reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród w Holandii 2011

Nana, ja w takich sytuacjach po prostu nie reaguje na nic, Tobie sie dziwie, ze jeszcze to robisz. Wiem, ze chcesz pisac, o czym chcesz i masz do tego prawo, po to sa rozne fora. Rozumiem jednak tez pozostale dziewczyny, ze moze ich denerwowac Twoje podejscie, bo na kazda ich reakcje na Twoj post odpisujesz i to ciagle w tym samym stylu...
Kazdy z nas jest inny, ma inne doswiadczenia i poglady i nie chodzi o to, aby siebie wzajemnie przekonywac o tym, kto ma racje badz jej nie ma.
Wiem, ze chcesz przekazac, ze cieszysz sie synkiem. Ale Twoje posty, zlwaszcza te wczesniejsze tchna niesamowitym pesymizmem, nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawe...
Piszesz, aby ignorowac Twoje posty. Jesli moglabym cos "doradzic", to prosze, ignoruj tez TY, posty wiatraczka, TheHague,Iskierki, itd. Nie z kazdym na tym forum musimy sie zgadzac. Ostatnio na Mamy z Holandii byla dyskusja na temat ksiezy i kosciola. Z 80 % wypowiedzi sie nie zgadzam, nawet bardzo :tak::-Dwiec po prostu przeczytalam, co bylo do przeczytania, i poszlam sie zdrzemnac :-D Naprawde, oszczedza to wiele nerwow. Nie bede nikogo przekonywac o moich racjach, ja zyje tak, jak uwazam, ze jest dobrze, kazdy ma swoje sumienie, nie bede na sile kogos "ulepszac".

Nana, jesli czujesz, ze ktos Cie na tym forum obraza, prosze, nie wdawaj sie z nim w dyskusje, jesli sie zle czujesz, po prostu nic nie pisz. Nie mowie, ze na zawsze, po prostu odczekaj kilka dni, forum to nie cale nasze zycie, warto odetchnac czyms innym:tak:
 
reklama
Rozumiem to wszystko tylko zaskakuje mnie ta wrogosc ja z tym nie umiem sobie poradzic.Ja tez wiele razy sie nie zgadzam ale nie pisze o tym odpisuje tylko tym ktorzy bezposrednio do mnie kieruja swoje posty.Ja na nikogo nie nastaje i nikomu nie narzucam co i jak ma pisac.Ze moje posty smutne bo bylo ciezko a ja sama ze wszystkim musze sie borykac (z mezem) w obcym kraju.Tu jest tyle dziewczyn co optymizmem tryskaja ze jedna nana nie zrobi roznicy.No i widzisz jak mozna w kulturany sposob sobie cos wytlumaczyc.Tak wiem ze moje posty byly smutne ale idziemy do przodu i ja tez pomalu wychodze z tych ciezkich przezyc.Nie wiem czy ktos to zauwazyl ale juz nie pisze o swoim porodzie.Ostatanio pisalam o czyms nowym bo byl temat poronien i utrzymania ciazy.Wczesniej nie poruszalam tego tematu.Bo watek dotyczy porodow nie poronien.Nie chce wdawac sie w te klotnie ale tez nie pozwole sie tak obrazac.Dobrze piszesz by na sile nie przekonywac o swoich racjach a tu wiele osob na sile chce ze mnie zrobic kogos innego tak by im pasowalo.Mozna sobie cos powiedziec ,wyjasnic ale bez chamstwa.Dlatego sama na siebie zla jestem ,ze tak daje sie wciagnac w te dyskusje ponizej jakiegokolwiek poziomu merytorycznego.Widzisz SENCILLA jakos ty potrafisz bez naruszania mojej godnosci wypowiedziec sie i ja ci za to dziekuje:-).Bo ja potrafie przyjac krytyke ale jesli ona nie uderza w moja godnosc i wnosi cos poza zwyklym ublizaniemCZy fakt ze moje posty pesymistyczne sa upowaznia kogos do takiego chamskiego traktowania mnie?To nie tak ze tu wszystko jest be a w polsce super ale rodzialm tu i temat jest o porodach w holandii i o tym pisze.Na kwiatkach sie nie znam tymbardziej na ptaszkach.SENCILLA ty nie zauwazylas tego bo akurat urodzilas ale ja wlasnie tak zrobilam kilka dni nie pisalam ,pomimo to tu az wrzalo od krytyki. Zarzucano mi ze postanowilam sie obrazic nie wiadomo o co.Nie tylko ja radze innym by ignorowali posty ktorych nie lubia.Mysle ,ze osoby nowe na tym forum to nie tyle przerazaja sie moich postow co atmosfery tu panujacej.Boja sie swobodnie wypowiadac bo zaraz ktos na nich naskoczy.Powiem jeszcze ,ze ja to bym tak nie potrafila osobie zmagajacej sie z jakims utrapieniem napisac ,ze niech juz nie nudzi i ze znam jej posty na pamiec itd.Ja szanuje uczucia innych i naprawde takie wyrazanie sie to jest cios ponizej pasa.SENCILLA tak teoretycznie wyobraz sobie ,ze ja nagle wyskocze do ciebie z tekstem ,ze no przestan juz tak slodzic i tak wszystko pozytywnie postrzegac bo mnie mdli ,bo swiat taki rozowy nie jest , no i gdybym z tego powodu zalecala ci leczenie psychiatryczne itd .itd.no przeciez to niedorzeczne.To bylo tylko tak dla przykladu nie pomysl zaraz ,ze tak powaznie mysle:-)Wiem ,ze tak nie pomyslisz:-)
 
