reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

reklama
My mieliśmy nr 3 na godz 11 i weszliśmy jakoś chwilę przed 13 :) badania od razu po wizycie. Idziesz do rejestracji, płacisz i idziesz oddać krew. Myślę że ze 3h musicie sobie zarezerwować.
 
@ovli22 mi czasami udało się wejść przed czasem a czasami czekałam 2h. Zależy czy profesor się spóźni ( przychodzi prosto ze szpitalach a ram różnie bywa) a czasami jest szybciej. Pierwsza wizyta trwala u mnie 40 minut, wizyta gdy są już wyniki trwa tez rak długo jeśli miałaś dużo badań zleconych. Potem już po 10 minut wizyty. Tak było u mnie. Zależy jak bogata masz historie i ile pytań. Po pierwszej wizycie od razu macie badania krwi ( chyba ze jest akurat 14-15 pn czy środa to wtedy są jeszcze szczepienia w tum czasie i możecie trochę poczekać aż się skończą ) i tez wtedy mąż/ partner idzie do pokoju uciech ;) 2-3 h zejdą na pewno
 
@ovli22 mi czasami udało się wejść przed czasem a czasami czekałam 2h. Zależy czy profesor się spóźni ( przychodzi prosto ze szpitalach a ram różnie bywa) a czasami jest szybciej. Pierwsza wizyta trwala u mnie 40 minut, wizyta gdy są już wyniki trwa tez rak długo jeśli miałaś dużo badań zleconych. Potem już po 10 minut wizyty. Tak było u mnie. Zależy jak bogata masz historie i ile pytań. Po pierwszej wizycie od razu macie badania krwi ( chyba ze jest akurat 14-15 pn czy środa to wtedy są jeszcze szczepienia w tum czasie i możecie trochę poczekać aż się skończą ) i tez wtedy mąż/ partner idzie do pokoju uciech ;) 2-3 h zejdą na pewno

Ok a jak oceniasz całe leczenia i kontakt z lekarzem ?
 
[GROUP=][/GROUP]
Jak się U was sytuacja z płytkami rozwinęła?
Nie mam pojęcia.
Za pierwszym razem u obu z żyły
Teraz za drugim u Amelki z żyły U Stasia z palca bo nie dało się z zzyly
Ich wyniki są praktycznie takie same :O
Nie badalam od tamtej pory. Chyba z rok jux ponad. Nikt mi nawet nie kazal powtarzac (a dwoch pediatrow widzialo) a tez sie o bialaczkach puerwsze co naczytalam.
 
@ovli22 pytanie nie do mnie ale odpowiem :) A @Hatice na pewno pozytywnie ocenia leczenie profesora bo w tej chwili rezultat tego leczenia nie daje jej spać <3 leczenie profesora jak widać w większości przypadków jest skuteczne, zazwyczaj jak nie pierwsza to druga ciąża u profesora się udaje.
Kontaktu bezpośrednio z profesorem to nie ma. Piszesz mail albo dzwonisz do gynemedu i tam nasze pytania, wątpliwości itp są przekazywane profesorowi i dostajemy odp mailowo lub telefonicznie. Mi kontakt nie przeszkadza bo wszystko można załatwić i odpowiedź też jest szybko bo najdłużej czekałam chyba 2 dni na odp. Mnie dziewczyny uprzedzaly zebym się nie zrazila bo profesor jest zdystansowany i nie zbyt wylewny....natomiast moje wrażenie jest zupełnie inne bo od pierwszej wizyty był mega miły i zaangażowany. Koszty są duże bo badania mega drogo, szczepienia też A później badania po szczepieniach to też nie mały koszt no i oczywiście wizyty... Ale patrząc na pary w poczekalni widać że to leczenie działa i wizyty w gynemedzie budują :)
3mam kciuki za udaną wizytę
 
