enya81
Fanka BB :)
Dzięki wszystkim Wam za te słowa pociechy. Generalnie zdanie mojego męża jest takie że dajemy sobie spokój z Łodzią i jedziemy do Warszawy gdzieś gdzie dostał namiary. Ale ja nie chcę bo co mi to da? Przecież to co się dzieje to nie wina lekarza czy metody leczenia tylko mojego popieprzonego organizmu. Czekałyby nas kolejne badania, na jednej wizycie się nie skończy na bank więc po co? Chyba że Malina nie da mi leków które chcę, no ale w sumie Dlaczego miałby tego nie zrobić?
Mam mętlik w głowie, w przyszłą środę mój mąż już będzie w Polsce więc razem podejmiemy to ryzyko. Wiem że boi się o moje zdrowie psychiczne no ale jakie ja mam teraz wyjście?
Dzwoniłam do Gynemedu i o dziwo trafiłam na bardzo miłą panią która bardzo uprzejmie do mnie oddzwoniła, przekazała że doktor zaleca jeszcze jedno (?) szczepienie szczepionką pullowaną. Pocieszyła mnie że nie ja jedna, nawet dzisiaj dzwoniła do niej para lekarzy - po 8 szczepionkach tez mają nadal brak hamowania, a mówiła że było i tak że z 20 % zrobiło się komuś 0 ale to podobnie jak u mnie z O na "-". Pojadę na tą wizytę i tak jak pisałam postaram się przekonać Malinę do leków już teraz bo nadal mam zamiar zacząć działać za tydzień. Zobaczymy.
Co do wspomagaczy Misiejku: oeparol polecam - sama biorę ale do owulacji, castagnusa też brałam no i ziółka. Zaczęłam też od nowa łykać acard ale własnie mi go dzisiaj brakło a jechać mi się teraz nie chce. Kupię i łyknę jutro
Arla a co do tego pomnika to ja mam takie miejsce na grobie teściowej. Tam stoją moje aniołki bo teściowa w ogóle uwielbiała aniołki- wiem że tam na górze się nimi opiekuje
Guenevere co do wiary....Ja już zaczęłam myśleć że to wszystko dlatego bo może jestem złym człowiekiem??? Może moja moja mama która chciała żebym poroniła 1 ciążę powiedziała to w złej godzinie??
Mam mętlik w głowie, w przyszłą środę mój mąż już będzie w Polsce więc razem podejmiemy to ryzyko. Wiem że boi się o moje zdrowie psychiczne no ale jakie ja mam teraz wyjście?
Dzwoniłam do Gynemedu i o dziwo trafiłam na bardzo miłą panią która bardzo uprzejmie do mnie oddzwoniła, przekazała że doktor zaleca jeszcze jedno (?) szczepienie szczepionką pullowaną. Pocieszyła mnie że nie ja jedna, nawet dzisiaj dzwoniła do niej para lekarzy - po 8 szczepionkach tez mają nadal brak hamowania, a mówiła że było i tak że z 20 % zrobiło się komuś 0 ale to podobnie jak u mnie z O na "-". Pojadę na tą wizytę i tak jak pisałam postaram się przekonać Malinę do leków już teraz bo nadal mam zamiar zacząć działać za tydzień. Zobaczymy.
Co do wspomagaczy Misiejku: oeparol polecam - sama biorę ale do owulacji, castagnusa też brałam no i ziółka. Zaczęłam też od nowa łykać acard ale własnie mi go dzisiaj brakło a jechać mi się teraz nie chce. Kupię i łyknę jutro
Arla a co do tego pomnika to ja mam takie miejsce na grobie teściowej. Tam stoją moje aniołki bo teściowa w ogóle uwielbiała aniołki- wiem że tam na górze się nimi opiekuje
Guenevere co do wiary....Ja już zaczęłam myśleć że to wszystko dlatego bo może jestem złym człowiekiem??? Może moja moja mama która chciała żebym poroniła 1 ciążę powiedziała to w złej godzinie??
Ostatnia edycja: