Dzieciaczki przecudowne
)) kochane maleństwa! raz jeszcze
gratulejszyn Agata!
kivinko: wiem, że miłe takie odwiedziny! do mnie często mój szef dzwoni i pisze, że beze mnie tak pusto i inaczej
( a ja nawet na kawę nie mogę wpaść do nich przez te skurcze.... i kochaną szyjkę..... tak poza tym maleńka to już za kilka dni wpadasz w 32 tydzień
)) a wiesz, że to magiczny tydzień ;-):-)
Sonisia, Reniuszek.. widzę, że zachciewajki ciążowe pełnąparą
ja póki co apetyt na słodkie i na owoce i warzywa
wczoraj przed snem 3 kiwi i 2 manadrynki wciągnęłam... już myślęo jakiejś dobrej sałatce jarzynowej....
Ja dziś kiepsko się czuję, chyba jakieś choróbsko mnie bierze...głowa pęka, zatoki zawalone... oby szybko sobie poszło...
Kasia pisała, że 36 tydzień i stosuje naturtalne metody wywołanie porodu
spokojnie kochane- przynajmniej do 37!!!;-):-)... a tak serio ja też czekam aby dotrwać do bezpiecznego terminu i jak stuknie mi 37 to od razu biorę się za okna, szafki, i całą resztę... i wcale nie dlatego coby szybciej urodzić, ale raczej dlatego, że teraz nic mi nie wolno... i mimo, że mąż się stara to chałupa zapuszczona jak nie wiem co
Reniuszek odnośnie fenka to biorę ten isoptin 15 minut wcześniej i nie mam jużtakiej rzeźni... pierwszy dzień brałam razem z fenkiem i może dlatego jeden nie zaczął działać...w każdym razie dzięki dziewuszki za rady
))
Sonisia! no pewnie, że szkaj konsultacji! wiesz, że co lekarz to opinia! nie nakręcaj siętylko marsz do jakiegoś super speca! gdybyś mieszkała koło mnie poleciłabym Ci mojego guru;-)... zresztą za tydzień mam kontrolę szyjki i jak coś drgnie znowu to szpital... ale ja przed tym znowu mam zamiar skonsultować to z moim super ginem
... bo jednak jemu ufam bardziej niż mojemu prowadzącemu.....nie prowadzi on mojej ciąży tylko ze względu na cenę za wizytę.. musielibyśmy się zapożyczyć...no ale jak mus to mus i nie ma to tamto
Ja mam jutro imprezę u szwagra w lokalu- 40-dziecha i najchętniej bym się z domu nie ruszała... no ale z grzeczności trzeba pojechać i posiedzieć.... bo inaczej siostra by mnie chyba wyklęła
... a nie uśmiecha mi się tam jechać ze względu na nakaz odpoczynku i szyjkę... no ale moja familia nie kuma raczej moich dolegliwości i myślą, że to jakieś wymysły są....