Pisząc o tych wyrzucanych ciuchach to coś mi przypomniałyście....
Rzecz się dzieje w 1981 roku, moj tata pracuje w Wiedniu, zaklada kable gdzieś na jakiejś budowie. Stoi na drabinie, ktora w pewnym momencie się przewraca i tata ląduje na d***e z wysokości ok 5m.
Pogotowie zabiera go do szpitala, gdzie stwierdzają złamanie kości miednicy z lewej strony i ogólne stłuczenie ciała, w tym prawej ręki, na ktorej tata się oparł gdy spadł.
Noga ze strony złamania zostaje usztywniona na specjalnym wyciągu. W tym celu muszą wbić mu pod czy nad kolano (nie pamiętam już gdzie) specjalne "gwoździe".
Przewożą go z tym wyciągiem do trzyosobowej sali, pod prawą rękę dają miękką poduchę, by zagoliły się wszystkie siniaki.
Dień póżniej przychodzi pielęgniarka i z zażenowaniem wciska mojemu ojcu pod poduchę jakieś zawiniątko. Tata pyta - co to jest. Pielegniarka czerwienieje i wyjaśnia, że podczas zakładania nogi na wyciąg przeoczyła fakt, że nie zdjęli tacie slipków. By je zdjąć musieli je przeciąć nożyczkami, a ona jako osoba odpowiedzialna musiala je odkupić

Przez dwa dni w porze posiłków specjalnie przychodzila do taty inna pielęgniarka i karmiła go, bo jak twierdziła - ręka jest bardzo stłuczona i on sam nie może jeść. Mój tata musiał specjalnie jej udowodnić, ze potrafi doskonalew dac sobie radę i normalnie operować łyżką czy widelcem

To się nazywa opieka medyczna - życzę takiej opieki każdemu

