reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród rodzinny

Nie wyobrazam sobie rodzic bez mojego miska Na pewno da mi duze wsparcie:tak: nie tylko fizyczne ale i psychiczne Boze jak ja bym juz chciala urodzic i miec swojego skarba w ramionach Mam wielka nadzieje ze nie przenosze i juz niedlugo wam opisze wrazenia z porodu
empty.gif
s.gif
y.gif
n.gif
e.gif
k.gif
empty.gif
k.gif
o.gif
c.gif
h.gif
a.gif
n.gif
y.gif

empty.gif
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja swojego partnera namawiałam na poród rodzinny już na początku ciąży. Nie wyobrażałam sobie mnie samej na porodówce. I cieszę się bardzo że zdecydował się mi towarzyszyć. Bez niego nie dałabym sobie rady - podawał mi wodę do picia, przywoływał personel który pojawiał sie bardzo rzadko, pomagał mi wstawać i wygodnie się ułożyć, a nawet mnie wycierał gdy wychodziłam spod prysznica. bardzo jestem mu wdzięczna tym bardziej że biedaczek siedział ze mną strasznie głodny 15 godzin. No a te fotki co mam z porodu, niesamowita pamiątka - oczywiście nie do wglądu dla każdego :-)
Poród rodzinny kosztował nas 150 zł, ale podobno można sobie to odliczyc od podatku :tak:
 
porod z mezem to niesamowite przezycie! bliska osoba jest duzym wsparciem, poza tym wlasnie bardzo dobrze wplywa to na zwiazek i na rodzine wogole, poglebia sie wiez miedzy kobieta i mezczyzna ale tez i pomiedzy tata i dzidziusiem-ma mozliwosc widziec je od pierwszych chwil zycia a to niesamowite i niepowtarzalne.
ale- jesli facet nie czuje sie na silach,albo nie chce po prostu to go na sile nie bierzcie, to musi wyjsc od niego ;)
Ogolnie- bardzo polecam!
 
Ja nie wyobrażam sobie porodu bez męża. Za pierwszym razem był ze mną i teraz tez planujemy wspólny poród. Co prawda teraz on duzo pracuje, ale mamy juz umówione, że najwyżej kończy pacjenta, którego ma na fotelu (jest dentystą), bierze urlop na żądanie i wychodzi z pracy...Mam nadzieję, że się uda, bo nie wyobrażam sobie inaczej, bez niego byłabym zagubiona.
 
Ja rónież bardzo polecam poród z partnerem , mężem .
Ja mam za sobą taki poród i gdyby nie mój mąż to nie dałabym rady wstawać z kucków bo przy skurczach położna kazała mi kucać i mówię wam gdyby nie on to nie było nikogo kto by mi pomógł bo rodziło jeszcze kilka pań. My nie płaciliśmy za poród rodzinny u nas tego nie ma ale gdyby trzeba było to bym zapłaciła. Teraz oczekujemy na drugiego synka i też chcę aby mąż był przy mnie on bardzo mocno przeżył narodziny Nikusia jest jego oczkiem w głowie to wspaniała więź taka od początku między ojcem a dzieckiem się wytważa.
Jeżeli ojciec waszego dziecka się wacha to zawsze może towarzyszyć wam w trakcie porodu żeby wam pomuc a jak nie da rady już dłużej to może zawsze wyjść tylko ustalcie to wcześniej żeby potem nie było żalów że was zostawił. Życzę powodzenia :-):-):-):-)
 
ja również rodziłam z mężem i teraz też nie wyobrażam sobie, aby go przy mnie nie było :tak: przede wszystkim wspierał duchowo i fizycznie, masował mi plecy, mówił do mnie, a poza tym personel inaczej traktuje kobietę rodzącą "w towarzystwie", bo mąż jest przecież bardziej "przytomny" niż kobieta w bólach i może w razie czego zwrócić uwagę, gdyby ktoś się źle zachował... no i to wzruszenie obecności przy swoim dziecku od pierwszych chwil życia jest naprawdę bezcenne :-)
 
Na dzień dzisiejszy jesteśmy zdecydowani na poród rodzinny. Myślę, że mąż może mi naprawdę pomóc przynajmniej podczas tej pierwszej fazy porodu. Wejść pod natrysk, podac ręcznik, wejść do wanny (bo taki poród wchodzi w grę) itp. Poza tym chcę mieć koło siebie kogoś bliskiego i kogo znam, a nie same obce osoby, bedę się czuła pewniej.
 
mi niestety nie pozwolono rodzic z partnerem bo stwierdzili ze dziewczyna taka jak ja 17 letnia nie powinna rodzic z osoba towarzyszaca... a pozatym obawiali sie tego ze bede nie obliczalna i cos zrobie dziecku... (nie wiem skad takie twierdzenie) glupich lekarzy. co prawda spokojna nie bylam na porodowca ale domagalam sie tego co mi bylo wolno... czyli osobnej sali i kompletnej obslugi personelu czyli by sie ktos mna zajal...

sam porod mialam bardzo szybki i spokojny a nawet bez bolesny... :) lecz jak sobie przypomne o zdarzeniach z porodu to w ryk wpadam... jak mozna tak traktowac osoby a mianowicie byc dyskryminowanym ze wzgedu tylko na wiek.. i zostac obrazonym przez polozna.. mam piekny filmik po porodzie jak malenstwo lezalo na mnie a o dzis nie moge go obejrzec bo zalewam sie lzami :(

nie zycze nikomu takiej atmosfery na porodowce... a szczegolnie ze wzgledu na wiek.


pozdrawiam
 
madzia1225 szczerze wspolczuje. Ja tez mam 17 jak rodzilam byl przy mnie chlopak. Bez niego dala bym pewnie sobie rade bo bym musiala ale byl dla mnieogromnym wsparciem. Lekarze nie widzieli chyba specialnej roznicy tyle tylko ze z tym papierami byl problem wrecz przeciwnie wszyscy byli stosunkowo mili, opisywali mi co sie dzieje a pani polozna wrecz sobie lekko zartowala co mnie troche rozluznilo. Przykro mi ze trafilas na takich konowalow. Pozdrawiam.
 
reklama
ja dwoje starszych dzieci rodziłam sama dałam radę bo wiadomo karzda z nas da:tak: ale najmłodsze maleństwo rodziłam z moim P i to z jego inicjatywy i to było to :tak::tak::tak: pomagał mi spacerowaliśmy razem po korytarzu rozmawialiśmy żartowaliśmy i czas szybciej mijał pomagał mi siadać wstawać tulił masował poprostu był i to pomaga bardzo:tak::tak::tak: nas ten poród bardzo do siebie zbliżył zcementował nasz związek i mój P po wszystkim bardzo wzrusony powiedział że przez to jego szacunek do mnie do swojej mamy i kobiet które rodziły to wzrósł na maxa:-) więc ja polecam taki poród naprawdę warto tego momentu pierwszego spojrzenia nikt nie oisze to trzeba zobaczyć i dobrze że mógł to zobaczyć poczuć to jest moment którego się nie zapomina:happy::happy::happy:
 
Do góry