reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród w Żeromskim

Rzeczywiście u nas już wszystko co najgorsze za nami.... U mnie niestety indukcja była ciężka, dwa dni porodu, który w ostateczności i tak zakończył się cięciem cesarskim. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i już w drugiej dobie zostaliśmy wypuszczeni do domu :) Opieka super a więc powodzenia dla wszystkich przyszłych mam :)



GRATULUJE MAMUSIU:) Ważne że jesteście już w domu!:) Było aż tak źle? Jak CC?
 
reklama
Wru gratulacje!!! :-)
Ninuszka a Ty co tam? Ola się nie pcha jeszcze? :-) Odpowiadając na Twoje pytanie (choć w sumie to nie pytanie ;-)) - tak jestem Justyna ;-). Ja jutro na wizytę i znów mam stresik, że nie wrócę już do domu :-(
 
GRATULUJE MAMUSIU:) Ważne że jesteście już w domu!:) Było aż tak źle? Jak CC?

Dziękuję :)

No nie będę ukrywać, że ta oksytocyna nas wymęczyła... :/ Bolesne skurcze co 1 minutę nie przynoszące postępu w porodzie ...
Samo CC jest tak szybko przeprowadzane, że wspominam je bardzo dobrze :) może dlatego, że zobaczyłam po paru minutach synusia dotknęłam policzkiem ... i nie czułam tego nieszczęsnego bólu. Rana niestety boli..., na drugi dzień było ciężko wstać i poruszać się, ale na trzeci dzień już chodziłam i zostałam wypisana do domu. Jutro ściąganie szwów, i dalsza rekonwalescencja.

Życzę powodzenia :)
 
wru - najważniejsze, że macie to już za sobą i wszystko dobrze i bezpiecznie się zakończyło i dla maleństwa i dla Ciebie. Odpoczywajcie teraz, ogarniajcie swój świat na nowo i cieszcie się sobą na całego bo chwile są tak ulotne, że sama się nie spoztrzeżesz, jak będziecie zdmuchiwać pierwszą świeczkę na torcie ;-) gratulację!

a Ty Twilight gdzie się wybierasz? siedź na tyłku jak Ci dobrze, to dopiero 35 tydzień u Ciebie się kończy :-) ja już wiem, że będę cięta najpóźniej w 39 tc, więc w ostatnim tygodniu lipca, no chyba, że coś się zacznie wcześniej dziać ale nie dopuszczam takiej myśli, mój syn ma siedzieć w brzuchu wygodnie jeszcze miesiąc bo ja jeszcze nie gotowa ze wszystkim!! :-D
 
Wru gratulacje!!! :-)
Ninuszka a Ty co tam? Ola się nie pcha jeszcze? :-) Odpowiadając na Twoje pytanie (choć w sumie to nie pytanie ;-)) - tak jestem Justyna ;-). Ja jutro na wizytę i znów mam stresik, że nie wrócę już do domu :-(

Co za uparte dziecko:/ byłam wczoraj na ktg w szpitalu i sie okazuje że skurcze są pici, pici więc kiszka z tego:/ ale wiadomosć jest taka że mam przyjść w niedziele na dyżur 24h - mam gdzieś czy urodzi się w niedziele i bedzie leń:p a jak nie w niedziele to w środe 20-ego bo wtedy ma ostatni dyżur w szpitalu przed urlopem :) troche to wkurzające że jestem uzależniona od wagi dziecka albo terminu urlopu lekarza:/
Wizytę masz w MetraMedzie? Eeee tam;) kolację bedziesz jadła w domu :D jeszcze masz czas!

Dziękuję :)

No nie będę ukrywać, że ta oksytocyna nas wymęczyła... :/ Bolesne skurcze co 1 minutę nie przynoszące postępu w porodzie ...
Samo CC jest tak szybko przeprowadzane, że wspominam je bardzo dobrze :) może dlatego, że zobaczyłam po paru minutach synusia dotknęłam policzkiem ... i nie czułam tego nieszczęsnego bólu. Rana niestety boli..., na drugi dzień było ciężko wstać i poruszać się, ale na trzeci dzień już chodziłam i zostałam wypisana do domu. Jutro ściąganie szwów, i dalsza rekonwalescencja.

Życzę powodzenia :)

Jak tak sobie pomyśle to już wole CC niż męczyć sie po oksytocynie:/
 
Katjuszano ja już od 29 tc na walizce bo szyjka się skróciła a skurcze mam od 27 tc. No i w każdym momencie mogę urodzić. A też niegotowa ze wszystkim ;-)

Ninuszka dasz radę :-) Niedziela to 17 ;-) Mocno będę kciuki trzymać :-) Byłam w Metramedzie. Ogólnie spoko, tylko do moich dolegliości doszło jeszcze dość wysokie ciśnienie. Kiepsko z tym jej urlopem. Wraca dopiero 8.07... Ciekawe czy dotrwam do następnej wizyty 11.07 :-D
 
Ninuszka dasz radę :-) Niedziela to 17 ;-) Mocno będę kciuki trzymać :-) Byłam w Metramedzie. Ogólnie spoko, tylko do moich dolegliości doszło jeszcze dość wysokie ciśnienie. Kiepsko z tym jej urlopem. Wraca dopiero 8.07... Ciekawe czy dotrwam do następnej wizyty 11.07 :-D

Jutro właśnie 17 dlatego chciałam Ci złożyć urodzinowe życzenia jakbym jutro nie dała rady;)
STO LAT! STO LAT! STO LAT! Dotrwania do 39 tc i lekkiego porodu:) najlepiej naturalnego ;)

8 lipca?!?! O Boziu!

P.S. w suwaczku już nie mam wózeczka z Ola :( sama trawa została:/
 
Dzięki kochana! :*
Daj znać co i jak, jak tylko będziesz mogła! Baardzo mocno trzymam za Was kciuki! A wózeczek Oleńki czeka w Żeromskim ;-). Ale Ci zazdroszczę, że będziesz miała już maluszka przy sobie... :-)
 
reklama
Twilight - jednak nie 17 czerwca będzie :) byliśmy na badaniu dzisiaj i KTG oki, USG - masakra! Nawet nie pisze wagi Oli bo sie przestraszycie:p na 2 aparatach mnie mierzyła i różnica była 200 g:/ pytała czy chce dzisiaj cesarke ale zdecydowaliśmy ze bedzie to w środe:) M musi jechać do Angli jutro wieczorem i wróci akurat we wtorek (też wieczorem):) tylko problem jest taki że Moskała nie ma wtedy dyżuru tylko jest w poradni czyli na terenie szpitala jest ale decydujący głos ma inny lekarz:( zastanawiam sie teraz czy dobrze zrobiliśmy :(
I nie wiadomo czy oksytocyna mi w czymkolwiek pomoże ponieważ szyjka dłuuuuuuuuga i zamknięta:/ i jeszcze Ola ostatnio fajnie się już ułożyła główką w kanale a teraz zmieniła zdanie i się przesuneła troche na bok:/ niby na dole jest ale pozycji do wyjscia nie ma:/ ja nie wiem po kim ona jest taka złośliwa:p
Teraz nic tylko czekać do środy i modlić się żeby lekarz dyżurujący też by miły i nie wymyślił jakiś głupot...:(

P.S. za Twoje zdrowie zjem miseczke czereśni :D
 
Do góry