reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród rodzinny

Jestem w 35 tyg. ciąży.Niedługo rozwiązanie i zamierzam rodzić z mężem.Pierwsze dziecko rodziłam sama, ponieważ poród z mężem był płatny( sporo).Teraz też kosztuje ale powiedzmy, że nie dużo.Jak wasze odczucia lepiej rodzić z mężem czy bez męża?

Z mężem :-) Pewnie ze z mężem :tak:
Zawsze to najblizsza osoba, a jednak polozna to obcy :happy:
 
reklama
Jak dla mnie to tylko porod z mezem , moj malzonek byl obecny przy narodzinach naszej 2 dzieci i wierzcie mi ze byly to najpiekniejsze chwile jakie razem przezylismy, i ten jego wzrok gdy zobaczyl nasze malenstwa i to " kocham Cie " wypowiedziane szeptem do mnie zaraz po narodzinach dzieci ... :tak:, ja nawet podczas naszego slubu nie czulam az takiego szczecia jak przy porodach
teraz takze bedziemy razem - jak Bozia na to pozwoli
Tutaj w NY nie ma problemu w szpitalu aby maz byl z toba i nie kosztuje to nic , rodzina ma prawo byc przy tobie
Pozdrawiam wszystkich:blink:
 
Jasne :) Zawsze to wsparcie od męża :))) Czy masaz na plecki... no super :)
Moj maz tylko nie wie czy chcialby byc przy cesarce gdyby sie jednak okazalo, ze musi byc...
Bo akurat w tym szpitalu gdzie chce rodzic mąż moze byc na sali zabiegowej przy cesarce.
Ale tu mu dalam wolną rękę... :)
Przy naturalnym porodzie (ja chce w wodzie)... bedzie na pewno :)
 
witam. moj maz tez byl przy porodzie. warto, naprawde warto:) to cos niesamowitego. do tej pory widze jego zalzawione oczy gdy zobaczyl Maje na swiecie... cos pieknego i niepowtarzalnego... samo to ze masz przy sobie znajoma twarz, znajomy glos:) pomaga bardzo. polecam porod rodzinny. z tym ze jesli patrner nie chce to nie ma go co zmuszac.... ale przyznam sie wam ze moj tomasz nie bardzo chcial ale ja sobie nie wyobrazalam porodu bez niego... wkoncu ulegl i nie zaluje... a to najwazniejsze:)
 

Załączniki

  • MY2.jpg
    MY2.jpg
    20,7 KB · Wyświetleń: 30
Dziękuję wszystkim za posty, ja już jestem na dniach...Nie mogę się już doczekać.Na pewno będę rodzić z mężem.Czeka nas niezła przeprawa:tak:
 
Hej ja również rodziłam z mężem mamy już dwójkę maluszków synka i córke. Pierwsze dziecko rodziłam 12 godzin byłam wykończona i jak by nie mąż to chyba bym się poddała i skończyło by się cesarką:-( ale na szczęście był ze mną i pomógł mi się na tyle pozbiera że urodziłam naturalnie i wszystko się dobrze skończyło:happy:.
Drugie dziecko natomiast urodziłam bez większych problemów a mąż omały włos sam nieodebrał porodu bo ledwie zdążyliśmy dojecha do szpitala:-D.
Według mnie i moich doświadczeń to dobrze żeby tatuś dziecka był przy jego narodzinach bo to ogromna podpora dla nas:):-)
 
Witam :) Moje pytanie do was brzmi na jaki poród się decydujecie? Chciałybyście żeby wasz partner był przy was czy też wolicie rodzić same? Ja zmieniam zdanie co chwilę wyszukując coraz to nowsze za i przeciw....z jednej strony chciałabym żeby był przy mnie z drugiej mam wątpliwości czy chcę aby widział mnie taką .... ?a jakie jest wasze zdanie na ten temat? Może wypowiedzą się też osoby które już urodziły same lub z partnerem, jak to jest?:happy:
 
hej!!
pewnie ile kobietek tyle zdań na ten temat:happy:!!
ja byłam i jestem stanowczo przeciw-nie chciałam aby mój mężuś uczestniczył w porodzie(tym bardziej ,ze mój poród nie był łatwy i baardzo meczący-niestety po ponad 20 godzinach przy bólach partych padła decyzja o cc)!nie chciałam aby widział mnie jak się męczę :eek: ,nie chciałam w czasie bólu wyzywać się na nim...bo niby na kim:rofl2: - nie widziałam żadnych argumentów "za" i tak tez zostało!!
przy drugiej ciąży nawet nie poruszaliśmy tego tematu bo po pierwszych przeżyciach wiedziałam,ze nikt ani nic mnie nie przekona do zmiany zdania!
według mnie porodówka to nie miejsce dla faceta:happy:

szanuje oczywiście dziewczyny które taką decyzję podejmują!!każdy ma inne oczekiwania!!i wierzę ,ze to dla ich mężów czy partnerów było nieziemskie :happy:przeżycie!!
ale taka sama jest reakcja tatusiów,które zobaczą dzidziusia chwilę później!
sadzę,ze jakąkolwiek decyzję podejmiesz nie będziesz jej żałowała!poradzę ci tylko to,żebyś wzięła najbardziej pod uwagę swoje odczucia i nie daj sie nikomu namówić na jedno czy drugie...każda z nas jest inna!!
 
Witam. Ja rodziłam z mezem, bardzo bardzo wiele pomagla mi jego obecnosc. Poczatkowo nie chcialam zeby własnie " ogladal mnie w takim stanie". Oznajmilam mezowi ze jesli chce byc przy porodzie to ja sie zgadzam ale pod warunkiem ze siedzi kolo mnie, trzyma mnie za rake lub masuje plecki i nie zaglada tam gdzie nie powinien ;-)( chodzilo mi glownie o to zeby wytrzymal do konca porodu) po wszystkim zdal mi relacje co sie tak na prawde dzialo bo przy bolach partych mialam caly czas oczy zamkniete i malo z tej czesci pamietam :baffled:
Wszystko zalezy od tego jaki jest Twoj mezczyzna. Moj na tyle docenil porod rodzinny ze uwierzyl jaki to jest bol, jak wrocilismy do domu z synkiem mialam super opieke z jego strony, rozumial ze wszystko mnie boli i bede potrzebowala troche czasu zeby dojsc do siebie.
A co najwazniejsze mam wrazenie ze to doswiadczenie jeszcze bardziej nas do siebie zblizylo ( choc wydawalo mi sie ze bardzej juz nie mozna) kocham go jeszcze mocniej i dziekuje ze byl wtedy przy mnie!!!
 
reklama
Witam :-)
Nam jeszcze zostało troszkę czasu do porodu ale od początku gdy tylko dowiedzieliśmy że będziemy mieć dziecko mój mąż był zdecydowany że będzie przy mnie na porodówce... Choć ja nie wymuszałam :) i powiem szczerze że nie boję się porodu bo wiem że będzie przy mnie najbliższa mi osoba. Będę mieć wsparcie a to najważniejsze i wcale się nie martwię że będzie widział mnie "taką" bo czy to takie ważne ? I nie sądzę aby który kolwiek mężczyzna w chwili w której ma przyjść na świat jego dziecko zwracał uwagę jak wyglądamy itp. a no właśnie po takim przeżyciu pewnie nie jeden zrozumie ile to bólu musimy znieść i zapewne będzie patrzeć na nas z podziwem :-) ale to tylko moje skromne zdanie ktoś inny może być innego zdanie :-)
 
Do góry