reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Pomóżcie, bo już nie wiem co mam robić

@liczba wcześniej też próbowałam i nic nie dawała konsekwencja i np. odkładanie go do łóżeczka za każdym razem kończyło się kilkunastowymi pobudkami w ciągu nocy i za każdym razem noszeniem przez minimum 30 minut.

A i próbowałam go wcześniej też kłaść spać z nami, ale nie chciał. Darł się wniebogłosy, gdy go kładłam do łóżka. Tylko ręce i ręce. Spał wyłącznie na nich.

Zaczął mi lepiej spać, po odstawieniu alergizujących go produktów. Wcześniej po prostu cierpiał, wybudzał go ból brzucha.

Jestem za słuchaniem dziecka i jego potrzeb, tylko tak udało nam się nie czekać aż z tego wyrośnie wg pediatry, tylko szybko go zdiagnozować prywatnie u alergologa.

A smoczek nadal ma. Jak nic mu nie dolega, to go wypluwa i śpi spokojnie bez niego. A jak ma lęki, boli go coś, to musi być. Uspokaja go i nie zamierzam mu go odebrać, bo skończy się to ssaniem kciuka. A ssania kciuka o wiele gorzej oduczyć niż smoczka. W dzień już go prawie nie potrzebuje, bo tak jest zainteresowany światem, że o nim zapomina, więc na siłę mu nie wciskam 😜

Dzieci są na prawdę różne. Co łatwo przyszło jednemu, drugie musi osiągnąć ciężką pracą, czy to o spanie chodzi, smoczek, rozwój fizyczny czy psychiczny.

@Sany Słuchajcie siebie i przede wszystkim swojego dziecka. Jak uważacie, że takie kiepskie noce są wynikiem jakiejś choroby, to szukajcie. Ale niektóre dzieci zaczynają lepiej sypiać dopiero w okolicy szkolnym, jak trzeba do szkoły pójść 😜🤣

I nie dajcie sobie wmówić, że to wasza wina 😉

U mnie z rytyną w kwestii spania czy jedzenia ciężko. Bo jak się budzi w nocy i chce jeść to mu daje. A budzi się różnie i potem pora posiłków jest uzależniona od tego, kiedy ostatnio jadł i o której się obudził. To samo z zasypianiem wieczornym, w zależności, jak jest zmęczony i o której wstał z ostatniej drzemki. Nie wyobrażam sobie usypiać na siłę wyspanego dziecka lub nie dać głodnemu śniadania, bo jeszcze nie pora.

To tak, jak z nami dorosłymi, raz chce am się jeść po 5h, a raz już po 2h jesteśmy głodni.

I żeby nie było. Synek ma stawianie granice, ma rutynę (np. Je tylko w krzesełku do karmienia i musi w nim siedzieć (ostatnio nam wstaję), nie używamy go do tego, by posiedział chwilę i się pobawił, a ja w tym czasie mogłam coś ugotować, przed spaniem kolacja, mycie zębów, kąpiel, śpiewanie kołysanek, mycie rąk zawsze po spacerze, przed posiłkami itd.),
Nie robi wszystkiego co chce, ale ma prawo do krzyku, płaczu, do emocji i do bliskości i do decydowania o tym czy jest głodny i kiedy chce iść spać.

Przepraszam a off topa 😜
Ile Twoje dziecko ma ? Nie uważam, że smoczek można przeciągać. Też tak myślałam, a to wielki błąd. Bylam przekonana, że bez tego się nie da. Przecielam w momencie kiedy zaczęły też iść kolejne zeby.. (niby zły moment)wyszło to na dobre. Ani chwili nie płakała. Nie ssała kciuka.

Dlatego więc mówię, jestem ostatnia do przeczekania. Trzeba zrobić wszystko, a jeśli nie działa to do lekarza.

U nas też były pobudki.. tak jak pisałam.Nie nosiłam od urodzenia bez potrzeby, poczucie bliskości było zapewnione na inne sposoby. Leżąc, siedząc. No i nikt mi nie wmówi już w życiu, że nie da się przyzwyczaić. Bo się dało przez rodzinę na wyjeździe. Dziecko 6 miesięczne zasypiało same w łóżku. A później trach... I wtedy już wiedziałam co to konsekwencja kiedy ktoś pokaże inna "wygodniejsza drogę". Parę dni przemęczenia i było super tak jak pisałam wyżej. Ona była wyspana, bo w swojej przestrzeni i my też.

Jestem za rutyna. Dzięki temu moja córka ma prawie 2,5 roku chodzi spać i je w przybliżonych godzinach. Wie co się dzieje i się do tego przystosowuje. Widzę wiele dzieci wokół i są rozchwiane w swoim własnym domu. Przewróci się to śpi, je kiedy zapłacze.
Nie uznaje tego. Jedzenie w nocy nie jest dobre i warte z tego rezygnować tak szybko jak się da. Tym bardziej kiedy dziecko już je wszystko. Wspomniałas o dorosłych, Ty też wstajesz o drugiej w nocy na przekąskę ?

To my decydujemy co damy jeść i kiedy jedziemy na zakupy czy spacer, nie dziecko. Można kochać, całować, wspierać. Ale to my wyznaczamy szlak, ktore daje poczucie bezpieczeństwa dziecku. Już nie mówiąc o zdrowych nawykach na całe życie
 
Ostatnia edycja:
reklama
@liczba nie wstaję w nocy, by zjeść, bo tego nie potrzebuję.

Mój synek ma 13 msc, był już czas, że nie jadł do rana, ale od tygodnia ma potrzebę, bo jego rozwój fizyczny poszedł mocno do przodu.

W dzień je średnio co 3h, ale jak jest głodny wcześniej, to tak wspomniałam, nie czekam sztywno do umówionej godziny, tak jak nie wybudzam go z drzemek, bo już pora na jedzenie.

Co do spania. Jak widzę, że jest zmęczony, ale nie chce iść spać, to siadamy razem łóżku, czytam mu i śpiewam. Wyciszam go i przeważnie zasypia, ale nigdy na siłę. I nigdy nie będę budziła dziecko, które padło ze zmęczenia, tylko dlatego, że to nie pora.

Twoje dziecko nie zaczęło ssać kciuka, super. Ale znam swoje i wiem, jak to u mnie może się skończyć.

Tak jak pisałam wyżej. Każde dziecko jest inne, i co u jednego się sprawdziło, nie sprawdzi się u drugiego. Rutyną jest potrzebna, ale w kwestii jedzenia czy spania zdania nie zmienię.
 
@liczba nie wstaję w nocy, by zjeść, bo tego nie potrzebuję.

Mój synek ma 13 msc, był już czas, że nie jadł do rana, ale od tygodnia ma potrzebę, bo jego rozwój fizyczny poszedł mocno do przodu.

W dzień je średnio co 3h, ale jak jest głodny wcześniej, to tak wspomniałam, nie czekam sztywno do umówionej godziny, tak jak nie wybudzam go z drzemek, bo już pora na jedzenie.

Co do spania. Jak widzę, że jest zmęczony, ale nie chce iść spać, to siadamy razem łóżku, czytam mu i śpiewam. Wyciszam go i przeważnie zasypia, ale nigdy na siłę. I nigdy nie będę budziła dziecko, które padło ze zmęczenia, tylko dlatego, że to nie pora.

Twoje dziecko nie zaczęło ssać kciuka, super. Ale znam swoje i wiem, jak to u mnie może się skończyć.

Tak jak pisałam wyżej. Każde dziecko jest inne, i co u jednego się sprawdziło, nie sprawdzi się u drugiego. Rutyną jest potrzebna, ale w kwestii jedzenia czy spania zdania nie zmienię.
Gdybyś potrzebowała to byś wstała w nocy na obiad ?
Oczywiście, że każde dziecko jest inne. Ale każde może mieć rytm dobowy które my wyznaczamy. Nie jest mowa o noworodkach czy małych niemowlakach. Roczne dziecko rozumie więcej niż myślimy. Nikt też nie mówił o sztywnych godzinach. Średnio co 3, jeśli chce szybciej to wiadomo. Znam jednak Panie co karmią mm co godzinę po 150ml narzekając, że dziecko w nocy jest niespokojne.......nie każdy płacz oznacza głód.
Jeśli zaśnie o 13 i śpi nadal o 15/16 to budzę.

