Ja jestem wreszcie po... urodziłam w MSWiA 21.05 cudną córcię i bardzo bardzo polecam te porodówkę, poród przebiegał sprawnie ale pod koniec były komplikacje, malutka była oplatana pępowiną, zanikało tętno i o mało nie skończyło sie cc, ale dzięki fantastycznemu personelowi - lekarzowi jak i super położnym wszystko skończyło sie dobrze. Położne cudowne kobiety, z troską zajmowały sie mną na sali porodowej. Jeśli jeszcze kiedyś będę rodzić to tylko tam!!!
reklama
Witam wszystkie Bydgoszczanki!
Od dawna obserwuje to forum, ale dopiero teraz postanowiłam się zapisać, mimo że poród za jakieś dwa tygodnie.
Tez jestem zdecydowana na poród w MSWiA, gdyż każda kolejna opinia, nie tylko forumowiczek, mnie o tym przekonuje.
Martwi mnie tylko jedna rzecz, jako że prowadził moją ciąże dr ze szpitala 2, chodzę tam na KTG i kolejne mam 10 czerwca, czyli właściwie dzień przed terminem i boję się, że mnie tam zostawią gdyby już się zaczęło. Ale mam nadzieję, że tak nie będzie i będę mogła rodzić na Markwarta.
Życzę powodzenia wszystkim mamusiom, obecnym i przyszłym
Pozdrawiam
Od dawna obserwuje to forum, ale dopiero teraz postanowiłam się zapisać, mimo że poród za jakieś dwa tygodnie.
Tez jestem zdecydowana na poród w MSWiA, gdyż każda kolejna opinia, nie tylko forumowiczek, mnie o tym przekonuje.
Martwi mnie tylko jedna rzecz, jako że prowadził moją ciąże dr ze szpitala 2, chodzę tam na KTG i kolejne mam 10 czerwca, czyli właściwie dzień przed terminem i boję się, że mnie tam zostawią gdyby już się zaczęło. Ale mam nadzieję, że tak nie będzie i będę mogła rodzić na Markwarta.
Życzę powodzenia wszystkim mamusiom, obecnym i przyszłym
Pozdrawiam
Dla zainteresowanych, byłam dziś na porodówce w mswia. Jesli jesteście zainteresowane położną, to istnieje oficjalny cennik za opiekę indywidualną-650 zł. Myślałam że padnę jak to usłyszałam. Znieczulenie zewnątrzoponowe 100zł, sala pojedyncza po cesarce 500 zl, po porodzie naturalnym 100zł.
Mam pytanie do dziewczyn które już tam rodziły. Czy miałyście swoja położną??? Czy sa tam jakieś wredzizny???
Mam pytanie do dziewczyn które już tam rodziły. Czy miałyście swoja położną??? Czy sa tam jakieś wredzizny???
Madziabe,
oczywiście, że kubełek i sztućce wskazane jak się uda to są a jak nie to gorzej. to dotyczy każdego szpitala
Mamcia80,
przeczytaj uważnie ten wątek to się dowiesz, że nie trzeba tu żadnej specjalnej opieki kupować, zwłaszcza za takie pieniądze, bo wszyscy tam są mili. Ja rodziłam tam tydzien po otwarciu tego oddziału, bez znajomości i własnej położnej. A wredzizn to tam chyba nie ma hehe
oczywiście, że kubełek i sztućce wskazane jak się uda to są a jak nie to gorzej. to dotyczy każdego szpitala
Mamcia80,
przeczytaj uważnie ten wątek to się dowiesz, że nie trzeba tu żadnej specjalnej opieki kupować, zwłaszcza za takie pieniądze, bo wszyscy tam są mili. Ja rodziłam tam tydzien po otwarciu tego oddziału, bez znajomości i własnej położnej. A wredzizn to tam chyba nie ma hehe
Ja urodziłam tam kilka dni temu, w sumie z różnych powodów spędziłam tam prawie tydzień, więc dość dobrze poznałam panie położne- są naprawdę fantastyczne- począwszy od podpinania z uśmiechem pod ktg, przez pomoc w porodzie (choć ja miałam akurat cc) aż do walki z nawałem mlecznym... No, może jedna trochę mniej sympatyczna (co nie znaczy, że wredzizna), a tak wszystkie bossskie. Zostawiliśmy im na wyjściu duuużo ciasta od Sowy :-) Panie od noworodków też bardzo fajne, lekarze sympatyczni ( i przystojni ;-)) :-) Jedynie niefajne to jedzenie. ....fuj.... Ale to jedyny minus....
