reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pogaduchy szalonych kwietniówek 2012

Renata, Magda!!! dostałam skierowanie na dębinki 7. Będę tam z MIKIm sama i tego się bojęnajbardziej, bo wczesniej lezelismy blizej domu i mążmógł mi jedzenie czy ubrania przywieżć a tutaj będę skazana tylko na siebie.... tym bnardziej , że mikołaj potrzebuje w dzien ogrom bliskości i czułości i nie zostawiam go wcale. Bywają dni , że zdrzemnie się po 15- 20 minut ale zazwyczaj nie śpi wcale i wtedy trzeba go nosić. Dziewczyny czy w tym szpitalu jest jakis kącik socjalny czy coś takiego, bo nie wyobrażam sobie wychodzić ze szpitala aby coś zjesc... jaki jest tam personel, warunki?? ile osób na sali?? z góry Wam dziękuję! mamy się tam stawić w czwartek na 10.00, wczesniej się nie udało załawtić, mimo, ze srednio czeka się 3-4 tygodnie. Dziewczyny nie ignorujcie płaczu ani dziwnych zachowań Waszych szkrabów, wiem, mamy po raz pierwszy Wam trudno stwierdzić co jest ok a co ni. Ja od pierwszych dni twierdziłam, że z Mikołajem coś jest nie tak, to nie jest płacz zdroweg dziecka, ewidentnie coś mu dolegało i dolega... oboje cierpimy, ja miałm te klopoty z cyckami przez 2 miechy! potwoetny bol- leczyli mnie antybiotykiem- bo jak cycki bolą to pewnie zapalenie! g*** p[rawda, miałam zainfekowane kanaliki mleczne grzybem od grzybicy sutkow, przez to ze Mikołaj miał ogromne klopotyy z uchwyceniem sutka--- leczyli mnie antybiotykiem na grzyba... meksyk, a ja z każeym dniem opadalam coraz bardziej z sil... temeratura 40 stopni.... dopeiro teraz trafilismy na super Panią doktor, ktora obejrzala wyniki Mikiego i stwierdzila ze to byl grzyb, poczytałam i rzeczywiście mialam to paskudztwo... bylo minelo...tylko , ze takl mi wyjalowili organizm ze teraz borykam się z grzybica ale... z dolu, wlanie Skoczyłam bracx nystatyne masc i zero poprawy..... Odnosnie Mikolaja to potwornie obawiam się z nim pobytu w klinice, bo po szpitalu myślałam, ze deprechy sie nabawię i nie wiem jak teraz to przezyjemy, ale wyjścia niem a i liczy sie tylko to aby ktos w końcu znalazł przyczynę jego zachowania. Od 3cch miesiecey jeździmy po lekarzach i ja każdemu z osobna mówiłam, a wszystkich niepokojących objawach, a jest ich sporo....malo kto mnie słuchał i bylo juz tyle durnych diagnoz na czele z rota wirusem ze ręce opadają..trudno czerpać z macierzyństwa tak na 100 %, kiuedy czasu brak na siku i czas leci jak szalony na ciągłych domysłach i poszukiwaniu porzyczyny płaczu dzioecka. Wiem, że są dzieci, które po prostu lubią popłakać, ale Miki jest 5-tym dzieckiem które chowam i wiem ze cos jest nie tak w jego zachowaniu.... Kierują nas do kliniki z podejrzeniem cytomegalii... ja miałam to badanie robione w ciązy w 4-tym miesiącu i wyniki był, ale mały mógł to załapac po urodzeniu, albo pode mnie w późniejszym etapie ciąży, a dokładnie m-c po badaniach na cyto przeszłam potwarone zapalenie gadła,straciłam głos na 3 tygodnie, które trwało miesiąc, ból głowy i osłabienie, dobrze pamiętam tamtem okres... w życiu by minie przeszło przez myśl że tak może wyglądać zakażenie wirusem cytomegalii, modlę się w duchu aby wtedy było to tylko zwykłe przeziębienie. Szkoda, że nie edukuje się u nas dziewczyn ani ciężarnych w kierunku cytomegalii, bo jest to bardzo powszechny wirus!!! Jeśli okaże się, że Miki m ajednak to świństwo, to modlę się tylko o to aby nie zrobił ten wirus dużego spustoszenia w jego organizmie, bo jesli diagnoza jest postawiona szybko i leczenie ( bardzo kontreopwersyjnei wyniszczające) przynosi jednak dobre efekty! bardzo bym chciała aby ktoś w końcu pomógł mojemu synkowi. Dziewczyny od urodznia mikiegfo mam w domu paskudną atmosferę, wszystko w pospiechu, nerwy,m stres, obiad, albo u\gotuję raz na 3 dni albo wcale i tak ze wszystkim, czasu brak dla córeczki, bo Miki jest jaki jest i to niej ego wina. Jak się wali to wszystko, Hania złapała paskudne zapalenie pęcherza, byłam z niąu lekarza i lekarka potraktowała mnie jak wyrodną matkę, jakby to moja wina była ze ona ma to zapalenie pęcherza .... ja po przebojach z lekarzami pediatrami, którzy nie mogą dojść od trzech miesięcy co dolega mojemu synowi nawet nie chciałam wejść w nią w zadną dysksję... myślę, że niebawem wybuchnę, bo mam coraz więcej odwagi cywilnej aby mówić o tym, co mnie boli i nie podoba się w naszej zaj***** słuzbie zdrowia. Mąż stwierdził ,że nie może póść na zwolnienie w tej jakże trudnej dla nas ystuacji i mamy konflikt... brak wsparcia z jego strony totalnie mnie dobija... muszę się wziąć w garść dla Mikiego i dzielnie przez to przejść, bo na tę chwilę jestem w totalnej rozsypce . Adasza: wybacz ale głupie to co napisałaś! wiem, że każdy ma prawo do słabości, ale bna Boga! to Twoje dziecko i jak mogłaś nie reagować tak długo na jego płacz? takie dzieci nic nie kumają, nie mają poczucia czasu! nie można ich karmić co 4 albo 5 i pół godziny tylko wtedy kiedy tego potrzebują! on ma dopiero 3 miesiące i za jakiś rok będziesz mogła mu zabronić jeść w nocy, ale nie teraz! owszem są dzieci które nie jedzą a nocy od miesiąca, ale to one same o tym decydują ani ich mamy! Ja osoba, która jest dla dziecka najważniejsza może ja traktować w tak egoistyczny sposób.... Wybacz, ale nie potrafięteop ocenić inaczej, mimo, że sama mam bardzo trudne i wymagające dziecko.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Podczytuję jak zawsze, pisze rzadko jak zawsze, ale tym razem oczy wytrzeszczyłam... nie ja jedna mam więcej niż jedno dziecko tutaj ale i tak jestem najstarsza :-D i pozwolę sobie zabrać głos krytyczny....
Adasza wybacz ale pozwolić dziecku płakać w nocy bo Ty jesteś zdenerwowana to szczyt nieodpowiedzialności. Dziecko karmione na żądanie musi być tak karmione a nie Ty wyznaczasz mu porę bo w nocy nie przysługuje. No sorry ale 3miesieczne niemowlę nie rozumie tego, że akurat jest druga w nocy i dorośli śpią. Nie przychylę się do zdania, że to przekolorowałaś bo skoro bluzgasz że musisz wstać to tak właśnie było. Jeżeli wstawanie jest takim problemem przerzuć małego na butelkę i mąż go nakarmi w nocy, będziesz mogła się wyspać do woli. Bo jeżeli już on Cie prosił o nakarmienie dziecka to tutaj jest coś nie hallo w mocny sposób. Ech... są dzieci mniej lub bardziej absorbujące i niektóre nie śpią w nocy do trzeciego roku życia. Będziesz znosiła płacz godzinami jeżeli synek okaże się właśnie takim egzemplarzem?
Moja mała przesypia od 20 do 4.30 i to dopiero od 10 dni, przedtem były pobudki 23, 2, 5 i jakoś można było dać radę bez nerwów mimo że chodziłam jak zombi po domu z niewyspania...
 
