A ja mogę jeszcze dodać, że masakryczne opowieści o porodach często rozsiewają faceci, którzy sami przy tym nie byli, tylko gdzieś od kogoś usłyszeli albo sami sobie coś wyobrażają. Osobiście znam wiele par, które rodziły wspólnie, a wśród nich ani jednego mężczyzny, który wypowiadał się na ten temat negatywnie.
A wracając jeszcze do seksu - zgadzam się, że często mężczyźni zwalają winę na poród. Tymczasem wiele zależy od panów i od ich zaangażowania w opiekę nad maluszkiem. Jeżeli tatuś pomaga, włącza się w obowiązki, okazując w ten sposób szacunek, miłość i troskę, kobieta nie powie "nie". Często się mówi, że matki oddają się dzieciom i odstawiają mężczyzn na dalszy plan. Ale tak się dzieje, kiedy są same, bez pomocy. W dojrzałym związku wszystko da się pogodzić.
A wracając jeszcze do seksu - zgadzam się, że często mężczyźni zwalają winę na poród. Tymczasem wiele zależy od panów i od ich zaangażowania w opiekę nad maluszkiem. Jeżeli tatuś pomaga, włącza się w obowiązki, okazując w ten sposób szacunek, miłość i troskę, kobieta nie powie "nie". Często się mówi, że matki oddają się dzieciom i odstawiają mężczyzn na dalszy plan. Ale tak się dzieje, kiedy są same, bez pomocy. W dojrzałym związku wszystko da się pogodzić.