reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród w domu.

Dołączył(a)
22 Sierpień 2024
Postów
9
Hej hej ❤️
Jestem jeszcze w pierwszym trymestrze i nie myślę o porodzie na poważnie narazie, ale bardzo ciekawi mnie jak on wygląda, czy ktoś miał, albo spotkał się z nim i jest mi w stanie opowiedzieć coś więcej, jakieś plusy minusy i ogólnie przebieg ;)
 
reklama
Znam osobiście kilka dziewczyn które rodziły w domu i bardzo sobie chwalą. Wszystkie informacje o tym jak to przebiega i kontakty do położnej szukały w grupach na Facebooku :) może tam poszukaj? Podejrzewam, że jest tych grup sporo bo ostatnio taki poród robi się coraz bardziej popularny.
 
Hej hej ❤️
Jestem jeszcze w pierwszym trymestrze i nie myślę o porodzie na poważnie narazie, ale bardzo ciekawi mnie jak on wygląda, czy ktoś miał, albo spotkał się z nim i jest mi w stanie opowiedzieć coś więcej, jakieś plusy minusy i ogólnie przebieg ;)

Nie kojarzę tutaj za bardzo nikogo kto świadomie miałby taki poród.
Na FB jest grupa poród domowy polska i z tego co wiem to kopalnia świetnej wiedzy.
 
Znam osobiście kilka dziewczyn które rodziły w domu i bardzo sobie chwalą. Wszystkie informacje o tym jak to przebiega i kontakty do położnej szukały w grupach na Facebooku :) może tam poszukaj? Podejrzewam, że jest tych grup sporo bo ostatnio taki poród robi się coraz bardziej popularny.
kurde, tyle pytań a tak mało odpowiedzi 😅
Faktycznie dobry pomysł, ale na ten temat będę szukać bliżej porodu. Na ten moment chciałabym sobie poczytać tak orientacyjnie, nawet jak ta ciąża nie wypali, to z własnej ciekawości, bo dużo się o tym jakoś nie mówi.
 
kurde, tyle pytań a tak mało odpowiedzi 😅
Faktycznie dobry pomysł, ale na ten temat będę szukać bliżej porodu. Na ten moment chciałabym sobie poczytać tak orientacyjnie, nawet jak ta ciąża nie wypali, to z własnej ciekawości, bo dużo się o tym jakoś nie mówi.

No ja bym bardzo chciała rodzić w domu, ale jestem po cesarce więc w Polsce mała szansa, chyba że urodzę bez asysty, a to już hardcore.

Ogólnie taki poród różni się tym, że jesteś w domu ;) nie ma całej tej otoczki, no i musisz mieć idealną ciąże, żadnego odstępstwa od normy. W PL to obawiam się, że nawet poronienie w wywiadzie może wiązać się z odmową położnej
 
No ja bym bardzo chciała rodzić w domu, ale jestem po cesarce więc w Polsce mała szansa, chyba że urodzę bez asysty, a to już hardcore.

Ogólnie taki poród różni się tym, że jesteś w domu ;) nie ma całej tej otoczki, no i musisz mieć idealną ciąże, żadnego odstępstwa od normy. W PL to obawiam się, że nawet poronienie w wywiadzie może wiązać się z odmową położnej
U mnie było wszystko niby super, a na samej końcówce porodu okazało się, że mała miała pępowinę wokół szyi, tętno spadało i urodziła się trochę sina. Rodzilam w szpitalu. Teoretycznie zawsze coś może pójść nie tak, nawet kiedy nic na to nie wskazuje.
Ale nie chce straszyć ani nic z tych rzeczy ;)
 
Ja znowu z tych co boją się urodzić w domu i że nie zdążę do szpitala 😅 ale szybko rodzę, bardzo szybko i dzieci są małe (hipotrofia) plus wszystkie owinięte pępowiną.. i tak, rzeczywiście muszą się wszystkie badania zgadzać, tzn cała ciąża musi być „idealna. Tyle wiem :)

@olka11135 mam koleżankę która rodziła po cesarce w domu i raz jej się udało , drugi raz zaczęła w domu ale urodziła finalnie w szpitalu bo były komplikacje jednak też udało się SN. Tyle że nie w domu tak jak planowała. Wydaje mi się że to też dużo zależy od położnej jak ona się na to zapatruje no i od odwagi rodzącej ;)
 
U mnie było wszystko niby super, a na samej końcówce porodu okazało się, że mała miała pępowinę wokół szyi, tętno spadało i urodziła się trochę sina. Rodzilam w szpitalu. Teoretycznie zawsze coś może pójść nie tak, nawet kiedy nic na to nie wskazuje.
Ale nie chce straszyć ani nic z tych rzeczy ;)

Każde z trójki moich dzieci było owinięte pępowiną i prawdopodobnie każde miało spadki tętna w KTG (piszę prawdopodobnie bo przy ostatnim porodzie KTG było ustawione tak, że go nie widziałam - bezprzewodowe)
Z tego co wiem praktycznie każde dziecko jest bo tak to już jest w brzuchu.
Po to jest położna, żeby ogarnęła temat. Mój był w mojej ocenie mocno siny - dostał normalne punkty za skórę, trochę go położna pomasowała na mnie, nie ma żadnego opóźnienia itd. to że poród odbył się w szpitalu nic nie zmieniło bo nie było żadnej medycznej procedury, która pomogła przy owinięciu (poza po prostu położną, którą w porodzie domowym masz).
 
Ja znowu z tych co boją się urodzić w domu i że nie zdążę do szpitala 😅 ale szybko rodzę, bardzo szybko i dzieci są małe (hipotrofia) plus wszystkie owinięte pępowiną.. i tak, rzeczywiście muszą się wszystkie badania zgadzać, tzn cała ciąża musi być „idealna. Tyle wiem :)

@olka11135 mam koleżankę która rodziła po cesarce w domu i raz jej się udało , drugi raz zaczęła w domu ale urodziła finalnie w szpitalu bo były komplikacje jednak też udało się SN. Tyle że nie w domu tak jak planowała. Wydaje mi się że to też dużo zależy od położnej jak ona się na to zapatruje no i od odwagi rodzącej ;)

Ja gdybym rodziła 4 dziecko (ale raczej nie zamierzam) to duża szansa, że nie zdążę. Mój ostatni poród trwał 1.5h, z czego tak naprawdę boleć zaczęło dopiero gdzieś po jakiś 45 minutach, także wyruszyłabym do szpitala na jakieś 15 minut przed urodzeniem ;)
 
reklama
Ja znowu z tych co boją się urodzić w domu i że nie zdążę do szpitala 😅 ale szybko rodzę, bardzo szybko i dzieci są małe (hipotrofia) plus wszystkie owinięte pępowiną.. i tak, rzeczywiście muszą się wszystkie badania zgadzać, tzn cała ciąża musi być „idealna. Tyle wiem :)

@olka11135 mam koleżankę która rodziła po cesarce w domu i raz jej się udało , drugi raz zaczęła w domu ale urodziła finalnie w szpitalu bo były komplikacje jednak też udało się SN. Tyle że nie w domu tak jak planowała. Wydaje mi się że to też dużo zależy od położnej jak ona się na to zapatruje no i od odwagi rodzącej ;)

U mnie jeszcze była cukrzyca ciążowa więc żadna położna w moich okolicach by się nie podjęła.
Ba nawet tzw domy na rodzin nie chciały się podjąć :)
 
Do góry