reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

poród siłami natury czy cesarskie cięcie?

Cześć dziewczyny ! Całkowicie zgadzam się ze słowami jakie napisała Akia. Jeśli to tylko możliwe to decydujcie się na porody siłami natury ! Oczywiście jeśli sytuacja tego wymaga, to nie ma wyboru, bo najważniejsze jest zdrowie i zycie Dziecka. Ja miałam cesarkę 9 lat temu-z konieczności, ponieważ podczas akcji porodowej zanikało synkowi tętno ( był bardzo mocno owinięty pępowiną ). Dzięki tej operacji urodził się żywy i ZDROWY. Jeśli mogę powiedzieć o swoich odczuciach po cesarce,które mam do dnia dzisiejszego, to obok ogromnej radości z tego DARU ŻYCIA obecny jest niedosyt przeżyc związanych z naturalnym porodem tzn. dotyku dziecka w pierwszych sekundach życia i pierwszego płaczu...Ale tak jak wcześniej napisałam- najważniejsze jest dobro dziecka i niekiedy cesarka jest jedynym wyjściem. Pozdrawiam, Barbara.
 
reklama
Rozumiem dlaczego kobiety chca rodzic naturalnie, i ogolnie rzecz biorac popieram, a na pewno nie neguje tego. Tez uwazam, ze porodu nie ma sie co bac, mysle rowniez, ze kazda z nas jest stworzona do tego by urodzic silami natury. Ale mam swoje poglady i powody, ktore sprawiaja, ze jesli bedzie mozliwe, zebym urodzila przez cc (odplatnie) to skorzystam z tej mozliwosci. Co do argumentow akii, ze po cesarce trudno drugi raz urodzic silami natury... oboje z mezem chcemy miec tylko jedno dziecko, wiec to bedzie moj pierwszy i ostatni porod. Ja naprawde zdaje sobie sprawde, ze to jest operacja. Powazna operacja. Bede sie rowniez upierala przy znieczuleniu zewnatrzoponwym, a nie ogolnym. Calkiem nie tak dawno mialam robiona operacje, podczas ktorej usunieto mi zmiane nowotworowa... I rowniez obylo sie bez znieczulenia ogolnego - caly czas mialam swiadomosc tego, co sie dzieje. Operacja trwala 1h. Dzis rany sie pogoily... i jest OK. Naprawde, wiem jaka jest procedura, lezalam juz na stole chirurgicznym, wiem jak dbac o rane pooperacyjna... Takze nie boje sie cesarki.
 
Witam.
Ja również jestem zwolenniczka porodu siłami natury,sadze że ból jaki temu towarzyszy nigdy nie jest nie do zniesienia,zwłaszcza ze o wszystkim zapominamy w momęcie przytulenia malenstwa do serducha...no... chyba że pojawiaja sie powikłania,lub sa do tego przeciwskazania....Tak własnie,niestety jest w moim przypadku :(( przez 8 miesiecy bylam nastawiona ze bedzie jak matka natura nam nakazala rodzic,a tu kilka dni temu sie dowiedzialam za moj maly robaczek wcisna zamiast glowki posladki i juz iestety nie ma miejsca by to zmienic...:( i tak chcac nie chcac pojde pod nóż.
Pozdrawiam
 
Ziuta, na życzenie można, ale oczywiście trzeba zapłacić, i nie wszystkie szpitale wykonują cesarkę na życzenie. Ja bardzo chcę urodzić naturalnie, natomiast poważnie się zastanawiam nad znieczuleniem. I myślę, że znieczulenie to dobra opcja dla kobiet, które boją się bólu porodowego. Bo jednak cesarka to poważna operacja, moja koleżanka miała ostatnio cesarkę, konieczną z przyczyn medycznych, później problem z gojeniem się rany, skutek był taki, że przez 5 dni nie mogła ruszyc się z łóżka i zobaczyć swojego maleństwa, które leżało w inkubatorze dwa piętra wyżej. Była przez to w ciężkiej depresji. A ból po zejściu znieczulenia opisywała jako okropny. Cesarka to zabieg, który ma ratować nas i nasze dzieci, ale nie powinno się go traktować jako "łatwiejszego rozwiązania", bo tak naprawdę nie jest. Jak ktoś się boi cierpienia, to według mnie zdecydowanie lepszym wyjściem jest znieczulenie. Ale to tylko mój prywatny pogląd, choć wyrobiłam sobie go po przeczytaniu różnych artykułów, książek i wysłuchaniu opowieści kobiet. Generalnie jestem za wolnością wyboru, tyle że kobieta powinna mieć pełną świadomość, jakie ten wybór niesie konsekwencje.
A co do planów typu "na pewno tylko jedno dziecko"... planować można wiele, ale też warto pamiętać, że my się zmieniamy, że życie jest nieprzywidywalne i może jeszcze kiedyś okaże się, że będziemy chciały urodzić, choć teraz wydaje się nam, że na 100% nie.
 
margot pisze:
Cesarka to zabieg, który ma ratować nas i nasze dzieci, ale nie powinno się go traktować jako "łatwiejszego rozwiązania", bo tak naprawdę nie jest.
Bo cesarka nie jest 'latwiejszym rozwiazaniem'.

margot pisze:
Generalnie jestem za wolnością wyboru, tyle że kobieta powinna mieć pełną świadomość, jakie ten wybór niesie konsekwencje.
Ciesze sie, ze pozostawiasz wybor sposobu urodzenia kobiecie, ktora ma potem wychowywac dziecko przez nia urodzone. A jesli chodzi o konsekwencje... Widzialas kiedys zycie dziecka z porazeniem mozgowym spowodowanym komplikacjami w czasie produ silami natury? Ja widzialam - i nie zaryzykuje porodu naturlanego.

