reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pielęgnacja i opieka nad naszymi maluszkami

U nas też jest problem z płukaniem włosów :baffled: Trzyma się kurczowo wanienki i nie chce główki przechylić, mąż trzyma ją za nóżki żeby tak nie kopała i ja jakoś spłukuję - mała nie płacze, ona po prostu się drze :happy2: Nie wiem co jej się odwidziało - nigdy nie zachłysnęła się wodą, nie pamiętam żadnej sytuacji która mogłaby spowodować jej uraz do tej czynności :sorry2:
 
reklama
mamjakty - moja karolcia kiedyś po spacerze dostała bardzo szorstkich i czerwonych policzków - trwało to około tygodnia ale kilka razy dziennie smarowałam buźkę małej kremami różnymi nawilżającymi i natłuszacjącymi i oliwką na noc. Kurcze nakombinowałam się strasznie ale w końcu jakoś wszystko sie unormowało i teraz policzki ma sliczne. Niemniej jednak nie wychodzę z nią nawet do samochodu bez smarowania buźki kremem :baffled:
trzymam kciuki za Olcię

a z włosami to u nas tez jest trochę problem. Chodziłam z małą na basen i było wszystko ok, zanużanie, nurkowanie - nie było żadnego problemu a ostatnio
(jak Karolcia skończyła roczek) jak zanuzyłam ją na basenie pod wodą nagle zaczeła płakać jak tylko się wynużyła :baffled::baffled::baffled: nie wiem co się stało.... i przez to mycie włosów też stało się udręką :shocked2:
kiedyś czytałam że dzieci w okolicy roku tracą naturalny odruch "nie bania" się wody i zamykania noska i buzi jak są pod wodą, ale nie wiem czy ma to jakiś związek....:dry::dry::dry:
 
A ja Młodego od samego początku "na żywca" traktuje....jak był malutko to wiadomo na leżąco nie było problemu....A jak zaczął siadać i przeszlismy do naszej dużej wanny to normalnie moczę gąbke przed nim i pokazuje mu że zaraz bede płukac główkę....i chlup :-D :-D Oczka zamknie a buźkę robi w dziubek i chcę napić sie tej wody :-D Problemów z wodą i kąpielą nie było i nie przewiduje...jego nawet zbyt ciepła woda nie zraziła (efekt kąpania przez tatusia)....mydło w oczach...prysznic....widać pływak będzie :-)
 
Dzięki dziewczyny. Jednak pozostane przy jednorazowych pieluszkach tym bardziej że Ola potrafi zrobić pare kupali w ciągu dnia... Tetry mam dużo i przyda się kiedyś przy następnym bejbiku ale też bardziej do buźki niż pupy.

Z myciem główki miałam problem na początku gdy mała już siedziała i przeszliśmy do wanny. Udało mi sie szybko z tym poradzić. Nanosiłam strumień wody na główkę ale tylko na chwile, robiłam przerwy żeby mogła złapać powietrza i Olcia zaczęła to traktować jako fajną zabawę.:-D Pamiętam jak byłam mała i rodzice myli mi włosy to lali wodę nie robiąc przerw i ja autentycznie sie dusiłam. Przy tym oczywiście był strach, płacz. Normalnie trauma skoro to pamiętam do dziś a w moim przypadku wystarczyło więcej delikatności i wczucia sie :baffled::-)
 
My też z myciem główki nie mamy problemu. Pokazuje małemu żeby patrzył do góry bo tam ptaszek leci i wtedy spłukuje. On to traktuje jako fajną zabawę i się cieszy nawet jak mu do oczek naleci:happy2::happy2:
Jeżeli chodzi o pieluchy to dzisiaj kupiłam takie majty do których tetrę się wsadza i sprawdzimy:-p:-p
 
Ja w sumie nie wiem czemu Ola tak panikuje przy myciu główki, wcześniej tego problemu nie było, a co do prysznica, to moje dziecię strachliwe jest i jak słyszy dźwięk napuszczania wody to aż drży i trzęsie się ze strachu - tak było od samego początku :sorry2: To rondo na główkę u nas tez raczej nie zdałoby egzaminu, bo Ola nie nienawidzi jak jej się coś na głowę zakłada, więc domyślam się, że od razu by je zszarpywała :blink:
 
reklama
dziewczyny a ja mam pytanie z innej beczki otórz od jakiegoś czasu (dokładnie jak karolcia zaczeła raczkować) na pośladkach - tam gdzie jest zapinanie dostała rakiego jakby rumienia, smarowałam jej to sudocremem (trochę lepiej to wygląda) ale znów roznosi się i teraz ma takie dwa placki wielkości 8cmx4cm
czy wasze dzieciaczki tez miały coś takiego?? Nie wiem czy to jakieś zapalenie skóry, czy podrażnienie od pieluszek :-( dodam że podczas kąpieli robi sie to podrażnienie mocno czerwone a w żłobku babeczki zapinają pampersa bardzo luźno :dry: no i nie wiem czy się martwić czy nie...
 
Do góry