adasza dokładnie wiem co czulas...
bruno budził mnie płaczem/stekaniem/miauczeniem co dwie godziny, godzinę regularnie od kilku tygodni i gdy kolejny raz wstawalam to liczylam do 10... serio :O myslalam ze juz tak musi być, sle mam dla Ciebie światełko w tunelu..!

dzis bruno spał ciurkiem 5 godzin, zjadł, potem przerwa na kupke (godzina) ale wstalismy z lozka o 10.30! :happy::happy::happy:

jestem wyspana na maxa i od razu świat wydaje mi sie o piękniejszy a bruna kocham 1000x bardziej o ile to w ogole możliwe :):):):)

a czemu w ogole chodzić godzinami i usypiac na sile malucha.? u na to bruno daje znać kiedy jest spiacy a jak jest juz nawet wykapany ale w pełni zywotny to bawi sie na lezaczku i dopiero jak zaczyna miauczec to idziemy spać :)
i odlatuje przy cycku w trakcie jedzenia i( odpukac ) - nie mamy problemu z nocnym zasypianiem :p

bruno także jest takim egzemplarzem ktorego trudno uspokoic jak wpadnie w histerię i samo noszenie ne załatwi sprawy - czasem potrzebny jest cyc a często sprawdza sie robienie "szszszszszszsz" do uszka :tak:

wrzuć na luz, dostosuj sie do Małego a zobaczysz ze jak on poczuje ze jesteś i nie ma sie czego obawiać to wszystko sie ułoży :)

agata masz cudowna dwójkę :) jak bruno budził sie 5, 6 raz i była to kilkunasta noc z rzędu to poduszka usłyszała swoje ;)

oczywiście nie jest to skierowane na dziecko a zmęczona mama nie jest od razu zła :)

pauletta pada u Was? :O i nas parno, teraz wyszło słońce a burza była nas ranem :) moze przeprowadz sie na suchy dwor? :D:D

ja zabralam sie za porządki , pranie ale juz mam lenia :)

na 17 muszę niestety iść do pracy na spotkanie :(:(
ciekawe czy to sie brunowi spodoba :p

emilia bruno śpi w moim łóżku od początku, z lenistwa ;)
ale sie nie spimy przytuleni - maly śpi w pewnej odległości na swojej poduszce i pod swoim kocykiem - licze sie ze dzieki temu nie bedzie takiego problemu z przeniesieniem do swojeo lozka :tak:

niestety bruno traktuje smoka jako gryzak i ogonek pieska jest the best, ale nie poddaje sie i laduje mu do buzi zamiast piąstek :tak::tak:

kasia nawet nie czujesz jak dzis rymujesz :D:D

nas dzis takze tropiki :szok: jak tylko wyszłam na chwilke na taras to juz byłam mokra.. ze o brunie śpiącym w cieniu nie wspolne :baffled:
obudził sie biedaczek cały molry! jeszcze go nie widziałam takiego spoconego :)

a mialas juz okres przed braniem tabsow..? bo mi ginek je odradzil ponieważ juz miałam @ i wg niego wówczas krwawienia są dłuższe no i częste plamienia jesli karmi sie piersia :/
jedyna opcja - wkladka - tylko muszę najpierw sie z nadzerka uporac :(

cierpliwości z eM zycze ! :D

lazy ach te kupki..! a dicoflor to osłona na żołądek i jelitka..?

reniu czyli jednym słowem znalazlas okazje zeby kupic nowe cudenka :):):)

liczysz sama na siebie to jestes z Maksiem mocniej związana i lepiej go znasz - ja mam kilka rak do pomocy ale przez to jest jakaś dezorganizacja. zauważyłam ze jak spędzamy dzien tylko on i ja to mijają one prawie bezproblemowo :)

choć jak wpadnie w histerię - jak np wczoraj wracając autem do domu zaczac płakać okropnie i nic nie pomagało - ani moje kojace gadki (których moze nawet słyszał tak był głośny) ani glaskanie ani palec w buzi (smok tylko go rozdraznia bardziej :D) - to muszę zachować spokój i troche sie wyłączyć :tak:

bruno został jakiejś wysypki .. nie jest jakaś bardzo czerwona, ale lekko chropowata(na pleckach i brzuszku) a na buzce kaszka :confused:

myślicie ze to potowki ? tylko czy one występują tak równomiernie na cialku..?

pauletta nie wierze ile Twoj Filipek śpi...... to jest aż niemożliwe!
skończyło sie nocne noszenie? :)

a jaki on jest przesliczny! słodziak.. :tak::tak::tak:

u nas z oczkiem dokładnie to samo.. kropelki także nic nie dały :no: teraztylko masuje mu czasem i przemywam rumiankiem. będziecie cos z ty robic.?

bruno także ślini sie tak, ze ciurkiem na bluzeczke .. czasem jest tak mokra pod szyjka ze muszę go przebrac! a do buzi wklada wszystko ;);) ale chyba to nie zeby - Felek siostry miał to samo a zabli pojawiły sie koło roku :p

lene mam nadzieje ze pobyt w klinice nie nedzie taki straszny no i ze szybko pomoga Mikiemu :tak::tak: badz dzielna :*
a eM zostaje w domu z coreczka..?

masz racje ze nie mozna ignorować długiego płaczu dziecka - u nas tez malutki płakał od pierwszych dni i dopiero po miesiącu chodzenia do lekarzy jedna wpadła ze jest to zapalenie dróg moczowych co powoduje ból :baffled:
a tak to wszyscy "kolki kolki....."

i proszę - nie róbmy z adasza wyrodnej matki - ja także nie mam w chwili desperacji samych pogodnych myśli a po to jest nasze forum zeby sie wyzalic. lepiej wrzucic tu swoje zle emocje :tak: kto ma nas zrozumieć jak nie my..?

oczywiście nie popieram niektórych zachowań, ale mysle ze każda z nas popełnia błędy a nie każda sie do nich przyznaje. no i nie zapominajmy ze każde dziecko jest inne :tak:
 
Lene jaki antybiotyk brałaś na candidę? Nystatynę doustnie, czy tylko zewnętrznie pędzlowanie brodawek. My się borykamy z candidą od szpitalnej antybiotykoterapii Olka, najpierw skóra, potem pleśniawki, teraz znowu na dłoni coś się zrobiło, ostatnio byłam u pediatry i wypytywała, czy mnie nie bolą sutki przy karmieniu, czy nie są różowe itd, ale Olek czasem co 2h je, trochę z cycykiem przysypiato wiadomo, że sutki wymęczone a jak jeszcze przeczytałam twój opis, to ja też to muszę mieć, bo przy karmieniu mam taki ciągnący ból w piersi, jakby przewód mlekowy - też tak miałaś? Ja tylko pędzluję a może powinnam się przeleczyć
magda przez podciąganie do siadu sprawdza się kontrolę głowy
 
cześć laski!

Nie wiecie jak prognozy długoterminowe?? Ten upał mnie wykończy..... Jejku, wczoraj rano o 7:15 wyszłam z Bartkiem na spacer to było ok, ale dzisiaj jak wyszłam po 8 to już tak gorąco, ze po 20 minutach wróciliśmy. Ja patrzę na termometr a tam 30 stopni dochodzi :szok: Więc poranne spacery już odpadają, pozostaje tylko wieczorny koło 19...
Ja latam w domu w bikini i cała się lepie, Bartek rozplaszczony na łóżku - tylko w pampku
Zabieram się zaraz za śmietanowca z galaretką :-) na takie upały jak znalazł mniaaaaaaaam :-p

Adasza - ja może nie mam nocnych pobudek (bo odpukać- od tygodnia synek przesypia całą noc od 22 do 5,6 rano:-)), ale za to w dzień Bartek daje czasami popalić. Ale myślę, że taki marudny jest przez ten upał.... No i staram się w mairę spokojnie, powtarzam sobie, przecież nie bedzie to trwało wiecznie i minie ;-)
Jak do tej pory miałam jedna taką bardzo ciężką noc za sobą (z miesiąc temu) i też mi trochę nerwy puściły :-( I dumna z tego nie jestem. BArtek w środku nocy urządził nam wtedy 3-godzinny koncert. Od tamtej pory nigdy nic takiego się nie powtórzyło, choć muszę przyznać, że cierpliwości mi trochę brak... ale jakoś sobie radzimy :tak: I Ty też dasz radę!

Sonisia - my też tak śpimy z Bartkiem, w odległości :-D Jak dla mnie to wygodne, ale już myślimy, żeby przekładać go do łóżeczka

lene - trzymam kciuki za Mikiego ;-) i oby pobyt w szpitalu był jak najkrótszy!

Paulettta - nawet nie wiesz, jak ja bym chciał usiąść sobie wieczorkiem w altance z lampką dobrego wina i popatrzeć tylko w niebo :-p:happy2: jachhhhh tylko jakoś mi to nie wychodzi bo zazwyczaj zasypiam na stojąco, szybki prysznic i do łóżka, 2 minuty i już mnie nie ma... Ale przynajmniej Bartuś pozwala mi się zregenerować w nocy :-)


Dziewczyny muszę podzielić się swoją radością, Bartek odwiedził już wszystkich specjalistów - i jest wszystko OK! :-):-):-) Tak się bałam, najbardziej echa serca. A nasz synek taki silny, że ze wszystkiego się wykaraskał :-) HURRRA!
 
Ostatnia edycja:
REKINASIA ja do tego, że to była grzybica kanalików mlkecznych doszłam sama po przeczytaniu artykułu... poszukam linka i postaram się wrezucić. Ból był nie do opisania przez prawie 2 miesiące!! próbnowałam różnych sposobów... odwiedziłam chyba 10 lekarzy by ktoś mi poomógł i jedyne co słyszałam ze to zapaleni piersi//// tłumaczyłam, że to nie zapalenie. Miałam opuchnięte sutki, pocharatane z ranami i białym nalotem! karmienie przypominało najgorsze tortury...( miało to związek z napięciem mięsniowym Mikiego i tym ,że ni epotrafił on długo prawidłowo zassać piersi) bolalo w trakcie karmienia a najgorzej pomiędzy. Miałam zainfekowane obie piersi - to podobne do tego jakby ktoś wbiła Ci ostre narzedzie w sam głąb piersi. Zaden lekarz nie postaiwł poprawnej diagnozy. Dostałam antybioty, bo mówili ze to zapalenie, chociaz ja czułam ze to nie jet to i wiadfomo jak to po antybiotyku- wyjałowiłam się jeszcze bardziej a ból był większy z każdym dniem. Zaczęłam brać probiotyki i w końcu mój organizm sam zwalczył to g***, niestety Miki zaczął gorączkować razem ze mną w trakcie tych przebopjów i wtedy własnie trafiliśmy do szpitala pierwszy raz - nikt nie wpadł na to , że to grzyb, którego załapał od tych piersi. Po miesiącu przez przypadek inna Pani doktor xzobaczyła wyniki małego z ztamtego czasu i od razu p[oeoiwdział , ze miał grzyba! i tak po nitce do kłebka... zaczęłam analizować i wszystko ułożyło sięw jedną całość. A nystatynę dostałam teraz na grzybicę pochwy... niestety mam tak wyjałowiony organizm, ze ona na mnie nie podziałała i teraz czeka mnie kolejna wizyta u ginka iciekawe czym będzi epróbował mnie leczyć tym razem.... mam linka: http://www.rodzinko.pl/karmienie-piersi/7586-grzybica-brodawek-u-mamy-karmi-cej.html
 
