reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród w Holandii 2011

a wiesz taka dziwna rodzina, maja 1 dziecko, 1 psa , 5 kotow i papuzke, nigdy nie pracowali, non stop pala zielsko, biedne dziecko i biedne zwierzaki, pewnie dlatego nasz rudzik taki leniwy :D

zaczal przychodzic do nas od strony ogordka, stal w szybie podnosil lapki i wez takiego nie wpusc :D teraz zadomowil sie na stale i do sasiadow prawie w ogole nie chodzi.

Zeby nie bylo to powiedzielismy im, ze on do nas przychodzi, zeby wiedzieli , nie ze zobacza i beda mieli pretensje do nas, ze go porwalismy, ale sasiadka mowi, zeby lepiej do nas nie chodzil bo psoci i ze go bija, normalnie na zywca, nie ze karca, czy daja klapsa, tylko chamsko bija :/ no u nas nie psoci, nie sika, nie robi nic , tylko je i sie lasi, ale na poczatku bal sie reki strasznie i chcial drapac, chyba sie bronil biedak. Teraz juz jest ok i sie nie boi.. i takim sposobem jest juz zaadoptowany ;D jak beda go chcieli spowrotem to kupie im torbe zielska, mysle, ze beda zadowoleni.
:-D
 
reklama
Dziękuję za odpowiedź.
Widzę, że jak coś to mogę mieć problem.
Iguana_ Moja kraamzorg nie wiedziała co to takiego świnka morska, więc w ankiecie napisała "big hamster"
biggrin.gif

też miałam ubaw w domu :-D:-D:-D:-D:-D
Astrid1987 możesz napisać coś więcej o tym hotelu położniczym albo jakąś stronkę podać jak masz. Jeśli chcesz mieć jakiegoś małego futrzaka zerknij na burunduka. Zanim kupiliśmy drugiego psa to właśnie to zwierzątko chcieliśmy. Myślę, że i tak niebawem je kupimy.

Geboortecentrum • Home proszę bardzo :)

Ayni - jeszcze nie byłam. Nie mam prawka, ani nawet obecnie roweru (bo został u kuzynostwa na mieszkaniu i nie mam kiedy odebrać), więc za daleko nie jeżdżę. Musiałabym sprawdzić połączenia autobusowe:). Ale fajna opcja na przyszłość. Dziękuję :). Co do kota... aż normalnie przykro, jak można bić zwierzę :(. W ogóle, jako można bić kogokolwiek, kto nie ma szansy się obronić? :angry: Taa takim, to wagon zielska i niech się wypchają. Właśnie sprawdziłam, co to te burunduki, ale fajneee :), widziałam takie kiedyś w sklepie w PL. Ciekawe, czy są przyjazne do hodowania? A widziałyście, że można sobie przygarnąć jeża pigmejskiego?

Co do dziwnych sąsiadów... ja mam za ścianą, czyli klatkę obok takich, co chyba zamykają swoją dwójkę małych dzieci w łazience, jak są niedobre. Często się zdarza, że ja się myję a za ścianą płacz, wręcz ryk "maaamaaaa" i walenie piąstkami w drzwi. Aż się serce kraja. Czytałam, że w takiej Norwegii, to przychodzi kontrol z socjalu i sprawdzają, jak dziecko chodzi smutne... tutaj nie wiem, jak jest. Ogólnie tego nie ogarniam. Raz ich chyba widziałam, to na ulicy zachowywali się normalnie, ale to akurat nic dziwnego.
 
Ostatnia edycja:
Ale te jeżyki cudne. Burunduki są bardzo przyjazne choć potrzebują czasu żeby zaufać właścicielowi np. jeść z ręki czy dać się złapać. I najlepiej brać parkę wtedy lepiej się chowają nie są osamotnione.
 
Co do dziwnych sąsiadów... ja mam za ścianą, czyli klatkę obok takich, co chyba zamykają swoją dwójkę małych dzieci w łazience, jak są niedobre. Często się zdarza, że ja się myję a za ścianą płacz, wręcz ryk "maaamaaaa" i walenie piąstkami w drzwi. Aż się serce kraja. Czytałam, że w takiej Norwegii, to przychodzi kontrol z socjalu i sprawdzają, jak dziecko chodzi smutne... tutaj nie wiem, jak jest. Ogólnie tego nie ogarniam. Raz ich chyba widziałam, to na ulicy zachowywali się normalnie, ale to akurat nic dziwnego.
Nie wiem, jak jest na 100%, ale czytałam na niedzieli, że tutaj podobno też mogą zabrać dzieci od rodziców. Ta instytucja to się chyba Jegudzorg nazywa czy jakoś tak.
Może wiatraczek będzie bardziej zorientowama.

