sylha
mama bliźniakowa
A szkoda- potowarzyszyłabym Ci w tej obronie:-).... a te kilka dni minie nawet nie kapniesz się kiedy:-)Sylha- nie ma, nie ma. Na całe szczęście, bo czułabym się w obowiązku tam wleźć i bronić honoru
Dżizaz, jutro na kilka dni jestem sama z T. hmmm, pierwszy raz. Nie podoba mi się to!