reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Porada

reklama
No często słyszę że że moje dziecko jest jakieś nienormalne bo nie mówi a ja przez to się martwię że może robię coś nie tak że on nie mówi. A teraz jestem w ciąży i stres nie jest dla mnie teraz dobry
A żyjesz w domu przemocowym, piłaś alkohol w ciąży itp.? Pewnie nie. Więc nawet gdyby miał opóźniony rozwój mowy, to nie byłoby spowodowane tym, że robisz coś źle! Wykonczysz się takim myśleniem. Moim zdaniem to co piszesz o swoim dziecku jest w normie, ale może rzeczywiście umów wizytę u logopedy lub pedagoga. Będziesz mogła z czystym sumieniem powiedzieć osobom krytykującym Twoje dziecko, że jesteś po konsultacji. Współczuję otoczenia. Jak urodzi się rodzeństwo, to pewnie będą wytykać Ci kolejne urojone nieprawidłowości.
 
Chyba muszę się napić tej melisy i nie słuchać innych

Jak najbardziej. :)
Bo chwalenie się postepami w mówieniu to dopiero początki.
Potem będzie z liczeniem, czytaniem, samodzielnym ubieraniem i wszystkim innym. Nie zdziwiłabym gdybys usłyszała kiedyś coś w stylu, ze „mój trzylatek cytuje Homera”. W oryginale.
Albo calkuje…
Takie rewelacje najlepiej wpuszczac jednym uchem a wypuszczać drugim.
 
Myślę, że nie masz się jeszcze czym martwic. Zauważyłam, że u dzieci które długo nie mówią często rodzice nieświadomie powielają ich słowa : np. dziecko na zjezdzalnie mówi siuup, więc rodzic pyta : idziemy na siuup? Trzeba mówić przy dzieciach poprawnie, powtarzać po nich w sposób jaki ma się nauczyć. Warto też zastanowić się czy reagujemy na yyyyy i pokazywanie palcem, oczywiście mówię o dzieciach właśnie w takim wieku, nie dużo młodszych Dzieci wiedzą, że matka rozumie i wolą taka formę, łatwiejsza. Można wtedy zapytać : chcesz banana czy jablko, nie rozumiem co to yyyy, nawet jeśli powie na coś "tak" to już super, albo buuu- aaa chcesz banana,dobrze. Słabo działa tekst "powiedz to i to". Dzieci lubią wybór, wtedy czują się ważne i często pokazują, że potrafią. Nie jest to wtedy na siłę tylko naturalne.

Oczywiście nie twierdzę, że Ty tak nie robisz. Zauważyłam, że syn u koleżanki kiedy to zastosowała fajnie szybko zaczął wymawiać więcej słów.
 
Ostatnia edycja:
Myślę, że nie masz się jeszcze czym martwic. Zauważyłam, że u dzieci które długo nie mówią często rodzice nieświadomie powielają ich słowa : np. dziecko na zjezdzalnie mówi siuup, więc rodzic pyta : idziemy na siuup? Trzeba mówić przy dzieciach poprawnie, powtarzać po nich w sposób jaki ma się nauczyć. Warto też zastanowić się czy reagujemy na yyyyy i pokazywanie palcem, oczywiście mówię o dzieciach właśnie w takim wieku, nie dużo młodszych Dzieci wiedzą, że matka rozumie i wolą taka formę, łatwiejsza. Można wtedy zapytać : chcesz banana czy jablko, nie rozumiem co to yyyy, nawet jeśli powie na coś "tak" to już super, albo buuu- aaa chcesz banana,dobrze. Słabo działa tekst "powiedz to i to". Dzieci lubią wybór, wtedy czują się ważne i często pokazują, że potrafią. Nie jest to wtedy na siłę tylko naturalne.

Oczywiście nie twierdzę, że Ty tak robisz. Zauważyłam, że syn u koleżanki kiedy to zastosowała fajnie szybko zaczął wymawiać więcej słów.

Zgadzam się z powyższym.
Corka do dzisiaj ma wkurzający nałóg pokazywania palcem. Pokaże palcem, uj wie o co jej chodzi, bo pokazuje palcem na szafkę w której jest wszystko, od maki, po makarony z czekoladowymi batonikami włącznie, i ewidentnie coś chce.
Ja jej mówię, żeby używała slow, bo pokazywać palcem to ona sobie może do skończenia świata.
I twardo udaje, ze nie wiem o co chodzi dopóki jasno nie powie o co jej chodzi.
 
Zgadzam się z powyższym.
Corka do dzisiaj ma wkurzający nałóg pokazywania palcem. Pokaże palcem, uj wie o co jej chodzi, bo pokazuje palcem na szafkę w której jest wszystko, od maki, po makarony z czekoladowymi batonikami włącznie, i ewidentnie coś chce.
Ja jej mówię, żeby używała slow, bo pokazywać palcem to ona sobie może do skończenia świata.
I twardo udaje, ze nie wiem o co chodzi dopóki jasno nie powie o co jej chodzi.
No ja mam samo za każdym razem jak biorę go na ręce to pokazuje palcem na szafkę i nie wiadomo co on z niej chce
 
Syn rozgadał się w ok 2,5 roku. Dosłownie zaczął sypać całymi zdaniami. W wieku 4,5 roku czytał i taki mol książkowy z niego do dziś 🤣 Od małego dużo do niego mówiłam, czytałam nie "pieściłam się" Córka obecnie 1,5 roku w przeciwieństwie od brata nawija dużo. Chętnie powtarza, próbuje składać proste zdania typu mama daj, mama choć tu itd. Dzieciaki chowane tak samo a widać różnicę w rozwoju mowy. Jedyne podobieństwo to te., że oboje kochają książki i czytanie. Mała ma tetap że woli książeczki i układanki od innych zabawek świecą o-grających. Ostatnio w rozmowie z pediatrą, ta stwierdziła, że niby psychologowie, logopedzi obalają mit późniejszej mowy u chłopców, ale ona na przestrzeni lat widzi, że chłopcy później ruszają z mowa niż dziewczynki. Wiadomo nie jest to reguła, ale większość jej małych pacjentów (chłopców) rusza z mowa po 2 roku życia.
Dzieci są różne nie ma dwóch takich samych osób. Jeśli chcesz się upewnić czy wszystko ok zacznij od audiologa i sprawdź słuch, wybierz się do miejscowej Poradni psychologiczno-pedagogicznej jeśli chcesz sprawdzić ogólnie rozwój dziecka. Jestem zdania, że czasem lepiej coś sprawdzić niż odpuścić i później wyrzucać sobie.
Synowi sprawdzałam słuch u audiologa, na szczęście wszystkie badania były w normie
 
Ostatnia edycja:
No ja mam samo za każdym razem jak biorę go na ręce to pokazuje palcem na szafkę i nie wiadomo co on z niej chce
Pytaj, pytaj, pytaj. Pokaż to co podejrzewasz plus kilka rzeczy. Powiedz co jak się nazywa. Następnie zapytaj czego potrzebuje, tak żeby nie mógł tylko wskazać palcem. Polecam również książki 100 pierwszych słów. Moja nie lubiła czytania. Opowiadałam wszystko z najdrobniejszymi szczegółami. Kiedy zaczęła mówić interesowały ja cyfry i litery. Kupiłam karty Piotrusia i nauczyła się migiem do 10. Później też rozwijające gry z alfabetem. Dzieci łapią jak komputery kiedy są czymś zajarane. Super też jest wymyślanie historyjek, powtarzanie słów wielokrotnie. Do tego sprawdzają się świetnie figurki. Np. 🐕 idzie. Pies idzie do domu.. pies ma długi ogon. Pies robi hau hau. Na końcu pokazujesz i mówisz: a co to jest ? Taak pies. Teraz Ty.. co to jest? I tak do zesrania, że tak brzydko powiem...

Córka ma 2.5 roku. Mówi wszystko. Uwazam, że chłopcy mają lekkoe opóźnienie, każde dziecko inne, ale widziałam jaki postęp daja ćwiczenia, więc warto.
 
reklama
Dziecko ma jeszcze sporo czasu, niewiem czym się przejmujesz. Do 2rz to na spokojnie czekać a i dłużej. Jak nie będziesz widziała żadnych postępów w mowie w ciągu paru najbliższych miesięcy to umawiaj się do specjalisty, moim zdaniem teraz nie ma potrzeby.
 
Do góry