reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

PLANUJEMY PORÓD :) wybieramy szpital, szkołę rodzenia i położną

Afi Nie masz czego się wstydzić kochana. Rozumiem Cię i powiem szczerze, że ja sie cieszę , że będę miała CC. Na całe szczęście mam wskazanie medyczne, ale gdyby nagle jakiś lekarz zmienił zdanie- to też bym zapłaciła. Ja uważam, że każda kobieta powinna sama decydować jak chce urodzić dziecko.To nasze ciało i wyłącznie my powinnysmy o nim decydować.CC powinno być darmowe.Podobnie nie mogę pojąć ograniczania dostepu w niektórych szpitalach do ZZO. To moim zdaniem nieludzkie. Mamy XXI wiek i kobieta nie powinna wyć z bólu przy porodzie bo po prostu zwyczajny sadyzm i obojętność na cierpienie. Jest tyle metod, żeby urodzić dziecko "po ludzku", że każda z nas pisząc o porodzie powinna pisać o jednej z najpiękniejszych chwil w życiu, a nie jak o najgorszym koszmarze, o który chce zapomnieć.
 
reklama
Stokrotta z tego co wiem w SPES juz nie mozna rodzic, była jakas afera w zeszłym roku z sanepidem, ale nie wiem może się coś zmieniło...

Ja osobiście polecam na BB ten wątek regionalny gdzie są tematy o poszczególnych szpitalach z danego miasta, dla mnie to była kopalnia wiedzy i opinii. Na stronie Rodzić po ludzku też są opinie mam na temat porodów w danym szpitalu. I mozna się zapoznać jak dany szpital działa, jakie ma zwyczaje, tak jak na przykład pisze Stokrotta jest u nas jeden szpital gdzie po cc dostaje sie dziecko od razu a w innym następnego dnia, w jednym daja zzo w innym nie, w jednym płaci sie za poród rodzinny w innym nie itp, wybaczcie mój wywód :nerd::rofl2:
 
Afi zgodzę się że każdy powinien decydować o sobie, ale są pewne granice wszystkiego wg mnie. Nie jestem lekarzem, ale z tego co wiem to cc również nie jest do końca bezpieczne, były przypadki paraliżu po nieumiejętnym znieczuleniu w kręgi, komplikację po cesarce to nie tylko migreny i bóle głowy... należy pamiętać że to już jest "operacja" ingerencja w organizm. Blizna na macicy zostaje w sensie biologicznym i w przypadku późniejszych problemów z drogami rodnymi może powodować pewne problemy. Dodatkowo miejsc takich nie można "ciąć" w nieskończoność, są przypadki że w późniejszych ciążach może (ale nie musi) wystąpić ryzyko pękania macicy w miejscu blizny itd. tzn ogólnie skutków negatywnych też jest sporo o których należy mówić otwarcie. Więc zanim ktoś się zdecyduje na jedno albo drugie niech do końca zapozna się z każdą stroną. Ja osobiście przeżyłam poród sn i chciałabym teraz też taki przeżyć, pewnie dlatego że wiem z czym się wiąże, że wiem jak szybko doszłam do siebie, w moim przypadku (bo nie odpowiem za ogół kobiet) było tak że cały ból i wszelkie niedogoności skończyły się wraz z porodem, a w przypadku mojej koleżanki która przeszła cesarkę - organizm wracał do siebie przez pół roku i przez ten czas żadko kiedy mogła brać dziecko na ręce (była po dwóch cięciach - 5 lat wcześniej torbiel jajników teraz cesarka) więc wszystko zależy od organizmu z tym się zgodzę. Jeżeli np. dla Afi trudniejszy okazał się poród sn to tylko należy mieć nadzieję że po cc będzie lepiej i tego życzę z całego serducha.. ale naprawdę jest wiele przeciwskazań do porodu sn, dlatego czasami nei rozumiem czasami dlaczego młoda, zdrowa, silna dziewczyna, która nie rodzi dziecka powyżej 4,5kg i nie ma przeciwwskazań do porodu sn wybiera sobie cc bo się boi chociaż sama nie wie czego, bo np. w jej przypadku może się okazać że taki poród byłby dla niej lepszy. Mnie uspokajał drink na noc, ale to nie znaczy że będę go piła w ciąży tak sobie tylko myślę
Ale tak jak pisze Afi - cc ma dobre strony na pewno.. ale złe też
 
Vilmaq, więc mamy podobne zdanie :)

ja jeszcze raz podkreślę, że nie zamierzam nikogo ani przekonywać, ani zniechęcać. jestem zwolennikiem poznania OBIEKTYWNYCH I RZECZOWYCH za i przeciw CC oraz SN :)

i subiektywnie dodam od siebie, że bardzo boję się cc i chętnie rodziłabym drugi raz sn (bo jest mi to znane i czułabym się pewniej i bezpieczniej), jednak decyzję już podjęłam
 
