witajcie dziewuszki:-) dawno mnie tu nie było, postanowiłam sobie odpocząć od forum, podobnie jak magda85 nie miałam jakoś weny do pisania po tragedii Syneczki. ale czytałam wszyściutko:-) z resztą przeraziły mnie Wasze remonty,aneksy,łazienki, kafelki- ja mam remontofobię:-) czeka nas zamiana na większe mieszkanie, mąż twierdzi, że trudno nam się będzie pomieścić w naszych 2 pokojach(pewnie i ma rację). ale ja nie mam siły na żadne zamiany, przeprowadzki, malowania, meblowania. potrzebuję świętego spokoju, i upieram się, że do roku bliźnięta mogą mieszkać w naszej sypialni. będzie nam ciaśniutko i przytulnie.niestety moja wizja nie pokrywa się z wizją małżonka i czuję, że długo nie pociągnę na argumencie: przytulnie:-

-(
p.s. dołączam też do grupy pokonanych przez jesień, od rana katar, ból głowy i gardło. do tego standardowe wymiotowanie:-( z resztą cała moja rodzinka zainfekowana, mąż od tyg smarkoli, i nawet pies się rozchorował- jego badania krwi kosztowały mnie 140 zł,a w tym tyg kolejne 120 muszę przygotować na jego antybiotyki . stwierdzam, że ja z 2 dzieci w brzuszku, jestem tańsza w utrzymaniu niż ten nasz psiur:-)
MamiDo- a co się stało, że leżąca jesteś? ja też na nospie, ale zastanawiam się czy nie skonsultować się z lekarką, bo wieczorami brzuch mi twardnieje, a widziałam, że dziewczyny pisały, iż to powód do niepokoju. życzę powrotu do formy i do stanu pewności, że już wszystko będzie ok:-)
andzik84- mój równie biedny, obiadu domowego to on dawno nie widział:-) ale natchnęłaś mnie i idę wygrzebać jakiś makaron z szafki:-)
anussia201-sprawdziłam przed chwilą swoje wyniki toxo ale są one całkiem inaczej opisane, więc niestety nie pomogę:-(
ziewaczka- "ciotki dobre rady" rozbawiły mnie niesamowicie:-) chociaż Tobie pewnie nie do śmiechu:-)