Ostatnia edycja:
Dzięki Lene ja mam właśnie podobny ból w lewej piersi a brodawki różowe, bolesne i mrowiące, teraz mnie olśniło po twoim poście, że to ja mogłam Olka powtórnie zarazić, stąd znowu pleśniawki
 
Helo Laski :)))

Moj syn od dwóch dni ma śpiączkę :-D nocne spanie z przerwami na jedzonko trwa 12 godzin, a w dzien ma ok 30 minut aktywnosci po jedzeniu i kimka:happy: no i oczywiście po kąpieli standardowo tryb płaczka sie wlacza i trzeba lulac, bujac i calowac, ale to juz standard wiec jestem przyzwyczajona:-D dzisiaj skkoczylam do kolezanki na paznokcie potem do Tesco na zakupy, a teraz sie biore za 3 bita. Postanowilam, ze zrywam ze slodyczami w tygodniu ale w weekend sobie na odrobine pozwalam co by nie zwariowac ;DDD

Kasiagaw ​wspolczuje przedłużającego się okresu, w takie upaly to naprawde musi byc uciazliwe. A jakie tabletki anty Ci lekarz przepisal? Mam nadzieje, ze sprawy z eMkiem sie unormują:tak:

Lazy
i jak tam Julka dzisiaj? Fajnie, ze juz z M myslicie o drugim dziecku:tak: ja tez bym chciala w miare szybko bo w sumie planujemy trojeczke, ale nie wiem jak sytuacja finansowa nam pozwoli:-(

Lene
trzymam kciuki za szybki powrot Mikolaja do zdrowia. Mam nadzieje, ze nie bedzie dlugo hospitalizowny bo to meka i dla Ciebie i dla niego. Troche poczytalam o tej chorobie i kurcze nawet nie wiedzalam, ze cos takiego isnieje. Dzielna z Ciebie babka nie ma co!!!

Sonia
nie poddawaj sie ze smokiem :-) u nas bylo to samo na poczatku, Szymek wcale nie chcial ciagac, ale odkad kupuje NUKi lateksowe na ebay jest coraz bardziej przekonany. Najgorzej jest jak jest nowy bo taki nie 'wyrobiony' wiec teraz kupilam dwa i daje na zmiane co by sie do jednego nie przyzwyczail.

Ewela
super dzielny z Bartka chlopak:tak::tak: ciesze sie razem z Wami, ze wszystko ok!

Milego weekendu mamusiom i ich maluszkom!!
 
Kivi kurcze dziewczyno! weszłam dziś na moment dosłownie bo zastanawiałam się co u Ciebie słychać.. śniłaś mi się.
Trzymam kciuki i mam nadzieje, że będzie dobrze! Trzymamy za Ciebie kciuki!!!!
 
reklama
kurde! Lene, Kivi- 3mam mocno kciuki, żeby wszystko się dobrze skończyło u Was! Musicie mocno wierzyć, że tak będzie i koniec. Mam nadzieję, że siły Was nie opuszczą....

Sonia- ja teraz idę do okulisty z małym, bo wróciliśmy do stanu sprzed kuracji kropelkowej. Nic domowego nie pomaga fak. Myślałam wczoraj, ze to już zęby, bo jakoś tak się denerwował przy cycku, ale on po prostu był mega głodny i nie leciało już mu za bardzo.

Bruno to dopiero przystojniak!


Emilia- u nas dzisiaj dzień śpiocha, najpierw ciągiem w nocy 9h, potem od 12 do 17.30 z jedną pobudką na jedzenie, a o 21 UWAGA Filipa położyłam bez noszenia i bujania. I zasnął od głaskanie po czółku. Na spacerze grzeczny jak aniołek był. Jestem happy dzisiaj.

Dużymi krokami zbliża się dokarmianie mm, Filip potrzebuje na raz więcej zjeść niż mam w obu cyckach. Szaleństwo. Tylko wtedy spokojnie śpi, kiedy jest nażarty po brzegi! Na razie ściągam po nocach, bo on śpi 9-10h bez jedzenia i dokarmiam, ale on chce coraz więcej! żarłok mój mały:-p
 
Do góry