Afi będę trzymać kciuki!! Wybacz że mnie poniosło ale mam dziś zrypany humorek na zmianę płaczę i mniej płaczę :/ i jakoś tak wszystkiego mam dość. Wiesz to nie jest tak że ja się całkowicie nie boję porodu sn... podczas takiego też mogą wystąpić komplikacje takie jak chociażby przyduszenie dziecka itd... Ale staram się o tym nie myśleć i mam nadzieję że pójdzie dobrze, a nawet lepiej jak za pierwszym razem :*
 
Vilmaq Oczywiście, że CC to operacja i nikt tego tu nie kwestionuje. Jesteśmy jednak wszystkie dorosłe i wydaje mi się, że na tyle dojrzałe, aby móc świadomie podjąć decyzję jak chcemy urodzić dziecko. Masz w 100% rację, że przy cięciu należy się liczyć ze wszystkimi możliwymi komplikacjami, ale skoro kobieta jest w pelni tego świadoma to dlaczego odbierać jej możliwość decydowania o sobie.
Ja również mam porod naturalny za soba i wspominam go ok.:tak: Natomiast drugi powalił nawet mnie, choć podobno próg bólowy mam wysoki.Trafiłam niestety na ludzi, którzy uparli się, że choćbym tam padla z wycienczenia i bolu to mam urodzić SN bez znieczulenia.Synek był duży, miał sporą główkę. nie będę z resztą wywlekała najgorszych brudów bo na kwetniówkach mamy przecież pierworódki, z resztą ja sama niezbyt chętnie czytam o horrorach z porodówki;-)
A co do różnych przypadków komplikacji porodowych to jakbyśmy tu zaczęły wywlekac co się może stać przy porodzie zarówno przez CC jak i SN to wszystkie trzęsły bysmy równo majtkami w kwietniu;-) Ja mam pelną świadomość tego z czym wiąże się ta operacja, a jednak się decyduję. Podobnie jak Afi nie mam zamiaru nikogo przekonywać do wyższości CC nad porodem SN, bo wcale nie uważam, że cesarka jest lepsza. To po prostu dla mnie jest lepsze rozwiązanie i chciałabym, aby inni potrafili to zrozumieć i uszanować.To tyle w tym temacie- przynajmniej z mojej strony:happy2:
 
Wszystkie macie rację. Dla mnie to pierwszy poród i nie dość, że mam niski próg bólu to jeszcze jestem bardzo szczupła w biodrach i ogólnie drobna. Bardzo bym chciała dać radę o własnych siłach ale szczerze mówiąc nie wiem czy dam rade.. Nie chce przeżywać traumy a całe życie byłam bardzo chorowita i każdą operacje i zabieg przechodziłam ze wszystkimi możliwymi komplikacjami.. U mnie w rodzinie wszystkie kleszczowe i ciąże pozamaciczne mamy, babcie.. To nie nastraja dobrze..
 
Kiki Jeżeli masz niski próg bólowy to może spróbuj znalkeżć szpital, w którym bez problrmu podają ZZO, tylko nie w teorii, najlepiej miec opinię kogoś kto już rodził w danym szpitalu. Zawsze też możesz wynająć sobie prywatną położną.Wtedy masz pewność , że cały czas będzie przy Tobie, a jeżeli chodzi o komplikacje to jeżeli pojawiają się podczas porodu SN to lekarz w każdej chwilii może zadecydować o cięciu.Także spokojnie.A opowieści naszych mam i cioć o porodach nie ma co słuchać, bo one rodziły w całkiem innych czasach. Tego co było w latach 70 i 80 nie da się porównać z dzisiejszą służbą zdrowia. Dasz sobie rade na pewno. Nawet nie będę wspominać, jak ja się bałam przed pierwszym porodem.Miałam niecałe 20 lat i kilo w portkach jak pojawiłam się na porodówce.Wydaje mi się, że strach przed nieznanym jest zupełnie normalny.
 
reklama
No ja będe rodzić w wieku 21 więc w podobnie:) Wiadomo, że chciałabym swoimi siłami itp.. Ale strach jest. A co do obeznania się wiem gdzie teoretycznie podaja ZZO ale w praktyce.. Niestety żadna moja bliska lub dalsza koleżanka nie rodziła i jestem w tym pierwsza więc strasznie mi ciężko o obeznanie się w temacie :( Chyba, że któraś z Was jest z Poznania?
 
Do góry