reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pomoc partnera

reklama
Rozwiązanie
Przede wszystkim on musi zrozumieć, że Twoje „siedzenie” w domu z dzieckiem to też praca. Bardzo ciężka. Nawet przecież się mówi, że widać kto ma dzieci, bo do pracy przychodzi odpoczywać.
Zacznij gdzieś wychodzić sama/z koleżanką. Chociaż na początek raz w tygodniu na godzinę - spacer, biblioteka, kawiarnia, dentysta, cokolwiek. Pokarm możesz odciągnąć. Ustal z nim wcześniej dzień i godzinę. Jak kilka razy sam z dzieckiem zostanie to może zrozumie jaka to ciężka praca.
Jak powie, ze sobie nie da rady to niech zadzwoni po swoją matkę albo najlepiej po kogoś kogo nie lubi, to dojdzie do wniosku, że sam może się zająć dzieckiem
Poza tym skoro go tak męczy praca to może się zamieńcie i on skorzysta z tacierzyńskiego, a Ty pójdziesz do...
Mój mąż pracuje ,od 1 w nocy do 16/17 przyjeżdża i zajmuje się mała ile da radę, jak ma 1 dzień wolny w tygodniu to cały czas się nia zajmuje , musisz w prosty powiedzieć, że potrzebujesz jego pomocy ,że opieka nad dzieckiem to nie są wakacje
 
Przede wszystkim partner nie ma pomagać. Ma współuczestniczyć. W obowiązkach domowych, wychowywaniu dziecka itp. Do pomocy jest pomoc domowa.
Na macierzyńskim nocki brałam na siebie w większości, ale to była moja decyzja, chciałam by mąż się wysypiał do pracy. Choć oczywiście jak trzeba było to wstawał. Bez marudzenia. Wieczorami i w weekendy jak najbardziej od urodzenia zajmuje się dzieckiem chętnie.
Co wcale nie znaczy że nie byłam i nie jestem przemęczona ;-)
 
Zajmowanie się maluchem to ciężka praca mamy.Karmienie ,przewijanie tulenie gdy płacze
Sama zajmuje się dzieckiem bo tak chciałam a to już moje trzecie dziecko. Gdy płacze nocą zabieram małego z sypialni żeby mąż się wyspał ponieważ wstaje do pracy o 5 .Nigdy między nami nie było sporu na tym tle ponieważ to ja mam macierzyński a on też musi jakoś funkcjonować.W zamian za to partner w ciągu dnia zostaje z maluchem gdy chce wybrać się na zakupy do fryzjera lub zasne.Najlepiej chyba szczerze porozmawiać i znaleźć kompromis akceptowalny dla każdej ze stron.Powodzenia
 
U mnie nie ma równowagi w obowiązkach domowych, bo mąż i tak ma ciężko w pracy. Często też zostaje sama na całe dni. Ale mąż pomaga co może. Robi zakupy. Jak trzeba to kupi gotowy obiad. Pomaga przy kąpieli. Dzisiaj bawił się z synem a ja w spokoju gotowałam obiad. Wygania mnie do fryzjera. W nocy wstaję ja, poza 3 kryzysami, kiedy dopadła mnie choroba lub małego i już nie dawałam rady. Nie jest idealnie, brakuje czasu dla siebie. Ale ja mam już starsze dziecko i noce nie są takie złe, a i w dzień z małym można się fajnie bawić. Choć czasem jestem zmęczona/znużona.
Wyślij męża z dzieckiem na spacer i sobie odpocznij. Może niech to stanie się rytuałem. Żebyś miała tą godzinę dla siebie. Jak jesteś zmęczona to łatwo o kłótnie. Jeśli w Twojej ocenie rozdział obowiązków nie jest w porządku i Tobie jest trudniej, to walcz o swoje.
Dziecko ma dłuższe drzemki w dzień? Może zasypiaj z nią w ciągu dnia skoro noce są takie ciężkie.
 
Dziewczyny znowu poklocilam się z mężem i dlatego chciałabym wiedzieć jak jest w innych związkach. Czy mężowie pomagają? Mój pomagał bardzo na początku a teraz się wycofał. Mała dużo marudzi, ciągle chce być na noszona w nocy wstaje co chwilę co godzinę, pół, Max 2. Jestem przemeczona a on nie chce mi pomagać. Wiem, że pracuje 8h ale czasem jest mi ciężko. Jak jest u Was? Mąż bierze Mała na 10min po czym mi ja oddaje. Zawsze uwielbiał dzieci, nie wiem co się stało.

Dlaczego mąż się nagle z opieki nad dzieckiem wycofał? Bo się poklociliscie?
W jakim wieku jest córka?
Maz mówi dlaczego ci nie pomaga, czy „nie bo nie”?
Zawsze uwielbiał dzieci, od kiedy mu się odwidziało?
 
On twierdzi, że się nią zajmuje...zabranie na 10min to dla mnie żadna pomoc. Nawet jak biorę prysznic to mnie pospiesza. Wydaje mi się, że nie lubi tego że mała ciągle marudzi, ma ponad 4 miesiące. On twierdzi, że wystarczajaco się nią zajmuje, że inni faceci wcale tego nie robią.
 
reklama
reklama
Do góry