reklama
U
użytkowniczka r
Gość
Wiolcia_6
Grudniówka 2010 :)
Ostatnio jestem spokojna myśląc o porodzie... w dzień to już wogóle mogłabym rodzić ale przychodzi wieczór i mam strasznego pietra mam tylko nadzieje, że jak coś to odejdą mi wody i nie zacznie się zabawa w zanikające skurcze.
Przeglądałam co tutaj pisałyście dużo uwagi zajął wam czop śluzowy )). U mnie przy Olci to było chlup jak wychodziłam z wanny. A później to się babrało przez kilka dni. Co do porodu skurcze były fuujjj!!! Gin mnie pociesza że przy drugim powinno pójść szybciej.
Sama akcja porodowa była super. Nie ma to się w żaden sposób do tego co pokazują w telewizji na filmach. Wyciskanie dzieciątka to taki haj hormonalny, taka adrenalina, ma się taki przypływ siły że sama nie wiesz skąd się ona wzięła. No i wreszcie dzidziuś )) ta piękna buzia )) "moje dziecko".
Ciekawe jakie są opinie, co jest lepsze poród czy połóg??? Połóg też dał mi się we znaki.
Sama akcja porodowa była super. Nie ma to się w żaden sposób do tego co pokazują w telewizji na filmach. Wyciskanie dzieciątka to taki haj hormonalny, taka adrenalina, ma się taki przypływ siły że sama nie wiesz skąd się ona wzięła. No i wreszcie dzidziuś )) ta piękna buzia )) "moje dziecko".
Ciekawe jakie są opinie, co jest lepsze poród czy połóg??? Połóg też dał mi się we znaki.
Ja to porodu jakoś się nie boje trzeba przetrwać i już. Z moich głupowatych obaw to: oby mi wody w łóżku nie odeszły bo mam nowy materac:-):-);-)
A z tych bardziej poważnych to boję się chwili jak wyciągną Madzię i czy wszytko będzie ok, czy nie zaplącze się w pępowinę czy będzie zdrowa. Tego się właśnie boję a z innym sobie poradzę
A z tych bardziej poważnych to boję się chwili jak wyciągną Madzię i czy wszytko będzie ok, czy nie zaplącze się w pępowinę czy będzie zdrowa. Tego się właśnie boję a z innym sobie poradzę
no ja jeżeli chodzi o poród to boję się ale nie przesadnie - wiem, że muszę przez to przejść i tyle. dużo większe obawy mam co do tego, żeby wszystko było z malym ok - podobnie jak joamar.
moja koleżanka mi powtarza, że dla niej dużo gorszy był połóg niż poród... zobaczymy jakie ja będę miała odczucia
moja koleżanka mi powtarza, że dla niej dużo gorszy był połóg niż poród... zobaczymy jakie ja będę miała odczucia
krolcia
Fanka BB :)
Ja też porodu samego w sobie się nie boję.Obawiam się, żeby nie było jakiś komplikacji w trakcie, żeby małemu nic się nie stało:-(.
Po pierwszej ciąży zdecydowanie mogę powiedzieć, że połóg był dużo gorszy od porodu. Bo przecież jak można porównać kilka godzin bólu z pięknym finiszem do 5 tygodni bólu zakończonych kroczem wyglądającym jak twarz frankensteina!
Po pierwszej ciąży zdecydowanie mogę powiedzieć, że połóg był dużo gorszy od porodu. Bo przecież jak można porównać kilka godzin bólu z pięknym finiszem do 5 tygodni bólu zakończonych kroczem wyglądającym jak twarz frankensteina!
reklama
Ja to porodu jakoś się nie boje trzeba przetrwać i już. Z moich głupowatych obaw to: oby mi wody w łóżku nie odeszły bo mam nowy materac:-):-);-)
Mam to samo Tylko że my śpimy na rozkładanym łóżku, które w dzień jest kanapą w dużym pokoju, więc jeszcze gorzej Chyba koło połowy listopada zamienię się z Mężem miejscami, bo on śpi na części, która po złożeniu jest w pionie, dosunięta do ściany Albo sobie jakieś ceraty podłożę Bo niby te wody tak nie odchodzą hop siup, ale kto to wie...
Ja się jakoś dziwnie nie boję o zdrowie dziecka. Trochę mieliśmy z tym związanych nieprzyjemnych przejść w ciąży i wszystko się ładnie rozwiązało. Mam jakieś takie irracjonalne przekonanie, że nie może być źle.
Nie boję się bólu, ale swojej reakcji na niego. Wiem, że go zniosę, ale wiem też, że będę zniecierpliwiona, że tak długo trwa. Ale zawsze będę mogła zacząć odliczać sekundy, minuty, godziny - i jakoś pójdzie. W porodzie chyba najważniejsza jest perspektywa, że musi się w końcu kiedyś skończyć. I to prędzej niż później
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 26
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: