reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród rodzinny

Moja dziewczyna na początku też nie chciała mówiła ze będzie okropnie wyglądać i że ogólnie siara że będę ją taką oglądam ale w trakcie ciąży też zmieniła zdanie i pragnie bym był przy niej. Szkoda że tylko przy porodzie i nie będę mógł potem być.







 
reklama
Mit90. Uszy do góry! Do mnie wchodzili wszyscy zaraz po porodzie! Nie łam się, położne też ludzie, może przymkną oko i pozwolą zostać:))) Trzymam kciuki i szacunek za to jak przejmujesz się ciążą i porodem swojej dziewczyny!!!
 
Ja rodzialm w Tychach w wojewodzkim i maz mogl byc ze mna tylko przy porodzie i ok 3 godzine dluzej a potem nie wolno bylo nikomu obcemu wchodzic na oddzial i wynosic dzieci poza aby pokazac rodzinie.
To byla totalna separacja ze wzgledow na zarazki i wirusy.Kobieta po porodzie mogla wyjsc tylko na chwilke poza oddzial ale bez dziecka.
Malo przyjamnie :no:
 
anaklim- Nie wyobrażam sobie nie angażować w końcu to też moje dziecko no a poza tym dla ukochanej mi osoby zrobię wszystko(nawet na damskie forum sie zaloguje:-p). A tak poważnie kontynując to na moje facet który nie zajmuje się swoją partnerką i nie obchodzi go co się dzieje z nimi w ciąży(szczególnie,bo nie tylko w tym okresie ma),to nie facet a ...hmm...jakby tu określić...jakiś totalny kretyn i dupek jeżeli nie docenia najważniejszej rzeczy jaką ma.Bo facet to nie tylko silny kolo od zarabiania kasy na dom ale również podpora całej rodziny.

natunia- no to jest bez sens, przy porodzie jakoś nie ma problemu z zarazkami a później nagle jest,a co najbardziej wkurzające że jak sie wynajmie jedynke to jakoś problemów z zarazkami nie ma,jakby nie patrzeć to jak sie nie zapłaci to wymyślą mnóstwo przeciwskazań byle człowiekowi uprzykrzyć życie albo wycisnąć kase:wściekła/y: Ijuż nawet bym uległ tej głupiej procedurze ale w moim szpitalu jest bez sens totalny ,bo jest to wojewódzki szpital a jest w mieście tylko jedna porodówka,a do tego część sal jest wynajmowane innym oddziałom przez co nie ma możliwości nawet wynająć osobnego pokoju,W SZPITALU WOJEWÓDZKIM!!!!:angry:









http://www.glitteryourway.com/img398.imageshack.us/img398/2262/glitteryourway58d98d93pm7.gif
 
U mnie w szpitalach, z tego co wiem, poród z mężem zależy od tego czy akurat wolna jest sala przeznaczona do porodów rodzinnych.Słyszałam że można sobie planować że będziecie rodzić razem, ale jak sala jest zajęta to nic z tego.
W prywatnych klinikach jest zupełnie inaczej.
Ale jeszcze sama nie wiem czy chcę żeby mąż był przy porodzie. Muszę to przemyśleć i mąż musi sie zastanowić.
 
Mój mąż bardzo się bał, i nawet na izbie przyjęć powiedziałam że będę rodzić sama:))) Dzięki temu, że poród przyjmowała kuzynka męża dotarł na salę i był z nami... teraz z perspektywy czasu dziękuję losowi za to że był przy mnie... bardzo mi pomógł!!! No i nie uwierzyłby że mamy córeczkę (lekarze na USG twierdzili że to chłopczyk:)))))))
 
Moj tez byl przy porodzie, aktywnie uczestniczyl w fazie skurczow, trzymal mnie za reke, a od momentu parcia wylączyl sie:) pierwsze pare dni po porodzie byl zszokowany i ogolnie pod wrazeniem heroizmu i wysilku:) a teraz mu juz minelo...
 
ja cala ciaze przezylam ze swiadomoscia, ze nie chce meza przy porodzie. Jednak juz w decydujacym momencie gdy szlam na porodowke, a polozna zapytala czy chce aby byl ze mna ktos wzielam tel. i zadzwonilam po niego. Przyjechal w mgnieniu oka. Jestem mu za ta bardzo wdzieczna, ale on za moje wysilki (ktore przeciez widzial) zdecydowanie bardziej :-) Dziewczyny naprawde nie ma co sie zatanawiac- maz powinien byc przy porodzie- jesli oczywoscie jest taka mozliwosc/
 
reklama
A ja chociaz o ciazy wiem kilka dni, to nie wyobrazam sobie ze tatusia mialoby nie byc przy porodzie, a on sam chce przecinac pepowinke :tak: Hehe, ale jeszcze mamy czas, wiec zobaczymy jak to bedzie :tak: A podobno u mnie w szpitalu w Gdyni za poród rodzinny trzeba zapłacic, co mnie troche dziwi, bo niby czemu :confused: Na szczescie przyszłemu tatusiowi to nie robi i nie zaluje juz teraz na nas pieniazków :tak:
 
Do góry