reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Współczuję :-( nie wyszedł mi zespół antyfosfolipidowy ale teraz po 2och porobieniach mam dostać zastrzyki w brzuch mimo dobrych wynikow... Mam nadzieję ze będzie dobrze :-(
 
reklama
Barbinko dasz radę:) Ja nie mogłam siatki z zakupami podnieść przez tydzień bo miałam wrażenie że mi mięśnie rozerwie, a w pierwszą noc spałam z rękami na poduszce a i tak budziłam się co chwila jak gdzieś mnie coś smyrnęło:D Drugi raz to już był luzik i tego Tobie też życzę!!!
Niestety Twoje słowa potwierdzają że jednak w Gynemedzie żerują tak na naszej kasie że hej!!!:no: Przecież szczepionkę pulowaną mogą podać już w II serii a nie III bo jest bardziej skuteczna tak jak piszesz. No ale przecież kasa kasa i jeszcze raz kasa...Mnie dopiero jak powiedziałam że Malina zgodził sie na dawcę bo mąż za granicą to Ona:aha no to jak pan doktor tak powiedział.....Masakra. No ale cóż - taki nasz los:baffled:

A propos dat to ja sobie tak myślałam (może to straszne ale tak jest) - że mnie się uda dopiero za 7 razem, bo: 7 zawsze była dla mnie szczęśliwa, jest moją astrologiczną cyfrą, tak samo zresztą jak jej wielokrotności : 14,21 (ja urodziłam się 21-go) a moja córka 07.04.2007 i ma w peselu 4 X7. Tak więc mam nadzieję że rok 2014 to będzie dla mnie rok szczęścia bo tak naprawdę to mam już dość tego roku - pech goni pech, a nieszczęście kolejne nieszczęście:nerd:

Aditka
u mnie widzisz w suwaczku mniej więcej tyg. ciąży ale tez tak nie do końca było...W I poronionej ciąży byłam teoretycznie w 11 tc ale 2 tyg chodziłam z martwą ciążą (I USG było OK), później 2 ciąże biochemiczne (potwierdzone betą) i ostatnia taka jak pierwsza - powinnam być w 9 tc a rozwój zatrzymał się na mniej wiecej 6-7 tc. W I i III przypadku miałam poronienia zatrzymane, w ostatniej dostałam mega bolesnych skurczy (które później ustały) ale bez krwawienia. Tak więc miałam łyżeczkowania niestety....
 
Dziewczynki gdzie jesteście??? Wchodzę po 2 dniach, myślę że wpisów będzie multum a tu głucha cisza....;-) Hello!!!

U mnie póki co lipy ciąg dalszy - mój mąż jutro przyjeżdża na tydzień, w środę jedziemy na III szczepienie i prawdopodobnie będę miała owulację a tu mąż stęskniony i trzeba uważać....:no: Zła jestem strasznie, bo jak wcześniej chcieliśmy działać w płodne dni to nie zawsze trafialiśmy (a może wtedy wyszłyby wcześniej moje problemy) a jak teraz nie możemy to praktycznie co cykl w te dni mąż jest w domu i radość z bliskości pryska bo się stresujemy żeby czasem nie "przyszaleć". Lipaaaaa

Barbinko jak ręce??? Mam nadzieję że lepiej:)
Truskaweczko jak odchudzanie?? Moja waga póki co spadła i stanęła w miejscu, ale dietetyczka uprzedzała mnie że nadprogram zgubię szybko a z resztą pójdzie gorzej...
Arla i jak z tym Twoim chłopem??? Wytłumaczyłaś mu wszystko odpowiednio??? Hęęę??:-p

Aditko masz już wyniki???

Alusia kobitko gdzie jesteś???
 
Ostatnia edycja:
Heeeeeeeeeeeeeeeej :-)
Ja zaglądam ale patrzę cisza to wychodzę.
Enya ja wczoraj gadałam ze znajomymi co by było gdyby u mnie była taka sama sytuacja jak u ciebie, że szczepienia od męża g.... dadzą. Powiedzieli mi, żebym jechała na wizytę i desperację w oczach pokazała. U nich to zadziałało i Malina pozwolił im na dawcę już w drugiej serii. Ale słuchaj najlepsze jest właśnie to, że jak koleżanka brała te III i IV szczepienie od dawcy już to starali się i zaciążyła, a test MLR wyszedł 21% po dawcy. I donosiła. Więc czasami zdarza się tak, że kobieta nawet nieświadomie albo niechcący zajdzie no i wtedy Malina już pod ścianą postawiony i na duch każe przyjeżdżać i szczepić się szybko. Więc niezbadane są wyroki boskie i może u was tak wyjść :-D Chyba, że chcecie poczekać.

Moje ręce czują się dobrze, co prawda siniaki teraz mam ale już jest ok. Pierwsze 3 dni bolało, swędziało jak cholera ale teraz lajcik :tak:
Ja miałam się wziąć za pracę nad brzuszkiem moim i dupką ale kurde cały czas coś mi wypada. A to w pracy urwanie głowy z tymi uczniami, a to mężowi trzeba pomóc w czymś,a to rodzicom... I tak się ogarnąć nie mogę. I jeszcze wesele mam u koleżanki w sobotę więc idę "tany tany" robić :-) (mam nadzieję, że te sińce mi zejdą bo jak nie to ludzie będą patrzeć się na mnie jak na narkomankę tak jak ostatnio w galerii na zakupach haha).
Pozdrawiam was wszystkie. Piszcie co tam u was!!!!!!!!!!!! Do odpowiedzi laski!!! :-p
 