I jeszcze maly offtopick :)

margot pisze:
A co do planów typu "na pewno tylko jedno dziecko"...
A jestes sobie w stanie wyobrazic rodzine z tylko 1 dzieckiem jako pelnowartosciowa i szczesliwa? My wlasnie planuje taka miec. Ciekawi mnie dlaczego z gory traktujesz nasze plany jako czcze gadanie... 
 
Marzę o porodzie naturalnym. Moja siostra urodziła trzech wielkich synów (około 4,5 kg każdy) siłami natury i bez znieczulenia (oczywiście, nie naraz, hehe). Jeden z tych porodów sfilmowała, dzięki temu wiem jak to wygląda. Bardzo chcę urodzić w sposób naturalny i bez znieczulenia, ale z tym ostatnim to już nie jestem taka pewna. Od kilku lat ani jednej miesiączki nie przetrwałam bez proszków przeciwbólowych, więc co będzie przy porodzie? Co do porodu, to u mnie istnieje pewne "ryzyko", bo mam wadę wzroku i muszę się przebadać na okoliczność odklejania się siatkówki. Ale mam nadzieję, że nie będzie przeciwskazań do porodu naturalnego i będę mogła doświadczyć tego wszystkiego "na żywca". Bardzo bym chciała. Wydaje mi się to tak przyziemne i zwierzęce, że aż mistyczne.
 
jeszcze jedno zdanko...

...to, ile dzieci będzie miała Nenyah i w jaki sposób przyjdą na świat to jej własny wybór. Ma swoje konkretne powody, o których nic nie wiemy, więc komentarze na ten temat są dość niestosowne i z pewnością mało delikatne. Czasem ludzie oceniają lub zadają wścibskie pytania w stylu "czemu jeszcze nie macie dzieci?". Nie wiedzą nawet jak mogą kogoś tym zranić. Szczególnie kogoś, kto kilka razy poronił, albo jest bezpłodny.

Zatem, mam nadzieję, że nie będę zbyt wścibska, jak po prostu zapytam: Nenyah, czy cesarka z wyboru podyktowana u Ciebie jest powodami medycznymi? Czy dziecko lub Ty byłabyś zagrożona, rodząc w sposób naturalny? Niewiele tu mamy kobiet, które wybierają cesarkę. Powiedz nam, proszę, jakie są Twoje powody.
 
ja myslalam o cesarce, ale w koncu zdecydowalam sie na porod naturalny... no i zobaczymy, wazne jest zeby kobieta byla przekonana do danego rozwiazania... nic wbrew sobie...
 
Dziekuje avocado2 za poszanowanie. milo, ze ludzie maja takie podejscie i z gory nie oceniaja :)
Nie rozpatruje rodzajow prodow w kategorii lepszy / gorszy, a wiekszosc przyszlych lub obecnych mam owszem :) stad pewnie taka roznica zdan.
Uwazam, ze kazdy porod moze powodowac komplikacje i skutki nieodwracalne. Kazdy, znaczy: naturalny, w wodzie, kleszczowy, przez cesarskie ciecie. KAZDY.
Pare lat temu bylam przy porodzie kolezanki, bo jej maz w ostatniej chwili rozmyslil sie a ona byla przygotowana do porodu rodzinnego i ktos musial przy niej byc... Dodam, ze porod nie odbywal sie w polsce, lecz w hiszpanii. Byl to porod silam natury, w bardzo dobrym szpitalu. Niestety nie obylo sie bez komplikacji... nie bede tu opisywac co sie stalo, jakie sa konsekwencje bo nie jestem tu po to, zeby Was straszyc.
Napatrzylam sie... To raz.
Dwa: mam dyskopatie, wiec moze mi zwyczajnie wypasc dysk w czasie parcia, o czym uprzedzil mnie moj reumatolog. Ostatni raz dysk wypadl mi 4 miesiace przed zajsciem w ciaze. Teraz znow sie przesuwa.
Trzy: zalezy mi bardzo na ochronie krocza przed nacieciem bo wiem, ze mozna sie do tego przygotowac (mam wyciwiczone i bardzo silne miesnie kegla od dawna, wiem jak masowac krocze, wiem jak przec w czasie porodu, ogolnie umiem uelastycznic krocze, zeby nie peklo) wiem, rowniez, ze czesto kobiety w czasie porodu sie nie slucha, gdy ta mowi, ze nie zyczy sobie nacinania. Notabene... moja kolezanka, ktora zostala zle nacieta pare lat temu nie ma czucia u wejscia pochwy (uszkodzony nerw) a z kolei moja mama, ktora nie zostala nacieta pekla w 4 miejscach...
Dlatego chce cesarke. Wiem, ze bedzie mi trudno wstawac, chodzic, ze rana bedzie ciagnela, trudno sie goila i ze na zmiane pogody zwasze bede sobie o niej przypominac... Wiem. Ale skoro moge wybrac to wybieram. I nie podoba mi sie, ze wybor cc jest traktowany jako niedojrzale 'widzi-mi-sie'...
 
reklama
Mam nadzieję, że to nie moja wypowiedź została potraktowana jako rodzaj krytyki pod adresem Nenyah, bo naprawdę nie o to mi chodziło, i jeśli tak zostało odebrane to bardzo przepraszam, nie chciałam Cie w żaden sposób atakować. :) Napisałam, co ja myślę, i że kluczowa jest dla mnie świadomość i wolny wybór, jak ktoś wie co robi - a to z całą pewnością dotyczy Nenyah, to niech robi co uważa za słuszne.
 
Do góry