reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

pogaduchy marcóweczek 2012

kasiulka moja pediatra uważa, że własnie to zalezy od dziecka. Jej zdaniem Natulka wygląda dobrze i nie jest zabiedzona. Też za kaszkami nie przepada, także nie polecała jej kaszek. Do tego własnie mówiła, żeby zwracac uwagę co jest w słoiczkach. Często masz tam grysik albo ryz, albo kaszkę manną (e?), czyli tak na prawdę Twoje dziecko je to co jest w kaszkach. Generalnie jak dawać to bardziej naturalne i najwyżej dodawać owocki. Jak ja spróbowałam taka kaszkę smakową no to przecież to jest mega ulep. :szok: Słodkie koszmarnie. To samo z herbatkami. W sumie to sama glukoza. Ja daje Nati niestety herbatke, ale bardziej rozcięczoną niz polecaja. Po prostu nie chce pic wody, a często ma trochę zapadniete ciemiaczko czyli płynów potrzebuje. Także kasiulka wydaje mi się, że trzeba wyczuc swoje dziecko. U mnie kaszki nie zdały egzaminu. Nati po prostu ich nie je.
 
Ostatnia edycja:
reklama
ajako to Ignaś zaszalał ... może to jednak trzydniówka tylko krótka :-D

Madzik a co ile robi kupkę ? Bardzo jest twarda ??

Nefi mnie się wydawało że dzieciaki lubią kaszki na mleku , zwłaszcza te smakowo- słodkie , a tu proszę :-)

Kasiulka moim zdaniem warto dziecko do kaszek przyzwyczajać nie takich bobowitowych tylko zwykłych jaglanych , gryczanych jęczmiennych , nie koniecznie tak jak Nefi piszę w formie kaszki na mleku ale np dodawanych do zupek czy deserków ...

A Idula właśnie konsumuje ciasteczka orkiszowe z babydreama ... a matko jak jej smakują :-D aż posapuje i mruczy :-D:-D:-D
 
Mini masz rację do naturalnych kasz na pewno warto dziecko przyzwyczajać. U mnie niestety póki co to odpada.:-(Tak na prawdę to do czego przyzwyczaimy dziecko w ciagu pierwszych trzech lat zycia to zwykle lubi. Co do słodkich rzeczy, to prawda dzieci lubią, ale widziałam ciekawy test robiony na dzieciach własnie dotyczacy ilości posłodzenia. Dzieciaki wszystkie wybrały to co było średnio dosłodzone. Także chyba przeginają z tymi posłodzeniami. A tak na marginesie ja nie daję kaszek mlecznych bo Mała wiadomo jest na alergicznym. Mam w ramach bazy podstawowej kupiony kleik ryzowy i kukurydziany bo kasze u nas póki co nie wchodza w gre. Dopiero to z owockami Mała jakos jadła, z tego kukurydze podawałam sporadycznie, ponieważ akurat do kukurydzy nie mam zaufania (często jest modyfikowana genetycznie) no i Mała jej jeśc nie chciała. Trzymam sie tez tego, że Małe dzieci instynktownie wybieraja co dla nich najlepsze. Dawałam jej więc wszystko i jesli czegos jeść nie chciała to odpuszczałam.
 
od rana próbuję cokolwiek poczytać, ale zwyczajnie nie da rady i jutro raczej nie będzie lepiej; teraz idę grzać Rafałka, bo strasznie mi zmarzł w swoim łózeczku. Będę jak tylko znajdę spokojną chwilkę.
 
Znowu was troche opuscilam. Wizyta u neurologa zostala odwolona z powodu choroby lekarza a Pola mega zakatarzona! Od 3tyg walcze z katarem i jak juz sie wyleczyl to nagle w nocy dostala taki mega katar ze czegos takiego jeszcze nie widzialam- zero oddechu moze zlapac i ssac tez nie moze, nue je i nie spu- masakra.juz jej zaczelam podawac krople dla dzieci powyzej 6 roku bo i tak nic nie daja:)
braciszek juz 3tydzien grypa-katar kaszel i goraczka!
Pola w ogole juz nie chce lezec na ziemi ani na plecach ani na brzuchu wiec nie wiem jak ma sie uczyc pelzac czy raczkowac jak ona tylko by na kanapie siedziala lub na rekach bo taka maruda teraz.
 
