reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród - zaczynamy rozmówki o tym co nie uniknione :)

hmmm no dokładnie, zgadzam się z Mantą. Prysznic? oddzielna sala porodowa? dziecko non stop przy sobie? krzesełko/sako/piłka? Partner cały czas przy Tobie? w czym problem niby? Przecież większość szpitali oferuje to jako "normę".
Wydaje mi się też jeszcze coś: jeśli szpital nie zapewnia "na start" tego co kobieta sobie by chciała wpisać w plan porodu, to raczej taki plan nie pomoże.. Bo co z tego żę kobieta napisze że chce korzystać z prysznica, skoro dany szpital dysponuje tylko salą bez pryszniców? Albo że w ich zwyczaju juest (i to nie do przeskoczenia) dziecko na sali noworodkowej a matka na położnictwie? Albo że nie mają na stanie krzesełek albo piłki?
Rozumiem że są szpitale w których wiele wiele "normalnych" rzeczy jest nie do pomyślenia. Ale to trzeba wybadać przed wybraniem się na porodówkę, a nie na sali żądać rzeczy których oni nie zapewniają..
 
reklama
A ja mam pytanko do dziewczyn doświadczonych o taką rzecz- pobolewa mnie w kroczu tzn. mam wrażenie, jakby mi się trochę kości rozchodziły czy to już zapowiedź, że się wszystko przygotowuje do porodu, bo jakoś skurczy narazie nie mam.... hmmm czyżbym była naprawdę na wylocie?? :eek::eek:
 
Manta Ty jestes w o tyle dobrej sytuacji, ze Twoja mama pracuje w szpitalu i raczej nikt nie wyjedzie do Ciebie z bezczelnym tekstem itp ;-)

bardzo mi się podobało to co napisała Angel :tak:

zgadzam się z tym, że plan porodu jak już to dostosowany do realiów danej porodówki i szpitala - bez wydziwiania własnie, bo ktos w tv coś tam mówił i ja tez tak chcę.

Ja mam bardzo złe doświadczenia z pierwszego porodu - wiem, że w większym procencie to wina tego, że był wywoływany, ale część rzeczy nie powinna się zdarzyć.
Podstawą w szpitalu był to, że robili ze mną co chcieli a o tym co mam podawane domysliłam się dzieki temu co doczytałam przed porodem, a część znalazłam dopiero w wypisie - ani słowa że daja mi doralgan, ani słowa o skutkach ubocznych... Upokarzające teksty, kiedy przy surczach z oxy wyłam z bólu, kiedy darłam się przy masażach szyjki...no i po porodzie sarkastyczny komentarz położnej, że to ona urodziła dziecko, a nie ja :crazy: czułam sie jak śmieć, wpadłam w mega depresję i bardzo długo nie mogłam pogodzic się z tym, że przeszłam przez takie piekło...

jak dla mnie plan porodu to szansa, żeby zminimalizowac ryzyko powtórki pierwszego porodu. Licze na to, że tym razem szpital, który wybiorę ma lepsze podejście do rodzącej (z tego co sie dowiadywałam, to tak) - wiem, że na przykład nie musze sie obawiac, że dla własnej wygodny podepną mi oxy - tam jest parcie na naturalny poród, ale na przykład chciałabym tez widzieć co mi w razie czego podają, dlaczego i czy będzie to miało jakieś skutki uboczne - nie chodzi mi o mega wykłady, tylko konkretnie - damy/zrobimy pani to i to, żeby osiągnąć to i to, nie będzie to miało żadnego wpływu na dziecko i panią, może pani poczuć sramto tamto...

oczywiście jak dojadę z 8 cm rozwarcia to raczej na plan porodu nikt nie będzie miał czsu, żeby się zgłębiać ;-)

zanim plan porodu napiszę i o ile do wtorku dotrwam chcę najbardziej drażniące mnie kwestie omówic z moim ginem, bo pracuje w szpitalu gdzie mam nadzieje rodzić - jeśli większośc rzeczy rutynowo robia "po mojemu" to plan porodu sobie chyba daruję, jeśli jednak będzie inaczej - będę tą okropna rodzącą z planem porodu :-p
 
Villandra , Mata zgadzam się w całej rozciągłości :tak:
Czasami mam wrażenie że pacjent dla lekarza to zło konieczne ...

