy oznaczają?)
i przeciwciała p/plemnikowe (obecność przeciwciał przeciw akrosomowi plemnika) +

jestem załamana od 3 miesięcy prawie nie mam miesiączki tylko jakieś plamienie boje się ze te przeciwciała zniszczą moje jajniki i będe miała wcześniejszą menopauze juz nie wiem do kogo mam sie udac co robić:no:

Pomóżcie dziewczyny!!

toczeń i p/ łozyskowe wyszły mi ok
mężowi p/plemnikowe też ok:-)
 
Do góry