Cześć dziewczyny!
Więc jestem. Dziś już na spokojnie
. Mam mnustwo czasu, do tego przychodzi dziś kumpela na kawkę, T kazał mi odpoczywać i się lenić więc dokładnie, to dziś robię ;-).
Byłam u gina w sprawie tych zastrzyków ale jak narazie dał mi tabletki Sylvie 20, a o zastrzykach będziemy rozmawiali, po usg <dolnym i górnym>. Tak mnie dogłębnie macał i macał ten lekarz i w końcu wymacał jakiegoś guzka na piersi ale powiedział, że mam się nie przejmować puki mi usg i mamografi <chyba tak to się nazywa> nie zrobi. Jak się okarze, że to nic takiego, to będę mogła dostać te zastrzyki
.
Anetka, mi tam zastrzyki pasują. Bo po pierwsze zero okresu
<no fakt do tego będę musiała się przyzwyczić>, a po drugie już więcej dzieci nie będzie co mi bardzo odpowida.
Felidae, w takim kraju żyjemy, że nie ma nic za darmo... a anty konceptyki są na recepte. Wg mnie to powinno być tak, że wklepują w komputer taką babkę co bierze takie "witaminki" i co miesiąć idziesz do apteki i dostajesz
. Wiadomo, że jak się chodzi do ginekologa, to on sprawdza co i jak i jak by była zmiana "witaminek" to znów się idzie do apteki i znów wklepują w komputer, że masz zmienione "witaminki", a nie co miesiąć <tak jak w moim przypadku> lecisz do lekarza po receptę. Najlepsze jest, to że ciężko się dostać do lekarza i np. jeden już w tym roku nie przyjmuje, a terminy zapisów ma za rok
.
Famme, jak będę wiedziała coś więcej na temat zastrzyków, to napiszę, a jak będzie taka konieczność, to i ulotkę przepiszę
. Wklej zdjęcie z nowym kolorkiem włosów
;-).
Później zajrzę lecę kawkę wypić