Ostatnia edycja:
Ojoj. Dzieje się, dzieje.
Wczoraj tylko z rana na chwilę zajrzałam, ale nie zdążyłam przeczytać nawet połowy - trochę zaganiana byłam, gotowałam, piekłam, sprzątałam + oczywiście 100% opieki nad synem.

A Rafał szaleje - dziś do dolnych jedynek dołancza górna dwójka (ta, którą podejrzewałam od zarania dziejów).

ajako dobrze, że z Ignasiem lepiej. Ja mam na spacery dziadka - jak rzucam hasło: możesz iść z małym na spacer, to idą spacerować.... po podwórku :-D Najczęściej góra przez jakieś 10 minut. No ale dobre i to :tak:
Spoko ja tez ten artykuł na razie tylko "liznęłam", ale lektura ciekawa i mam zamiar przerobić ją całą. I też chyba właśnie sobie wydrukuję i z markerami poczytam ;-)

nefi no u nas też niby nic widać nie było szczególnie (poza tym, że ręce non stop w buzi jak i wszystko co pod ręką, no i dziąsła opuchnięte, ale to już tak od 4 miesięcy puchło) i siup! Od wtorku do dziś śmieją się do mnie 3 zębole, a patrząc gdzie grzebie paluchami, to nie jestem pewna czy to (chwilowo oczywiście) koniec...
Mój kaszki i owoce wcina chętnie - normalnie nie nadążam łyżką nabierać (gorzej jest z obiadkami, szczególnie jak jest dzien z żółtkiem; tragedia). Słoiczkowych kaszek jeszcze nie próbowaliśmy; jedziemy na sypanych (na razie bezglutenowych, ale gluten mam zamiar zacząć wprowadzać w niewielkich ilościach za jakiś tydzień, dwa, tak by do końca 10. miesiąca osiągnąć powoli pełny posiłek).
Jak mam swoje mleko to robię sam kleik ryżowy i dodaję do niego właśnie jakiś owoc (najczęsciej jabłko, bo samego jeść nie chce, a z kaszką zajada się, aż miło), jak nie ściągnę nic, to robię to samo na wodzie, alebo biorę mleczno-ryżową.
Na razie staram się nie przesadzać z gęstością. Zobaczymy.
No i starm się go dopajać - wczoraj pociągnął ładnie (prawie bez rozlewania) tak na oko 50-60ml, ale dziś nie wiem czy 15ml w kilku podejściach łyknął :baffled:
A z tymi słoiczkami racja - już się nauczyłam czytać DOKŁADNIE skład; bo wcześniej zwracałm uwagę tylko na zawartość glutenu i tym sposobem odsiałam ponad połowę naszych zapasów na później. A i i tak jedziemy na jedzeniu domowym, a słiok raczej na wyjazdy albo dla urozmaicenia jak nie mam do czegoś akurat dostępu na świeżo. W tym tygodniu mamy debiut z mięsem - póki co kurczak jest równie ble jak żółtko, ale za to królika wcinał dość gładko...
Herbatkę też rozcieńczamy zdecydowanie bardziej - mam nadzieję dojść tym sposobem prędzej czy później właśnie do samej wody, bo na razie wody tez nie chce. Pocieszam się, że o sokach ma identyczne zdanie, więc generalnie problem u na jest z piciem jako takowym, a nie tym, co do picia dostaje.

Madzik u na dzisiaj kupek było 4, z tym że dwie można takimi nazwać, dość twarde. A potem dwie tycie, ale z kawałkami suchymi jak pieprz :szok: I męczarni co niemiara (wczoraj cisza totalna, przedwczoraj dwa kozie bobki). Uruchomiłam więc dziś debridat; mam nadzieję, że nastapi szybak poprawa w temacie, a lek pójdzie w odstawkę.
A myślałam, że już będzie ok.

Mini masz rację z tymi naturalnymi kaszkami; tylko że trzeba je jeszcze samemu jeść. Oj, czeka mnie rewolucja w kuchni i naszym żywieniu....