Tak samo rano. Wtedy kładę wcześniej na drzemkę i wszystko wraca do normy. Nikt nie mówi o budzeniu po 20 minutach snu, a po 2 godzinach w dzień.
 
Godzinę usypiałam dzisiaj ja, zasypiał zmęczony płaczem. Raz płakał, raz się śmiał. Teraz mąż usypia. Jakoś lepiej mu to idzie. Nie wiem czy to przez to że się zmulił czy po prostu woli zasypiać z mężem. Nie wiem czy mam siłę by nie dawać mu piersi na każde zawołanie. Płakałam razem z nim. Pójdę na terapię si zobaczymy co powie. Może mnie jakoś pokieruje. Oj wykrakałam właśnie płacze. Ale już prawie śpi. Dobra na gadanie go wzięło xD nawet tam nie wchodzę bo jak mnie zobaczy to znowu będzie za stanik szarpać do piersi. Ehhh. Któraś wcześniej pisała o alergii. Mały też ma, najprawdopodobniej cytrusy ale to nie jest zdiagnozowane. W szpitalu powiedzieli mi, że testy alergiczne są dla dzieci powyżej 2 roku życia. Może jak zacznę na nich naciskać to mu zrobią. Na grudzień mam też neurologa, na NFZ długie terminy, rejestrowalam go na początku roku... Ale zawsze mogę iść prywatnie, może coś podpowie. Muszę zacząć szukać bo to jest załamujące. Znowu płacze...
 
Godzinę usypiałam dzisiaj ja, zasypiał zmęczony płaczem. Raz płakał, raz się śmiał. Teraz mąż usypia. Jakoś lepiej mu to idzie. Nie wiem czy to przez to że się zmulił czy po prostu woli zasypiać z mężem. Nie wiem czy mam siłę by nie dawać mu piersi na każde zawołanie. Płakałam razem z nim. Pójdę na terapię si zobaczymy co powie. Może mnie jakoś pokieruje. Oj wykrakałam właśnie płacze. Ale już prawie śpi. Dobra na gadanie go wzięło xD nawet tam nie wchodzę bo jak mnie zobaczy to znowu będzie za stanik szarpać do piersi. Ehhh. Któraś wcześniej pisała o alergii. Mały też ma, najprawdopodobniej cytrusy ale to nie jest zdiagnozowane. W szpitalu powiedzieli mi, że testy alergiczne są dla dzieci powyżej 2 roku życia. Może jak zacznę na nich naciskać to mu zrobią. Na grudzień mam też neurologa, na NFZ długie terminy, rejestrowalam go na początku roku... Ale zawsze mogę iść prywatnie, może coś podpowie. Muszę zacząć szukać bo to jest załamujące. Znowu płacze...
Szukaj rozwiazan u specjalistow, moze faktycznie cos jest nie tak, ale po drodze proboj w domu roznych rozwiazań. Maly jest w wieku gdzie fizycznie nabywa wielu umiejetnosci, emocjonalnie zaczyna odczuwac ze jest osobna jednostką, burza emocji z jakimi sobie nie radzi jeszcze, to wszystko oddzialowuje na dziecko. Do tego dochodzi kp, nie kazde dziecko w tym wieku jest spokojnym cycocholikiem, sa takie ktore tylko ssanie uspokaja, sa takie ktore sie poprostu nie najadają przed snem, przy rozszerzaniu diety mleka jest mniej bo jest mniejsza ilosc karmien, co zwlaszcza poznym popoludniem daje sie we znaki. Ja mam porownanie bo syn na cycu do 2 lat byl bezproblemowy, moglby zyc na samym mleku, za to corka ze stalymi pokarmami szła elegancko a mniejsza ilosc karmien dodatkowo zwiazana z moja nieobecnosc bo praca spowodowala ze ok 10msc wsciekala sie wieczorem i wnocy bo jej nie lecialo tak szybko i tyle ile by tego chciala. Moze tedy droga? Nie namawiam na odstawienie od piersi, jestem jak najbardziej za dlugim karmieniem, ale czasem trzeba sie jakos poratowac kiedy meczy sie i dziecko i rodzice. Sprobuj malemu dac odpowiednia kolacje lub wprowadzic mm jako ostatnie karmienie przed nocą? To nie trucizna, tez nikt nie zapewni ze badzie jak zloty srodek, ale czy macie cos do stracenia? Jesli to zapewniloby dziecku choc kilka h nieprzerwanego snu, Tobie odrobine odpoczynku. Ja przeszlam calkowicie na mm po jakims czasie bo nerwy i placz byly juz pozniej takze w dzien, w nocy kiedy sie budzila jeszcze jakis czas karmilam piersią, z czasem mleko poprostu samo zanikło. Pisze tylko z wlasnego doswiadczenia wiec oczywiscie Ty rob jak uwazasz za najlepsze dla Was, mam nadzieje ze znajdziecie wyjscie z sytuacji
 