Barbinko hehe dlatego tak zakręciłam że ten mój mąż nie da rady przyjechać, bo Ona już mi chciała przesunąć szczepienie o tydzień do przodu a ja sobie pomyślałam że niedoczekanie i wymyśliłam ;-) Więc będzie pół na pół ;-) Korci mnie to próbowanie no ale na minusie to nawet nie ma co...Koleżanka ze szczepień miała po I serii 23 % i ja też się tyle szczerze mówiąc spodziewałam. I co mnie zdziwiło to powiedziała mi że niby u niej III szczepionka już była pulowana ??? :eek: I właśnie nie bardzo wiem o co chodzi - kto mówi prawdę - Ona czy te babki??? A może oni faktycznie je bełtają teraz a kolejnym razem będę miała tylko od dawcy?? Tak byłoby super!!!;-)

Barbinko
ja marzę o tym żeby w środę lecieć jeszcze wieczorkiem na power zumbę na 20:00 i jak mi się uda to pójdę bo chyba się uzależniłam :) Zobaczymy jak będę się czuła tym razem po szczepieniu:) A w sobotę mam wielką nadzieję na balety z koleżankami i może moim mężem???:-p
 
Ech wyniki kariotupu sie opóźniają, bo jedną babka na emeryturę poszła, druga na zwolnienie i została tylko jedną ... I z 3 tygodni czekania jest 5 ...
 
Witajcie Dziewczynki !
Ja tez czekam jak na szpilkach na wszystkie wyniki, wczoraj cały dzień próbowałam sie dodzwonić do łodzi czy juz sa, najpierw przez 3 godz było
zajęte, potem głucha cisza:wściekła/y:
Enya ja niestety do końca nie ufam Panią z recepcji, jakos miedzy sobą sa niedoinformowane, po badaniach kazały dzwonc żeby sie w razie czego umawiać na szczepionki. 2 tyg później bylismy z mężem na badaniu nasienia i
była jeszcze inna babka, która kategorycznie stwierdziłam że informacje o kwalifikacji do szczepien można uzyskać tylko na wizycie u profesora..
pewnie chodzi o to żeby dodatkowo 300 wyciagnąć :wściekła/y:
a mi juz nawet nie chodzi o tą kasę, tylko o to , że znwou wszystko rozciągnie sie w czasie :szok:
No tak czy siak uparcie bede dzwonic, zeby sie potpytac czy wyszło cos na tyle ze w razie czego szczepienia mogą pomóc.
A wyniki kariotypów i badania nasienia dopiero za dwa tygodnie :sorry:
Enya masz zaciecie z tymi ćwiczeniami , podziwiam :-), ja teraz tez trzymam dietke, to znaczy dietetyk ułożył dla mojego męża, bo brzuszek ma już jak w końcówce ciąży;-), a ja przy okazji się podłączyłam, bo i tak cieżko było by gotwac odzielne posiłki.
Barbinko to miłej zabawy :-) popij za mnie , bo na dietce mam katygoryczny zakaz alko :sorry:

Aditka to razem czekamy na ten tajemniczy kariotyp- mam nadzieje że chociaz tutaj nam dobrze wyjdzie :happy:
 
hej laski
nie odzywałam sie bo ja ledwo żyje- leczę teraz tą Helikobakterie- nie wiem czy ma któraś z was to lub miała, nie wiem czy mi leki nie podeszły ale przez ten tydzień przeszłam gehennę- to wymiotuje, to nudności najgorsza jest taka gorycz i metaliczny smak w ustach ze szok, ani jesc ani nic, schudalam 6 kg masakra od poczatku kuracji. Wy prawie wszytkie chodzicie do Maliny ja do Tchórzewskiego- i przed szczepieniami mialam 20 dni leków a wy nie, kurde nie wiem czy kazdy inaczej leczy? ja mam 3 szczepienia i pzoniej badania a co dalej sie okaze....
10 czerwca mam II szczepienie- jestem juz zmeczona tym wszytkim szczerze mówiąc- mam nadzieje ze sie uda ale przeczucie ze o dupe to wszytko rozbic!

Enya81- z meżem juz ok, przetrzymałam pare dni i pierwszy przemowil, i obiecał ze Łodzia juz nie bedzie straszył- pozyjemy zobaczymy,,, kochana a powiedz mi jesli o szczepieniami dawcy- to oni dawce dają czy musicie sami załatwić, tak sie pytam juz na przyszłosc

Barbinko13- fajnie ze juz ok, mi pielegniarka mowila ze moge altacetem smarowac w razie czego- chwilowa ulga była

Aditka, Misiejek- trzymam kciuki za wasze wyniki, wiem ze najgorsze takie czekanie czekanie,
 
Witajcie wszystkie moje koffane :laugh2:
u mnie cisza ... brak weny, planów, marzeń ... do tego pogoda dobija ... MEGA DÓŁ !!!
gratuluję metamorfozy co niektórym ... przede wszystkim uporu, konsekwencji ...
cieszę się że ręce po szczepionkach coraz lepiej ...
wiem co to czekanie na wyniki ... dziewczyny trzymajcie się w tym oczekiwaniu ...
 
reklama
Witajcie Dziewczynki !
Ja tez czekam jak na szpilkach na wszystkie wyniki, wczoraj cały dzień próbowałam sie dodzwonić do łodzi czy juz sa, najpierw przez 3 godz było
zajęte, potem głucha cisza:wściekła/y:



Ja też dzowniłam przez 3godziny, dodzownilam się punkt 15:00 gdy stracilam nadzieje... kazała zadzownić w piętek po 14... i tak czekam od 6 maja...
 
Do góry