Mini, MAria dużo zdrówka dla Waszych dziewczynek

Głodek się budzi..... Pa!
 
ajako-jestem bardzo zdziwiona diagnozą waszej pediatry. Filip do niedawna też tylko unosił pupę a głowe zostawiał na dole. W ogóle mnie to nie zaniepokoiło.. Po prostu stwierdziłam, że wszystko w swoim czasie. Być może faktycznie Ignaś ma mniejsze napięcie, ale żeby od razu vojta?

co do kaszek to musiałam odstawić ze względu na kupę a właściwie na jej brak ;) Filip i tak jakoś specjalnie się nimi nie zajadał.. Przepada za to za wszelkimi obiadkami! Do nich znów zaczęłam dodawać odrobine kaszki mannej, żeby zaznajamiać organizm z glutenem. Pewnie już nie wrócimy do tych przesłodzonych kaszek ryżowo-mlecznych tylko - za waszą radą - spróbujemy naturalnych.

U nas jak zębolów nie ma tak nie ma. Postęp 'ruchowy' mały jest-Filip coraz chętniej prostuje rączki i nóżki jednoczesnie unosząc do góry główkę. Największy progres widzę w 'komunikacji werbalnej' ;) Już od miesiąca Mały artykułuje sylaby "mamamamama" "lalalala" "dededede" i takie tam ;) W ogóle straszna z niego gaduła!

Vill,Madzik
aaaaach te kupki!!! U nas ostatnio we wtorek..czyli wszystko 'w normie' :( Jednak mimo, ze Filip wypróznia się tak rzadko to kupa zawsze jest luzna, ewentualnie poczatek delikatnie plastelinowaty, ale podczas robienia zero wysilku i bólu.
 
Ostatnia edycja:
Uuuuu - ale przeciąg!
No to ja idę spać :-p I w ogóle może mnie być w tym tygodniu trochę mniej (to się pewnie ruch tutaj wzmoże, co bym miała co nadrabiać ;-))
Dobrej nocy :-)
 
Witam, czytam Was regularnie czasem cos napisałam ale zamierzam uczestniczyc bardziej regularnie. Mam nadzieje ze przyjmiecie mnie do swojego grona. Jestem mama dwoch dziewczynek.
Moja Pola miala postawiona diagnoze napiecie miesnowe i asymetria przez Pania neurolog i zalecone cwiczenia w domu i musze Wam pow ze teraz kiedy ma 7 miesiecy stoi w łóżeczku od miesiac raczkuje. Dziś zaczeła chodzic trzymajac sie szczebelek w łóżeczku. I gdy w tamtym tyg pojechalam na kontrolna wizyte Pani doktor nie mogła w to uwierzyć, pow że to nie to samo dziecko. Że niemożliwe. Więc naprawdę nie przejmujcie się tak bardzo czasem może warto skonsultowac diagnozę z innym lekarzem.
My z Pola walczymy z kaszlem przez dzien cisza ale w nocy jak tylko sie przebudza kaszle. Już od miesiąca się tak dzieje, chodzimy do lekarza i osłuchowo czysto. Juz sama nie wiem co robić. Jeden z lekarzy zaproponował banki bezogniowe. Stawiałyście kiedyś takie bańki swoim dzieciom? Dały efekt? Bo troche sie tego boje.
 
reklama
Dzień dobry :-)

Piekny słoneczny dzien i nawet jest cieplo poszalejemy z Kuba dzisiaj na dworze:-)
Dziewczynki dzisiaj mija nasz rok po slubie, pamietacie wieczor panienski ?:-D:-D:-D:-D
Ja jak sobie przypomne to caly czas sie smieje :-D
Jutro wybieramy sie na szczepienie:-)ciekawa jestem ile panicz wazy ale cos czuje ze do 10kg dobija:-Dciezki jest no:-)
Podajecie dzieciaczkom ten kwas omegamed dha?Bo my od soboty zaczelismy brac kupilam Bioaron chcialam Bobika z tego z co tez jest wit.D ale nie bylo Bioaron byl akurat w promocji i pani powiedziala ze tez jest dobry.
Zaczelam tez malemu dawac wit. C ten Cebion podaje mu ze swoim mlekiem wyciskam na łyżeczke cycka i wkraplam ta witamine a moj M do mnie mowi "no nie moge patrzec jak Ty molestujesz tego cycka":-D

Mojemu leniuchowi nawet nie w glowie raczkowanie siedzi pieknie sam na nózkach tez juz sztywno stoi ale zeby dupke ruszyc do raczkowania nawet nie ma mowy na brzuchy rece rozlozy i lezy krzyzem :-D
 
Do góry