Godzinę usypiałam dzisiaj ja, zasypiał zmęczony płaczem. Raz płakał, raz się śmiał. Teraz mąż usypia. Jakoś lepiej mu to idzie. Nie wiem czy to przez to że się zmulił czy po prostu woli zasypiać z mężem. Nie wiem czy mam siłę by nie dawać mu piersi na każde zawołanie. Płakałam razem z nim. Pójdę na terapię si zobaczymy co powie. Może mnie jakoś pokieruje. Oj wykrakałam właśnie płacze. Ale już prawie śpi. Dobra na gadanie go wzięło xD nawet tam nie wchodzę bo jak mnie zobaczy to znowu będzie za stanik szarpać do piersi. Ehhh. Któraś wcześniej pisała o alergii. Mały też ma, najprawdopodobniej cytrusy ale to nie jest zdiagnozowane. W szpitalu powiedzieli mi, że testy alergiczne są dla dzieci powyżej 2 roku życia. Może jak zacznę na nich naciskać to mu zrobią. Na grudzień mam też neurologa, na NFZ długie terminy, rejestrowalam go na początku roku... Ale zawsze mogę iść prywatnie, może coś podpowie. Muszę zacząć szukać bo to jest załamujące. Znowu płacze...
Współczuję. U nas wyglądała sytuacja tak jak pisałam. Mąż zawsze radzi sobie lepiej z usypianiem. Był czas kiedy mnie wolała. Tłumaczył, że mama jest ale pracuje, śpi itp itd.. zabronił mi tam przyjść. Złamałam się. Cofnęliśmy się miesiąc do tyłu, to co się wtedy działo... Ehh myślałam, że zwariuje. Druga próba była inna. Nie przyszłam. Z ojcem się krzywda nie dzieje. Tulił, nosił.. no trudno. W szpitalu też byłam 2 tygodnie i był z nią sam. Dał radę. Od tamtej pory liczy się tylko przy spaniu on.
U Was jest jeszcze sytuacja z piersią. Nie wiem dlaczego, ale kobiety często gorzej znoszą pewne sprawy niż dzieci. Sama się na to złapałam i myślę, że warto zbadać dziecko, a później samemu się wyciszyć. Ułożyć sobie w głowie jakiś plan i się go trzymać. Dziecko nie powinno męczyć do utraty tchu. Rodzice również są ważni i myślę, że wiele matek teraz o tym zapomina.
Nie proponowałam mm, bo to jak petarda na tym forum. Koleżanka wyżej się odważyła i ja to popieram. Zdrowie psychiczne jest mega ważne.
 