A, i jeszcze jedno moje spostrzeżenie- jaka pacjentka taki stosunek do niej położnej, ja byłam cały czas pogodna, zagadywałam "siostrzyczki", wiem, że mnie polubiły, a ja się czułam jakbym je miała na własność opłacone wszystkie , ale leżałam z takim jednym stękajłem i marudą- to trochę w pewnym momencie traciły cierpliwość, ale i tak uważam, że były święte, bo ja bym wyszła ze skóry dużo wcześniej od nich ;-)
Mam porównanie z dwójką sprzed 4 lat i ... nie ma porównania...
Powodzenia dziewczyny!
A, i jeszcze jedno moje spostrzeżenie- jaka pacjentka taki stosunek do niej położnej, ja byłam cały czas pogodna, zagadywałam "siostrzyczki", wiem, że mnie polubiły, a ja się czułam jakbym je miała na własność opłacone wszystkie , ale leżałam z takim jednym stękajłem i marudą- to trochę w pewnym momencie traciły cierpliwość, ale i tak uważam, że były święte, bo ja bym wyszła ze skóry dużo wcześniej od nich ;-)
Mam porównanie z dwójką sprzed 4 lat i ... nie ma porównania...
Powodzenia dziewczyny!
Ostatnia edycja:
Gratulacje, kajdusia! )) Pamiętam, że obydwie miałyśmy termin na 17.06 a ja ciągle w dwupaku - chyba lipcówką zostanę, czy jak?? Moje maleństwo w ogóle zapomniało chyba, że czas najwyższy się urodzić. )
Ale Tobie córeczka chyba spać nie daje, bo widzę że w środku nocy odpisujesz na forum... hihih...
Aaa i mam jeszcze jedno pytanie konkretnie - bo wiem już, że kubek i sztućce lepiej mieć własne - a talerze też? Za Chiny Ludowe nie pamiętam, czy 2,5 roku temu miałam ze sobą swoje talerze... ;P
Pozdrawiam i naprawdę gratuluję!!
Ale Tobie córeczka chyba spać nie daje, bo widzę że w środku nocy odpisujesz na forum... hihih...
Aaa i mam jeszcze jedno pytanie konkretnie - bo wiem już, że kubek i sztućce lepiej mieć własne - a talerze też? Za Chiny Ludowe nie pamiętam, czy 2,5 roku temu miałam ze sobą swoje talerze... ;P
Pozdrawiam i naprawdę gratuluję!!
madziabe- no to zdecydowanie czas już na Ciebie! Posiłki przynoszą już na talerzach, sztućce też dają, więc nie trzeba mieć... Ale ja między posiłkami dojadałam, więc dla mnie talerz i nóż ( i wszystko co potrzebne na kanapkę ;-)) było niezbędne
Powodzenia! Odezwij się jak już będziesz mieć dzieciątko przy sobie! Swoją drogą jesteś już na tyle "przeterminowana", że jak sie do nich zgłosisz to już Cię zatrzymają....
Powodzenia! Odezwij się jak już będziesz mieć dzieciątko przy sobie! Swoją drogą jesteś już na tyle "przeterminowana", że jak sie do nich zgłosisz to już Cię zatrzymają....
reklama
Położne są tam super, złego słowa powiedzieć na nie nie mogę, miłe i uśmiechnięte. Ja rodziłam z połozną o imieniu Halina super babka, ciepła i sympatyczna, bardzo mnie wspierała,mobilizowała i dała wiele cennych rad (odnośnie ćwiczeń i oddychania w czasie porodu), babeczki z noworodków również bardzo miłe i z chęcią pomagały przy maleństwie jak była taka potrzeba. Nie miałam opłaconej opieki indywidualnej, ale uważam że to dobrze że istnieje oficjalny cennik i jeżeli ktoś ma ochotę skorzystać z takiej opieki to płaci i ma. Jedzenie faktycznie nie za bardzo ale za to wszystko inne na 5+. Sztućce, talerze i kubki są dostępne w szpitalu, ja nie miałam swoich, mają również wszystko dla dziecka (tylko pieluchy i chusteczki nawilżone trzeba mieć swoje), podkłady poporodowe również dają w szpitalu. Jak już pisałam we wcześniejszym poście jak jeszcze kiedyś będę wybierać się na porodówkę to tylko do MSWiA!!!
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 35
- Wyświetleń
- 12 tys
Podziel się: