Hej Wszystkim
))) całuję was gorąco, i ściskam Susana cały czas kciuki zacisniete, Doris już niedługo, podczutuje Was. Ale nie pisze nic, bo u mnie bez zmian.... Samopoczucie lepsze odrobinę
ale stres przed wizyta mega...
Porzeczka 1234
Hej wiesz, co znam osobę nie osobiście a z innego forum czasem pisaliśmy.. Ona leczyla się u Pasnika jak dla mnie hmmm niewiem ale trochę dziwne jego podejście, dziewczyna była po kilku poronieniach na wczesnym etapie miała szczepionki limfocytami, on powiedział żeby starała się po pierwszej szczepionce, bez sprawdzania mlr, przy immunosupresyjnych lekach, które miała w trakcie i przed szczepieniami, potem doszczepianie w ciąży drugie, ale dziewczyna z szarganymi nerwami, strachem poroniła, dla mnie to trochę było na odwal się gdzie to po 1 szczepieniu.. Bez mlr sprawdzenia, taki strzał w ciemno...piszą oni na bocianie na leczenie immunologiczne...
Jolamac 16 tc to już późno, wiadomo co było przyczyną... Jakieś podejrzenie? Ojjj tak z tego forum można się dużo dowiedzieć dziewczyna mają wiedzę czasem jak niejeden lekarz
A co do Ciebie Motylku, bardzo przykre co przeszłas, i nie życzę tego najgorszemu wrogowi, żadna z nas, widzisz ze każda z nas jest ze skaza w sercu i żalem, jak lwice walczymy o dzieciatka,
Motylku nikt nie chce dla ciebie źle,to że dziewczyny piszą ci dorosbnij, wyjedź czy coś...
Mają rację nie przyj tak na dziecko, spokojnie wyluzuj, znajdź przyczynę, my cie nie oceniamy bo nie mamy takiego prawa ale pewnie dziwi nas przynajmniej mnie, dlaczego starasz się o dziecko nie mając konkretnych badań i przyczyny poronien to jest dla mnie nie zrozumiałe... I z tego oceniam twoja niedojrzalosc..
Pozatym pytania o śluz czy o adopcje czy o ojcostwa są bądź co bądź nie na miejscu, na forum o utratach dzieci, poronieniach,bądź walce o nie.... Wydaje mi się że dlatego jesteś tak odbierana...
Możesz mieć nawet 19 lat i chcieć dziecka, walczyć i nikt cię nie będzie oceniał ale moim zdaniem Motylku ZNAJDZ PRZYCZYNE!!!!! Mutacja nie jest przyczyną takich wad dziecka, nie boisz się że możesz urodzić kalekie dziecko, i tym sposobem zrobić mu krzywdę... Dziecko to nie pstrykniecie a zrobię sobie dziecko, to wyrzeczenia, ciągły strach i stres.. To nie może być twój kaprys.. Ja też przez chwilę myślałam jak ty po stratach takie miałam parcie dopiero spokojna rozmowa z mężem i popatrzcie na to z innej perspektywy dało mi do myślenia..... Pozatym znając konkretną przyczynę oszczędzisz sobie i dziecku nerwów.... Życzę cie tego Motylku życzę cie zdrowego dzieciatka, jak każdej z nas, ale postaraj się podejść do tego bardziej odpowiedzialnie....
Całuję was wracam w krzaki
Ps Doris już niedługo
wyspij Sue na zapas
[/QUOTE]