Szukaj rozwiazan u specjalistow, moze faktycznie cos jest nie tak, ale po drodze proboj w domu roznych rozwiazań. Maly jest w wieku gdzie fizycznie nabywa wielu umiejetnosci, emocjonalnie zaczyna odczuwac ze jest osobna jednostką, burza emocji z jakimi sobie nie radzi jeszcze, to wszystko oddzialowuje na dziecko. Do tego dochodzi kp, nie kazde dziecko w tym wieku jest spokojnym cycocholikiem, sa takie ktore tylko ssanie uspokaja, sa takie ktore sie poprostu nie najadają przed snem, przy rozszerzaniu diety mleka jest mniej bo jest mniejsza ilosc karmien, co zwlaszcza poznym popoludniem daje sie we znaki. Ja mam porownanie bo syn na cycu do 2 lat byl bezproblemowy, moglby zyc na samym mleku, za to corka ze stalymi pokarmami szła elegancko a mniejsza ilosc karmien dodatkowo zwiazana z moja nieobecnosc bo praca spowodowala ze ok 10msc wsciekala sie wieczorem i wnocy bo jej nie lecialo tak szybko i tyle ile by tego chciala. Moze tedy droga? Nie namawiam na odstawienie od piersi, jestem jak najbardziej za dlugim karmieniem, ale czasem trzeba sie jakos poratowac kiedy meczy sie i dziecko i rodzice. Sprobuj malemu dac odpowiednia kolacje lub wprowadzic mm jako ostatnie karmienie przed nocą? To nie trucizna, tez nikt nie zapewni ze badzie jak zloty srodek, ale czy macie cos do stracenia? Jesli to zapewniloby dziecku choc kilka h nieprzerwanego snu, Tobie odrobine odpoczynku. Ja przeszlam calkowicie na mm po jakims czasie bo nerwy i placz byly juz pozniej takze w dzien, w nocy kiedy sie budzila jeszcze jakis czas karmilam piersią, z czasem mleko poprostu samo zanikło. Pisze tylko z wlasnego doswiadczenia wiec oczywiscie Ty rob jak uwazasz za najlepsze dla Was, mam nadzieje ze znajdziecie wyjscie z sytuacji
Problemu z mlekiem nie mam. Jestem pewna że się najada. Kolacje je różnie. Raz zje dużo raz mało. Czasem jest syta czasem lekka. Próbuje po prostu różnych wariantów. Na mm niestety nie przejdę, syn nie lubi butelek. Kiedyś karmiłam ściągniętym mlekiem jak gdzieś szliśmy ale w 3 miesiącu z dnia na dzień odrzucił i koniec. Wodę pije z bidonu, ale mleka z niego nie chce pić. Nie smakuje mu x. X położony o 21 zasnął dopiero niedawno i poddałam się to dałam pierś. Z mężem tak się rozbudził, pod drzwiami siedział i czekał na mnie. Po dzwonię dzisiaj trochę i zobaczę na kiedy są terminy u lekarzy.
 
Współczuję. U nas wyglądała sytuacja tak jak pisałam. Mąż zawsze radzi sobie lepiej z usypianiem. Był czas kiedy mnie wolała. Tłumaczył, że mama jest ale pracuje, śpi itp itd.. zabronił mi tam przyjść. Złamałam się. Cofnęliśmy się miesiąc do tyłu, to co się wtedy działo... Ehh myślałam, że zwariuje. Druga próba była inna. Nie przyszłam. Z ojcem się krzywda nie dzieje. Tulił, nosił.. no trudno. W szpitalu też byłam 2 tygodnie i był z nią sam. Dał radę. Od tamtej pory liczy się tylko przy spaniu on.
U Was jest jeszcze sytuacja z piersią. Nie wiem dlaczego, ale kobiety często gorzej znoszą pewne sprawy niż dzieci. Sama się na to złapałam i myślę, że warto zbadać dziecko, a później samemu się wyciszyć. Ułożyć sobie w głowie jakiś plan i się go trzymać. Dziecko nie powinno męczyć do utraty tchu. Rodzice również są ważni i myślę, że wiele matek teraz o tym zapomina.
Nie proponowałam mm, bo to jak petarda na tym forum. Koleżanka wyżej się odważyła i ja to popieram. Zdrowie psychiczne jest mega ważne.
Z naszej dwójki akurat ja mam więcej cierpliwości. Jak mąż widzi po godzinie że nie śpi Mały to mnie woła i ja go usypiam. Masz rację z tym, że znosimy gorzej niektóre rzeczy niż dzieci. Ja np. jestem dumna jak jest samodzielny ale z drugiej strony chciałabym by był jak najdłużej małym dzieckiem. Z karmieniem piersią wiem, że jak go odstawię to będzie mi czegoś brakować ponieważ to lubię. Jednak nic na siłę nie robię przed spaniem, jak nie chce się tulić to zostawiam, nie chce bym ho dotykała - zostawiam, chce ciszę - milczę. Staram się być elastyczna a on i tak krzyczy. Wygląda to często jakby pp prostu marudził, ale jak budzi się w nocy to czasami widzę, że jest zestresowany, czasami płacze nad ranem tak jakby chciał dalej spać a nie mógł zasnąć. Nie wiem czy coś go boli. Ma te krople na wzdęcia w razie wu, ale ma miękki brzuch. Probiotyk też dostaje. Teraz śpi grzecznie i jest spokojny. Rozwalony jak żaba. Mm bym mu chętnie dała, dla mnie to żadna różnica, ważne by dziecko było zadowolone. Problem z tym, że on go nie chce 😑 krowiego ani koziego też nie. Mojego z butelki też nie wypije.
 
