hej
my po wizycie, Franki dostał antybiotyk bo ma zapalenie gardła, no i teraz juz widze , że Piotrusia też zaczyna rozkładac. wiec czeka nas kolejna wizyta u lekarza bo lekarka powiedziala,ze mam sie z nim pokazac jak go tez cos wezmie. ale przynajmniej zapytam sie o to ciemiaczko i wit D, bo dzis zapomniałam. oczywiscie ze sczepienia nici, Piotrka tez nie chcieli zaszczepic bo sie bali, ze moze juz byc zarazony od Franka i sie nie pomylili.
ale Powiem Wam jaką dzis traumę w nocy przeżyłam, chłopcy marudzili i wzileismy ich do łóżka po północy, Spalismy tak: ja, Piotrek, franek i mój M. w nocy położyłąm się na chwilę za frankiem bo mierzyłąm mu temp, podałąm czopek i dawałam mu pic , jak Mały tak długo pił tą wodę to ja przysnęłam. nagle się budzę i widze jak Piotrek przesuwa się po skraju łóżka, skoczyłam i złapałam go jak już miał dupkę i nózki za ramą łóżka, sekunde pózniej i by runął na ziemię . troche tylko go podrapałam po buźce bo nie miałam go już za co chwycic tylko jakoś tak jedną ręką za ramię a drugą jakoś tak dziwnie za główke w sumie nie wiem jak, bo to były sekundy, byłam w szoku bo jak już czułam , ze go tzrymam to zamiast go wciągnac to sie poryczałąm i krzyczałam : jezu, jezu ( jak jakas wariatka) . mój M. wyskoczył z łóżka i wziął Piotrusia na ręce. Piotrek rozryczał się jak ja zaczęłam ryczec , Franek tez sie obudizł z całej tej afery i nie moglismy wszyscy zasnac dobrą godzinę. okazało się, że była 4 rano, a ja dawałam czopek Franiowi ok 2, więc przez to , że zasnęłam Piotrus 2 godz spał niemalże przy brzegu łóżka bez żadnego zabezpieczenia
, mógł w tym czasie spasc 100 razy. Boże jakie to dziwne było, że ja sie obudziłam i złąpałąm go jak on juz spadał - to chyba instynkt macierzynski. w każdym bądź razie strasznie sie ciesze, że Maly nie spadł- uffffffffffffffffff.
p.s. a tak zawsze uważam, na te zabezpieczenia jak spia na łożku, szczególnie od czasu postu Adaszy (bodajże) , ale jak widac lciho nie śpi:-(
Ewula M - i super, że Adaś lubi jeszcze pozycje leżącą podczas spacerów- ciesz sie tym luksusem- ja co chwilę musze poparwiac tych moich brojków, bo są w pozycji półlezacej ale co chwile wychylaja sie raz w jedna, raz wdruga strone wszytsko ich interesuje. udanych spacerów. u nas znowu zakaz na wychodzenie przez antybiotyki ostatnei ciepłę dni a my uziemieni.ale Wy korzystajcie za nas.
lene55 -o matko, czytałąm Twój post z lekkim pzrerażeniem, Mały Cię nei rozpieszcza w nocy. ale podziwiam Cię, że karmisz piersią, super, jesteś mega wytrwała, to się chwali w naszym społeczeństwie:-) udanych elsperymentow z jedzeniem dla Mikiego, może coś mu w końcu zasmakuje:-)
lazy- u nas też pzreboje z żelazem, a jak MAła reaguje na podawanei żelaza? bo Franek ma po actiferolu okropne bóle brzucha:-(
karina- dziękuje bardzo zza gartki dla Pitera i zaintereoswanie dla Frania:-) czekamy na wieści żłobkowe!
kasiagaw - widzę, że babcia wróciła do łask:-) i dobrze, każda pomoc sie przyda, zwłaszcza, że u Cb zdrówko cos osttanio szwankuje, ale juz chyab wykorzystałas limit chorowania na ten rok wiec teraz już bezie tylko lepiej:-)ja chłopakom daje pod głowy takie cienkei poduszki, ale jak są w parniu to śpia bez i też jest ok. u nas też etap naciąganai wszystkiego na głowę. ale mamy monitor wiec jestem spokojniejsza.
ewela- no to macie pzryajciela na całe życie, może ja też swojego podrzuce, gdzies pod Twój dom, to przygarniesz heheheh. i też ma łapkę rozwaloną bo zahaczył o cos na dworzu i zerwał sobei całą poduszke i etraz panisko takie biedne kulawe, opatrunki tzreab mu robic i na rekach 25 kg na dwor nosic- oczywiscie inne psy chodza jak maja wydarta poduszke ale nie nasz Panicz. tylko o dziwo jak słyszy lodówke to biegnei jak szalony:-) ale wiadomo ...mężczzyna ..... hehheheh
anka d - super, że Wanda zdecydowąła sie na obroty, teraz to już jej szybko pójdzie:-) a kto wie może Londyn zrobi z niej gimnastyczke:-) niech się Wam dobrze mieszka!
agata89- to już ustaliłyśmy, że "wzgledna" monotonia nei dla Ciebie:-) a spacerów zazdroszczę, nawet już dziś myślaąłm, że wyjdę chociąż z psem,żeby nacieszyc sie świezym powietrzem, ale on teraz nosozny musi byc, więc i ta opcja odpadła. a ja tam nikomu nei zazdroszcze powrotu do pracy, raczej ejstem pzrearzoan na mysl, że mam wrocic pod koniec stycznia, a kolezanki z pracy coraz czesciej dzwonia i zawsze jest pyt "wracasz?" a ja jeszcze nie wiem co mam robic. i kasa pzry blizniakach potrzebna, ale i chlopcy tacy kochani i chciałąoby się jeszcze z nimi posiedziec :-(
emilia s - niestety nei pomogę, bo nas karmienie piersia nei dotyczy,ale pamietaam, że któas z dziewczyn pisała wcześniej o "nocnym nadrabianiu w ciągnięciu cyca". tylko pyatnie kto i w jakim kontekscie się wypowiadał. tego sobie już nie przypomnę, bo dobra pamiec w ciązy odeszła i do dzis nie wróciła, hehehhe.
reniuszek - to się nazywa tempo:-) jedna rozmowa i juz Cię chcą..musiałaś zrobic na nich wrażenie - gratulacje! i powodzenia w nauce, ale to już chyba pzryjemnosc w porownaniu do wysyłania cv i wyczekiwania na odp:-) a z kim MAksiu zostaje?
dobrej nocy