Ja też już mowię DOBRANOC.
 
Jaaaaa ja chce jezyka !! Astrid, autobusem dlugo sie jedzie i w ogole , wez sobie metro , tam jedzie czerwona linia, z coolhaven czy delfshaven bez przesiadek :) mowie Ci, ja tam jak trafiam to moglabym lekko 3,4 godziny spedzic, choc na codzien nie jestem az taka zakupowa, ale tam wszystko w jednym miejscu.

Czytalam kiedys artykul o polskiej rodzinie ktorej w Norwegii odebrano dziecko, bo jakos skromnie mieszkali czy cos... W kawalerce chyba. Dosc kontrowersyjna sprawa, ale nigdy nie wiadomo jak jest naprawde i czy to jedyny powod, gdyz czesto polska prasa czesto idealizuje swoich obywateli, ktorym przydarzylo sie nieszczescie. Zastanawiam sie teraz czy faktycznie norweskie sluzby nie podejmuja swoich dzialan zbyt pochopnie.

 
Dziewczyny jestem już po wizycie.
Jednak dużo zależy od lekarza. Szłam w takich nerwach do niego. Ale przygotowana byłam.
Lekarz okazał się przeciwieństwem tego do którego trafiłam po poronieniu. Po przeczytaniu w kartotece o co chodzi zaczęła się konkretna rozmowa. Nawet nie wspomniałam o badaniach a lekarz sam od razu zaczął co i jak się sprawy mają. ( bez tekstów "mogę ronić 5-6 razy i to jest normalne")

Na początek musimy zrobić:
- Chromosomen (CHRO) - mój mąż tylko to
- Cardiolipine (IgG+IgM kwal) as (ACAR)
- Factor VIII activiteit (ACT8)
- Antitrombine (AT3)
- Factor II mutatie (F2MU)
- Factor V Leiden mutatie (F5MU)
- Homocysteine (HOMO)
- Lupus anticoagulans (LAC)
- Proteine C en S (PRCS)

Mamy już umówioną kolejną wizytę. Co do reszty zaleceń to ja muszę trochę przytyć a mój mąż rzucić palenie.
 
No i brawo kochana. Gratuluję wyboru lekarza. teraz tylko zrobić wszystkie badania i trzymać się jego zaleceń.
Pierwsze kroki masz już za sobą.
Trzymam kciuki, by się teraz wszystko udało:tak:
 
megawatek super!!! teraz juz pewnie wszystko pojdzie po waszej mysli :tak: zycze wszystkiego najlepszego, mam nadzieje, ze za niedlugo nam tu napiszesz, ze bedziesz mamusia :))))) powodzenia
 
reklama
Dziewczyny jestem już po wizycie.
Jednak dużo zależy od lekarza. Szłam w takich nerwach do niego. Ale przygotowana byłam.
Lekarz okazał się przeciwieństwem tego do którego trafiłam po poronieniu. Po przeczytaniu w kartotece o co chodzi zaczęła się konkretna rozmowa. Nawet nie wspomniałam o badaniach a lekarz sam od razu zaczął co i jak się sprawy mają. ( bez tekstów "mogę ronić 5-6 razy i to jest normalne")

Na początek musimy zrobić:
- Chromosomen (CHRO) - mój mąż tylko to
- Cardiolipine (IgG+IgM kwal) as (ACAR)
- Factor VIII activiteit (ACT8)
- Antitrombine (AT3)
- Factor II mutatie (F2MU)
- Factor V Leiden mutatie (F5MU)
- Homocysteine (HOMO)
- Lupus anticoagulans (LAC)
- Proteine C en S (PRCS)

Mamy już umówioną kolejną wizytę. Co do reszty zaleceń to ja muszę trochę przytyć a mój mąż rzucić palenie.

Kochana GRATULUJE wam i trzymam kciuki...teraz na pewno bedzie wszystko pod dobrym nadzorem i ... uda sie!
Fajnie ze ci sie taki fachowiec trafil...:tak:
 
Do góry