Wstaje o 9, pierwsza drzemka 13:30. Śpi z 2 pobudkami na płacz do 15-16. Kładę go spać około 21. Zasypia obecnie około 22. Pobudka po godzinie/dwóch. Krzyk, usypianie na nowo i tak co godzinę do 9.
To u nas bardzo podobnie.
Wstaje 7 - 8 godz, drzemka ok 12 - 13 godz (trwa zazwyczaj 1, 5- 2 godz) i na noc o 21 godz :) Na kolacje je owsiane albo kaszke Czary Mamy z owocami (100 - 150 ml) Uspanie go to pikuś, bo pada raz dwa raz. Ale koniecznie musi być cyc. W wózku czy w foteliku samochodowym nie zaśnie. Raz nie wróciliśmy na czas drzemki do domu (o co się działo!) zanosil się tak aż się krztusil. W końcu wyciągnęłam go z fotelika, bo bałam się, że coś się mu stanie. Cyc - > minuta i śpi, ale musi być cyc. Smoka jak dam od razu się zorientuje 🤷‍♀️ U nas nie ma w nocy płaczu. Widzę, że maluszek się kręci to przystawiam go do cyca. Jedynie ta częstotliwość budzenia się w nocy mnie dobija :(
Moj ma dostawę i nie działa na niego to czy śpię praktycznie z nim w łóżeczku wtulona w niego, czy śpię obok, czy trochę dalej. Tak samo się budzi 🤷‍♀️
Czy Twój synek (jak już zaśnie) to śpi niespokojnie? Moj to reaguje przez sen na każdy dźwięk 🤷‍♀️ np.jak przejeżdża auto, jak ktoś idzie klatka schodowa i rozmawia, jak sąsiad tupta nad nami aż w końcu któryś dźwięk go wybudza 🤷‍♀️
 
Ostatnia edycja:
reklama
To u nas bardzo podobnie.
Wstaje 7 - 8 godz, drzemka ok 12 - 13 godz (trwa zazwyczaj 1, 5- 2 godz) i na noc o 21 godz :) Na kolacje je owsiane albo kaszke Czary Mamy z owocami (100 - 150 ml) Uspanie go to pikuś, bo pada raz dwa raz. Ale koniecznie musi być cyc. W wózku czy w foteliku samochodowym nie zaśnie. Raz nie wróciliśmy na czas drzemki do domu (o co się działo!) zanosil się tak aż się krztusil. W końcu wyciągnęłam go z fotelika, bo bałam się, że coś się mu stanie. Cyc - > minuta i śpi, ale musi być cyc. Smoka jak dam od razu się zorientuje 🤷‍♀️ U nas nie ma w nocy płaczu. Widzę, że maluszek się kręci to przystawiam go do cyca. Jedynie ta częstotliwość budzenia się w nocy mnie dobija :(
Moj ma dostawę i nie działa na niego to czy śpię praktycznie z nim w łóżeczku wtulona w niego, czy śpię obok, czy trochę dalej. Tak samo się budzi 🤷‍♀️
Czy Twój synek (jak już zaśnie) to śpi niespokojnie? Moj to reaguje przez sen na każdy dźwięk 🤷‍♀️ np.jak przejeżdża auto, jak ktoś idzie klatka schodowa i rozmawia, jak sąsiad tupta nad nami aż w końcu któryś dźwięk go wybudza 🤷‍♀️
Jak zaśnie to jest spokojny. Ma twardy sen. Między fazami snu się wybudza i nie może znowu zasnąć. Musi być cyc na zaśniecie tak jak u Ciebie. On nie pada na twarz jak jest zmęczony. Nie zaśnie szybko. Wczoraj był strasznie zmęczony, usypianie trwało od 21 do 24.
 
Do góry