reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

Barbinka, NK 12%, aktywność 2%, CD56 - 9% (norma do 8%). Insulinę mam na czczo 3,7 po 1 godzinie 62 a po 2 godzinach 52... Myślałam, że jest ok ale jak się okazało to nie jest ok... Mam w obrazie usg liczne pęcherzyki - powyżej 12 kwalifikuje się na PCO. Ja mam właśnie gdzieś tyle w tym miesiącu...Oczywiście to nie jest jedyna przesłanka. Hormony też mam zawsze w normie, tylko AMH 7,1 - to też wskazuje na PCO
Iza - dr Jerzak chce między 3 a 5 a Pani dr, która wykonuje to usg powiedziała, że może być 2-6dc więc spokojnie.
 
reklama
zula to ja mam tak: NK 18%, CD56% 17%, aktywność NK 19% (to po szczepieniach). Poza tym mam pęcherze na jajnikach (mam obraz PCO ale zwykle najwięcej pęcherzy to było 8 na jednym jajniku). Moje AMH to 2,3 (czyli chyba nie mam PCO??? :eek:). Hormony też zawsze ok. Moja insulina - na czczo 9,4, po godzinie 43,8, po 2 godzinach 52,5. To też źle? Ciekawe... hmm...
 
Zula ja też mam niby PCO : wielotorbielowate jajniki i AMH - 7,00. Ale z kolei stosunek FSH do LH tego nie potwierdził. Przy PCO LH jest w 3-5 dc wyższe od FSH i stosunek tych dwóch hormonów jest wyższy od 1, a u mnie wyszło odwrotnie: 0,25. Mało tego, zaczęłam pić zioła i łykać castagnusa - w szpitalu przed histeroskopią robili mi USG i wyszło pięknie - nie potwierdzili i PCO a lekarka była zdziwiona że niby je mam. Wygląda na to że "wyleczyłam się" ziółkami:-)

Dziewczynki po długim, długim czasie poczułam potrzebę żeby iść do kościoła, wyspowiadałam się nawet. Oczywiście w konfesjonale był płacz, myślałam że mi serce wyskoczy, ale tego własnie było mi trzeba.....Ten kamień jaki miałam na sercu po prostu spadł a ja odetchnęłam z większą ulgą....Miałam duży kryzys nie tyle wiary jako takiej tylko kryzys w sensie żalu że Bóg mnie tak doświadcza. A teraz dalej - nie wiem, ale jest mi po prostu lepiej, łatwiej mi stawić czoła jutrzejszemu wyrokowi chociaż nie ukrywam że pewnie będą mi się ręce jutro trzęsły....:no: Już sobie prochy przygotowałam;-)

A Ty misiejku jak przed jutrem???
 
Ostatnia edycja:
Dzięki za wsparcie Kochane:-)
Enya no stresik mnie dzisiaj dopadł, już w pracy siedzę, bo spać
od 5 nie mogłam :sorry:
Trzymam kciuki za Ciebie :), mam nadzieje że napiszemy jeszcze dzisiaj z dobrymi wieściami.
 
Enya Misiajek trzymam kciuki za wasze wyniki

Enyo co do wiary to ja też mam nieraz żal do Boga, że mnie tak doświadcza chwilę się wkurzam ale i tak później wracam do modlitwy ona daje mi straszną siłę:-) i mam nadzieje, że moje prośby zostaną w końcu wysłuchane:tak:

a co do wypadku twojej córeczki to faktycznie z tego co pisałaś to wyglądało groźnie dobrze, że już wszystko ok:tak:
 
U mnie brak hamowania. Nie mam już siły. Nie chcę kolejnych szczepień. Miałam już 7, w tym 4 od dawcy. Nie jestem w stanie dalej organizować wyjazdów do Łodzi i płacić tyle kasy. Pojadę na wizytę ale juz wiem że wóz albo przewóz. Powiem Malinie że zaryzykuję ciążę bez hamowania. Niech tylko da mi leki i koniec. Mam już tego dość, a jeszcze nie pogodziłam się faktem że mogę mieć tylko jedno dziecko.
 
reklama
Do góry