reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pierwsze słowa naszych pociech

po prostu Igi ;-)

Weronika też potrafi nas tak zaskoczyć tym co umie już powiedzieć, że szok... ale standardowo nie pamiętam przykładów... taka tylko anegdotka - niania mówi do niej "to niemożliwe" a moje dziecko ze stoickim spokojem "a jednak" :-)
 
reklama
ola :)

Wiktor podłapuje różne zwroty od Maćka. Idzie i widzi rozwaloną zabawkę. Mówi "ooooo, zepsuta ..." po czym dodaje "bezsensu".

Jak czegoś nie chce zrobić to mówi "to nie to nie" (ja czasem do niego mówiłam "nie to nie" jak czegoś nie chciał zrobić)

jak mnie wola to krzyczy
"mama chonotu"
 
No u nas też z gadaniem jest kupa śmiechu. Trzeba się strasznie pilnować, bo mamy w domu papużkę-powtarza wszystko jak leci, mam echo w dmu dosłownie:-D. Ale często też sama zapoda taki tekst, ze mi się mokro ze śmiechu robi. np. idziemy na spacer mała mówi,"ale smendzi(czyt. śmierdzi),...nie wiadomo co?!!!" albo jedziemy rowerami, w rowie leży koło od tatolaka(czyt. traktora) a ona:"o koło...do dupy:szok:..." Pytam:słucham, nie rozumiem, a ona "no zepsute!"
Coraz mniej dziwolągów słownych z wyjątkiem tego tatolaka, i doktolaka:sorry2:(doktora) i to smendzi, ale tak to raczej wszystko w miarę poprawnie wymawia. Czasami coś źle odmieni, alebo zamieni literkę np. pażamka, zamiast piżamka. Ale większość osób nie ma problemów żeby ją zrozumieć. No i jak się złoszczę, to wyczaiła co nas rozwala na łopatki i podchodzi do mnie i mówi: kocham Cię bardzo mamusiu:-D. No i jak się złośćić. Do męża też taki tekst stosuje, jak np. pomalowała ściany ostatnio T. nie zdążył podnieść głosu a ona już go rozczuliła:laugh2:

brudne ciastka...dobry tekst:-D
 
To Fakt dzieciaczki coraz smieszniejsze teksty zapodają. Moj Alek mnie ostatnio najbardziej rozwala tekstem: "Weż człowieku zastanów się"! Albo weź mama nie żartuj! A ostatnio to nie wiem z kad wzioł mówi "głupi tata" jak ten mu cos tam zabroni albo cos:zawstydzona/y: Ciagle śpiewa jakies piosenki usłyszane w radiu albo Tv. Tzn kawałki piosenek np. Hej, hi, hallo!... albo dzis...Pokonać siebie, pokonać siebie...Ty jesteś starym gratem, ja cie napraiwe zatem, zmienie ci obudowe i tak dalej, normalnie daje czadu:-D A najbardziej ludzie sie dziwią jak on mówi ze "jedziemy na maszeska do naszego domku albo na batuty siedem do babci maisi"
Zauważyłam tez ze ma super pamiec i cos co mu opowiem ze 2 tygodnie wczesniej sobie przypomina i póżniej to opowiada:tak:
 
Weronika piosenki to śpiewa wszystkie jak leci, tylko nie na głos, ale po cichu - uwielbiam ją obserwować jak ogląda vivę albo inny muzyczny kanał, siedzi, buźką rusza w takt słów, miny takie strzela że paść można :-) albo układy taneczne ćwiczy... tylko nie może załapać, że madonna śpiewa więcej niż 1 piosenkę - "give it to me" to madonna, ale już np. "hung up" czy cokolwiek innego to nie... to jest "pani" ;-)
a, i ostatnio jest "duzia dziefcina" - nie córeczka, nie córka, tylko dziewczyna i koniec ;-)
 
dzisiejszy tekst: poszłyśmy na spacer, na cmentarz, podlewam kwiaty na grobie, a mała do mnie: "co ty tutaj robisz żono?!" To żono to takim tubalnym, grubym głosem powiedziała. Myślałam, że się tam położę ze śmiechu.

maszeska, batuty...hmm no nieźle, niewtajemniczony nie odgadnie szyfru:-D
 
Ferula odgadnie bo to jest wyrażnie i od razxu wiadomo ze chodzi o adresy" Na maszeską i batuty siedem" ludzie od razu sie smieją ze nie zginie jakby co to powie gdzie go zawieżć;-)
 
reklama
hi,hi, no nieźle. Na to nie wpadłam. Ale w sumie racja, bo jak moja mała mówi, że mieszka w siekiejkach to i tak wszyscy myślą, ze się przejęzyczyła:-). A ona prawdę mówi(tylko "r" na "j" zamienia)
 
Do góry