Ostatnia edycja:
Sencilla musze przyznac ze bardzo madrze i delikatnie to ujelas, calkowicie podpisuje sie pod tym :)
TheHague kochana szkoda naszej enrgii tutaj :) ja postanawiam juz na ten watek poprostu nie zagladac :) pare stron wczesniej wypowiedzialam sie tu dokladnie o moim porodzie w holandii (ktory wspominam suuuper :) ) wiec teraz juz nic tu po mnie :)
 
No i osiagnelyscie swoj cel.Nie martwcie sie juz nie bede wiecej zatrowac ani zanudzac was moimi pesymistycznymi opowiesciami.Najbardziej boli ze tak sie zachwycacie i dziekujecie sobie wzajemnie tego ze dolozylyscie nanie.Rzadna nie pomysli co moge czuc.Zaluje ze nie zrezygnowalam wczesniej bo zaoszczedzila bym sobie duzo bolu.Myslalam ze kto jak kto ale druga matka mnie zrozumie.Zachwycajcie sie soba dalej.
 
Nana, prosze, nie zaczynaj znowu...
Moze ja czytam inne wypowiedzi niz Ty, ale ja naprawde nie widze, aby ktos komus dziekowal, ze Ci "dolozyl"...


Zawsze czułem, że powiedzieć mniej znaczy więcej, niż powiedzieć więcej.(Milton Friedman)
 
Ja moze spytam , choc pewnie z miernym skutkiem, czy sa kolezanki, ktore rodzili w prowincji Zeeland ? Bardzo bym sie chciala poradzic, bo z tego co wygooglowalam widze, ze kiepsko z geboortecentrum tutaj w okolicy..
 
No to nadrobiłam, przeczytałam wszystkie posty od początku. ;-) Faktycznie momentami gorąco bywa:szok:Ale ja mam do Was pytanko. Mimo iż w ciąży nie jestem więc sprawa jest odległa. Zastanawia mnie jak to jest w przypadku kiedy są zwierzęta w domu? Zanim nastąpi poród w domu to ktoś przychodzi sprawdzić warunki? Ja mam dwa psy w domu, większy nie toleruje obcych w domu ( a nie miałabym co zrobić z psiakami na ten czas ). Czy w takim przypadku położna może zalecić poród w szpitalu.
 
Ja jeszcze nie rodziłam, więc nie mogę odpowiedzieć jak jest na 100%.
Dziewczyny pisały, że przychodzi ktoś z kraamzorg podpisac umowę i że wtedy podobno sprawdza co i jak.
Nie jestem pewna, ale obecność zwierzęcia w domu raczej nie jest priorytetem do zlecania porodu w szpitalu. To oczywiste, że pies nie tolerujący obcych w domu może być sporym problemem, ale położna czy kraamzorg może zaproponować oddanie pieska do dierenhotel.
Generalnie sama bym tak chyba zrobiła, bo chociaz mój pies jest przyjacielski i łatwo go "wyprosić" z pokoju, to niezbyt pewnie bym się czuła wiedząc, że kręci się on pod nogami...
Można też na jakiś czas dac go do zaprzyjaźnionycxh ludzi, których pies toleruje - rodzina, znajomi. Któraś z dziewczyn (nie pamiętam która) pisala, że wywozi pieska na jakiś czas do PL, żeby móc w spokoju urodzić.
 
reklama
No to nadrobiłam, przeczytałam wszystkie posty od początku. ;-) Faktycznie momentami gorąco bywa:szok:Ale ja mam do Was pytanko. Mimo iż w ciąży nie jestem więc sprawa jest odległa. Zastanawia mnie jak to jest w przypadku kiedy są zwierzęta w domu? Zanim nastąpi poród w domu to ktoś przychodzi sprawdzić warunki? Ja mam dwa psy w domu, większy nie toleruje obcych w domu ( a nie miałabym co zrobić z psiakami na ten czas ). Czy w takim przypadku położna może zalecić poród w szpitalu.

Ja mam zwierzaki 2: kota i świnkę morską. Od początku miałam w planach poród w szpitalu. Kraamzorg nie interesuje za bardzo czy masz zwierzęta, tzn. jak przychodzi do domu przed porodem podpisać umowę, wypełnić ankietę to jedno z pytań dotyczy zwierząt....ale to w sensie, aby wiedziała, że w trakcie opieki nad kobietą w połogu pomoże przy zwierzakach....a niektóre są uczulone i wtedy poślą taką której to nie przeszkadza. I tyle. Jeśli planowany jest poród w domu i pies jest agresywny względem obycych...to bym go na ten czas może gdzieś przeniosła do kogoś godnego zaufania.

Moja kraamzorg nie wiedziała co to takiego świnka morska, więc w ankiecie napisała "big hamster":-) Do dzisiaj się z tego śmiejemy z mężem:-D
 
Do góry