Witam.
Ja odradzam jakikolwiek poród w tym szpitalu. Jak dla mnie tam poród był traumatycznym przeżyciem.
Dużo czasu spedziłam na patalogii w tym szpitalu i mialam swietna opieke, wiec bylam przekonana, ze porod w tym szpitalu to dobra decyzja. Okazalo sie inaczej, rodzilam jak zwierze, na stojaco
(bo byl remont) a twarz mialam skierowana w moje wody plodowe, polozne, lekarka dzielily kielbase swiateczna, gdy ja rodzilam, w lodowce przeznaczonej na lekarstwa
. Potem lekarka siedziala sobie obok mnie wyjacej z bolu i ukladala pasjansa, jedynie musze przyznac, ze polozna byla ok, bo bardzo mi pomagala. Ale i to by dalo sie przezyc, bo przyznam ,ze warunki typu woda zmieniajaca kolor podczas Twoich emocji w wannie,masaze ,pilki sa nie potrzebne, bo i tak Cie baaaaardzo boli, ze nie w glowie Ci gadżety, myslisz tylko , żeby byl koniec i nic Ci tego nie uprzylili,
no moze znieczulenie, ktore zawsze jest juz za pozno na podanie Głównie mam pretensje do personelu, po porodzie, pozostajesz sama sobie zostawiona z dzieckiem, nikomu sie nie chce ruszyc....i Ci pomoc, pokazac jak karmic piersia, a jak nie karmisz to wielkie oburzenie co za wyrodna matka. Polozna mi powiedziala jak prosilam o pomoc, ze jej za to nie placa.Noworodki nie kapane, bo niby zdrowiej, m
ala dzidzia lezala juz 10 dni tam i nie byla kapana..porazka...Moje malenstwo mialo zlamany obojczyk, przyniesli dziecko rano i bez slowa mi je rzucili ,nikt mnie nie poinformowal o skali, ze dostalo 9 i dlaczego, nie wiedzialam nawet ze mam uwazac bo ma zlamany obojczyk i karmic z drugiej strony!!!!!Po prostu jestem oburzona jacy ludzie potrafia byc okrutni dla innych. Pierwsze moje dziecko a czulam sie okropnie
pomimo, ze mialam lekarke z tego szpitala. Moja przyjaciolka rodzila w podobnym czasie na Siemiradzkiego i byla zachwycona pomimo, ze nie miala lekarza.