Mata to straszne jest co napisałaś :eek: Oby ten poród wynagrodził Ci poprzedni i był idealny :-D
 
No naprawdę bo wszystkie piguły to takie z natury kochane i sympatyczne i tylko wstrętne rodzące im psują nerwy :sorry:
Na kilka zmian położnych może dwie byly dla mnie od początku miłe jak byłam na pato z tym moim bólem. Reszta jak na symulantkę, wręcz najeżona. Dopiero po czasie jak widziały co sie ze mna dzieje i mnie poznały wszystkie byly bardzo mile.
A wydaje mi sie wlasnie, ze najczesciej odrazu na wstepie sa jakies naburmuszone na te rodzace, ze jecza, ze je boli..
Nigdy nie zrozumiem przedewszystkim takiego podejscia do cierpienia rodzącej, jakby nie byly kobietami i nie wiedzialy jakie to uczucie ( a przecie wiekszosc starsza jest).

I nie chodzi mi, zeby wjechac na porodowke z swistkiem planu jak z hameryki ( bo tam tv maja w sali ), tylko o takie minimum poszanowania dla zdania pacjenta, dla woli rodzącej, dla jej intymnosci..
Tutaj masz ta ksiazke i odrazu miejsce na wpis planu porodu- poprostu twoje odczucia- czy chcesz znieczulenia- jakie, czy chcesz skorzystac z tego czy tamtego, i te inne takie jak przecinanie pepowiny, dziecko na brzuch itp. Poprostu twoje oczekiwania przy normalnym trybie porodu.
Tak jak w PL zaobserwowane- przyjezdzasz w nocy ze skurczami, partner całuje w czułko i do domu... Wraca o 12 w poludnie, a ty tak sobie z 2 innymi na sali zwijasz sie z bólu, sama.. bo akcja nie postepuje. Dzwonisz wiadomo jak juz sam porod jest wtedy moze przyjechac.
Tutaj przez wszystkie fazy porodu partner jest z toba, siedzi w szpitalu i kima na krzesle nawet 2 doby jak nic sie nie dzieje. A mi wiecej do szczescia w tym momencie nie trzeba ze moze byc ze mna caly czas.. :happy: Czy to az takie amerykanckie widzimisie z telewizji by mialo byc potem wysmiewane przy kawce? Albo jak jest mozliwosc kąpiel, no co wypisac nie mozna sobie ze taka masz wizje ?
Nie bo wystarczy wlasnie, ze ktos chociaz troche wiecej wie jak przecietniak, i domaga sie tego a juz sie personel tak najeza jakby nie wiadomo czego chciano. Na wyro lezec i rodzic a nie oczekiwac prysznicow , jakby malo mieli roboty na glowie..
 
Mata to straszne jest co napisałaś :eek: Oby ten poród wynagrodził Ci poprzedni i był idealny :-D

Mini to co najgorsze i tak pominełam... wiem, ze i ten poród idealny nie będzie, ale na pewno będę bardziej świadoma tego jakie mam prawa i nie pozwole sie upokarzać.

Angel tez mam wrażenie, że babeczka (położna, ginka) im starsza i większe ma doświadczenie, tym jest bardziej szorstka i niemiła... ja z racji tego, ze krępowałam sie facetów-ginekologów chodziłam do babeczki, ale po porodzie byłam badana juz w szpitalu przez faceta i teraz tez chodze do faceta i jestem zaskoczona pozytywnie, bo wszystko robi delikatnie, minimum dyskomfortu...

mega zaskoczeniem było trakotwanie mnie w trakcie porodu przez położną, która uczy w szkole rodzenia - kiedy dowiedziała się, że nie chodzilismy z M do szkoły rodzenia zorbiła się bardzo niemiła i wszystkie "zabiegi" (masaż, zastrzyki itp.) robiła bardzo boleśnie. Na szczęście tak jak zawsze są też osoby z powołaniem i dzięki temu czasem mogłam czuć się jak człowiek a nie przedmiot...

wracając do palnu porodu - każdy ma wybór, bo to nie jest obowiązek, ale przynajmniej prawnie jest to jakos uregulowane i miejmy nadzieje, że zacznie się wszystko zmieniac na plus (chociaż wierzę, że część lekarzy jest poirytowana kosmicznymi planami;-))
 
A ja zaczynam trząść portkami :szok: Nie bałam się nie bałam i nagle bummm i się boje - boję się jak cholera , kurcze pióro :unsure:
 
kamilka na twoje pytanie cialo sie zmienia i dziecko uciska na miednice wiec cie boli ale to nie swiadczy ze zaczynasz rodzic.. niestety bo mnie boli juz od 2 tyg a nie rodze..
 
reklama
Do góry