@dagmarie25 mój słodko nieśpiący efekt leczenia czeka na odwiedziny ciotki Dagmary :)
@ovli22 tak jak pisała Dagmara, niestety nie ma możliwości zadzwonić sobie bezpośrednio do profesora. Wszystko się załatwia przez Gynemed. Ale profesor zawsze mówi ze trzeba mieć na miejscu u siebie ogarniętego ginekologa który będzie się stosował do zaleceń doktora i który w racie awarii na szybko będzie mógł Ci pomoc. Ja ogólnie oceniam kontakt jako bRdzo dobry, a lekarza jako najlepszego jakiego spotkałam do tej pory. Zawsze reagował gdy coś się działo i kierował do siebie do szpitala. Zleca dużo badań, często trzeba powtarzac...pieniążków się triche u niego zostawia ale warto. Tak kompleksowo jeszcze nie byłam leczona i nigdzie dziś tak bezpiecznie nie czułam. Szczerze to nawet tęsknie za wypadami do Łodzi. Na mnie wizyty u profesora działały jak psychoterapia. Wychodziłam z gabinetu i smutki mi przechodziły, wiedziałam ze jestem s dobrych rękach. I mimo ze wiedziałam ze pierwsza ciąża może się nie udać to zaufałabym Mu kolejny raz nawet gdyby przytrafiło mi się u niego kolejne poronienie.
Ale wszystko skończyło się dobrze. Po półtora roku od rozpoczęcia leczenia zostałam Mamą :)
Rzeczywiście niektórzy mogą odebrać go jako zdystansowanego ale on jest po prostu bardzo konkretny. Nie lubi gadać bez sensu. I nie zawsze wszystko tłumaczy, każe się poddać jego leczeniu i czekać na efekt. OdkD zaczął mnie leczyć to przestałam analizować, szukać s necie, wreszcie pojawił się ktoś kto myśli za mnie i ściąga ze mnie ten ciężar szukania przyczyn, szukania rozwiązań. Myślał za mnie, a Ja po prostu miałam dotrwać od wizyty do wizyty
 
Ostatnia edycja:
Kurde serio ?! Mi to nawet z labu zaznaczyli za pierwszym razem, żeby powtórzyć z rozmazem ręcznym, ale to pewnie dlatego, że już były limfocyty A pediatra od razu zasugerowała, ze dzieci odwodnione i próbujemy z wodą, A jak nie to hematolog :O I konsultacja w poradni patologii noworodka..
[GROUP=][/GROUP]

Nie mam pojęcia.

Nie badalam od tamtej pory. Chyba z rok jux ponad. Nikt mi nawet nie kazal powtarzac (a dwoch pediatrow widzialo) a tez sie o bialaczkach puerwsze co naczytalam.
 
reklama
@dagmarie25 mój słodko nieśpiący efekt leczenia czeka na odwiedziny ciotki Dagmary :)
@ovli22 tak jak pisała Dagmara, niestety nie ma możliwości zadzwonić sobie bezpośrednio do profesora. Wszystko się załatwia przez Gynemed. Ale profesor zawsze mówi ze trzeba mieć na miejscu u siebie ogarniętego ginekologa który będzie się stosował do zaleceń doktora i który w racie awarii na szybko będzie mógł Ci pomoc. Ja ogólnie oceniam kontakt jako bRdzo dobry, a lekarza jako najlepszego jakiego spotkałam do tej pory. Zawsze reagował gdy coś się działo i kierował do siebie do szpitala. Zleca dużo badań, często trzeba powtarzac...pieniążków się triche u niego zostawia ale warto. Tak kompleksowo jeszcze nie byłam leczona i nigdzie dziś tak bezpiecznie nie czułam. Szczerze to nawet tęsknie za wypadami do Łodzi. Na mnie wizyty u profesora działały jak psychoterapia. Wychodziłam z gabinetu i smutki mi przechodziły, wiedziałam ze jestem s dobrych rękach. I mimo ze wiedziałam ze pierwsza ciąża może się nie udać to zaufałabym Mu kolejny raz nawet gdyby przytrafiło mi się u niego kolejne poronienie.
Ale wszystko skończyło się dobrze. Po półtora roku od rozpoczęcia leczenia zostałam Mamą :)
Rzeczywiście niektórzy mogą odebrać go jako zdystansowanego ale on jest po prostu bardzo konkretny. Nie lubi gadać bez sensu. I nie zawsze wszystko tłumaczy, każe się poddać jego leczeniu i czekać na efekt. OdkD zaczął mnie leczyć to przestałam analizować, szukać s necie, wreszcie pojawił się ktoś kto myśli za mnie i ściąga ze mnie ten ciężar szukania przyczyn, szukania rozwiązań. Myślał za mnie, a Ja po prostu miałam dotrwać od wizyty do wizyty

Super dzięki dziewczyny za odp ;)
Fajnie będzie jak ja również przestane szukać i sama się o wszystko martwić . Jadę do niego i aż sama w to uwierzyć nie mogę !
 
Do góry